Legia Warszawa mecz z Aktobe zakończyła z efektem na minimum przyzwoitości, czyli skromnym zwycięstwem. Gołym okiem widać jednak było, że w grze Wojskowych wiele rzeczy jest do poprawy. Trener Edward Iordanescu po swoim debiucie nie zamierzał pudrować rzeczywistości.

– Oczekuję więcej i chcę więcej od moich zawodników. Wiem, że możemy robić więcej. To było pierwsze spotkanie. Musieliśmy taki mecz wygraliśmy. Chcieliśmy mieć zaliczkę przed rewanżem. Za tydzień będziemy walczyć o awans. Chciałbym pogratulować zawodników, którzy starali się trzymać planu. Będziemy krok po kroku podnosić poziom. W stu procentach ufam naszemu procesowi – powiedział po meczu, cytowany przez Legia.com.
Iordanescu po meczu Legii z Aktobe
– Spodziewaliśmy się tego, że będzie różnica tempa między nami i Aktobe. Dopiero zaczęliśmy rozgrywki, rywale są w rytmie meczowym. Jestem przekonany, że to przyjdzie z czasem. Musimy teraz zadbać o regenerację. Staram się skupiać na kolejnych spotkaniach, ale taka jest rzeczywistość. Nie mogę zaakceptować i nie mogę być zadowolony z wyniku 1:0. Mogliśmy strzelić więcej goli. Liczyłem na większą intensywność. Chciałbym więcej wertykalności, więcej ruchu, więcej piłek w pole karne. To jest Legia, o której marzę – dodał Rumun.
Skomentował on także nieobecność w meczowej kadrze Maxiego Oyedele, który jest bliski przenosin do RC Strasbourg.
– W tej chwili nic nie jest wyklarowane. To jest pierwsza taka sytuacja i nie czuję się w niej komfortowo. Wiecie, jaki Maxi ma kontrakt. W następnych dniach wszystko się wyklaruje. Nie chciałbym teraz tego rozwijać. Nie możemy sobie pozwolić na stratę jeszcze większej liczby zawodników. Niezależnie od decyzji, życzę Maxiemu powodzenia – stwierdził.
Iordanescu dość jasno dał też do zrozumienia, że oczekuje kolejnych transferów. – Musimy zadbać o wszystkie pozycje. Na niektórych nie mamy dublerów. Jeżeli Maxi od nas odejdzie, to będziemy musieli sprowadzić piłkarza na tę pozycję. Dzisiaj zagrał Rafał Augustyniak, ale sezon jest długi. Musimy poszukać piłkarza o podobnym profilu, co Maxi. Jeżeli Maxi odejdzie, to nie będę zadowolony, ale muszę szukać rozwiązań i zaakceptuję jego decyzję – podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:
- Mecz do zapomnienia. Legia zanudzała pustawy stadion
- Cisza przy Łazienkowskiej. “To, co się dzieje, to parodia”
- Legia i sztuka pudrowania trupa. Jak przetrwać kolejny sezon bez planu?
Fot. FotoPyK