Reklama

Świat sportu pogrążony w żałobie po śmierci Joty. „To nie ma sensu”

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

03 lipca 2025, 13:57 • 3 min czytania 0 komentarzy

Świat futbolu pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci Diogo Joty. Ze wszystkich stron świata płyną wyrazy rozpaczy w związku ze stratą zawodnika Liverpoolu oraz jego brata Andre Silvy.

Świat sportu pogrążony w żałobie po śmierci Joty. „To nie ma sensu”

To nie ma sensu. Dopiero co byliśmy razem w reprezentacji, a teraz się ożeniłeś. Twojej rodzinie, żonie i dzieciom składam kondolencje i życzę Ci wszelkiej siły świata. Wiem, że zawsze będziesz z nimi. Spoczywaj w pokoju, Diogo i André. Wszyscy będziemy za Tobą tęsknić – pożegnał kolegę z reprezentacji Cristiano Ronaldo.

Reklama

Druzgocące informacje o Diogo Jocie i jego bracie Andre. Moje myśli są z członkami ich rodzin i przyjaciółmi, szczególnie jego żoną Rute i ich trójką pięknych dzieci – przekazał w emocjonalnym wpisie Jamie Carragher.

Mówią, że ludzi tracisz tylko wtedy, kiedy o nich zapominasz. Ja nigdy o tobie nie zapomnę! – napisał Ruben Neves.

Swój żal wyraził również były obrońca Lecha Poznań Barry Douglas, który dzielił z Jotą szatnię w Wolverhampton.

Jestem absolutnie zdewastowany smutną informacją o Diogo i jego bracie. Życie jest okrutne i cenne jednocześnie. Moje najgłębsze kondolencje dla jego pięknych dzieci i żony w tym tragicznym czasie. Tęsknię za tobą, przyjacielu – napisał Szkot.

Informacja o śmierci Joty poruszyła nie tylko świat piłki nożnej. Na wpis zareagował między innymi gwiazdor NBA – LeBron James.

Moje modlitwy są z jego bliskimi w tym czasie! Niech was wszystkich prowadzą i chronią! Nigdy nie będziesz szedł sam Jota! – przekazał koszykarz.

Głos zabrał także Florian Wirtz, który dopiero dołączył do drużyny The Reds. Piłkarz nie zdążył zagrać u boku Portugalczyka.

To jest absolutnie rozdzierające serce. Dosłownie rzuciłem wszystko, co robię. Po prostu nie mogę tego znieść – napisał reprezentant Niemiec.

 

Fot. Newspix

0 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama