W pierwszym letnim sparingu zobaczyliśmy bezbramkowy remis Radomiaka z Łódzkim Klubem Sportowym. Kilkuset kibiców zobaczyło jednostronne spotkanie, w którym obydwa zespoły były mocno pokiereszowane. Trener Joao Henriques po meczu w rozmowie z Weszło zapowiedział transfery z i do klubu.

Sparing w Radomiu miał jednostronny przebieg. Radomiak oddał kilka groźnych strzałów z dystansu (Capita, Leandro, Abdoul Tapsoba), dominował nad rywalem piłkarsko, ale nie zdołał wcisnąć bramki. ŁKS nie stworzył sobie żadnej groźnej sytuacji, nie dając okazji do interwencji wszystkim trzem bramkarzom zespołu z Radomia. Gospodarze trzykrotnie byli blisko bramki za sprawą Guilherme Zimovskiego, jednak młody skrzydłowy nie wykorzystał żadnej z szans.
Sparingi. Radomiak Radom – Łódzki Klub Sportowy 0:0
Obydwa zespoły były jednak mocno osłabione. Łódzki Klub Sportowy dokonał już kilku transferów, jednak żaden z nowych piłkarzy nie pojawił się na murawie, więc różnica klas musiała być widoczna. Nawet jeśli Radomiak był ograniczony brakiem wielu ważnych zawodników — Paulo Henrique (uraz), Rafała Wolskiego, Pauliusa Golubickasa (kończą rehabilitację), Roberto Alves (trwające negocjacje nowej umowy) czy Depu (dłuższy urlop).
– Celem były przede wszystkim minuty dla każdego zawodnika, podnoszenie poziomu intensywności i przygotowania motorycznego. Chcemy kontynuować pracę z poprzedniego sezonu, rywalizować i na tym budować resztę. Wielu naszych piłkarzy nie zagrało na nominalnych pozycjach. Wciąż brakuje kilku zawodników, inni, jak Mateusz Cichocki, Mikołaj Molendowski i Jakub Snopczyński wracają po długich kontuzjach, to ich pierwsze minuty w meczu od dawna, więc normalne, że odczuwali pewne problemy. Na końcu zadowala nas intensywność, postawa w obronie i wykreowanie kilku okazji. Bardzo ważne jest dla nas to, że nasz bramkarz nie musiał nawet interweniować – powiedział Weszło trener Joao Henriques.
Ekstraklasowa drużyna ma za sobą tydzień bardzo mocnych treningów. Według naszych ustaleń obciążenia dały się we znaki choćby nowo pozyskanemu Jeremy’emu Blasco, ale w zasadzie każdy mógł czuć zmęczenie. Wyniki motoryczne zespołu są dobre, sugerują poprawę, lecz prędkości maksymalne czy intensywność nie były jeszcze tak widoczne, jak w trakcie regularnego sezonu.
– Z uwagi na okoliczności nie skupiałem się mocno na taktyce, chociaż oczywiście mamy swoje podstawowe założenia, których wymagam w każdym meczu. Chcemy bardzo agresywnie reagować na stratę piłki, jak najszybciej odzyskiwać futbolówkę, nie dopuszczać do kontrataków i — po odzyskaniu piłki — uciekać spod pressingu rywala. Czasami to się udawało, czasami, z powodu zmęczenia. Nie chciałem, żeby ktokolwiek zagrał dłużej niż godzinę, to była czerwona linia, której przekroczenie groziłoby urazami. W następnym tygodniu dojdą kolejni zawodnicy, przykładowo Christos Donis dopiero wczoraj wrócił do Polski, ale i tak dostał minuty – tłumaczył trener Radomiaka.
Sam Donis żartował po meczu, że spodziewał się, że wypadnie gorzej, tymczasem błysnął efektowną ruletą, stworzył kolegom dwie okazje i oddał groźny strzał z dystansu. – To przez tę świeżość – uśmiechał się grecki pomocnik.

Guilherme Zimovski dobrze wyglądał w sparingu z ŁKS, był najbardziej aktywny w ofensywie. Radomiak zamierza go wypożyczyć na zaplecze Ekstraklasy, żeby mógł regularnie łapać minuty
Transfery. Joao Henriques zapowiada ruchy Radomiaka
Ciekawe było na pewno to, jak zaprezentują się nowi zawodnicy. Jako że w ŁKS ich nie zobaczyliśmy, skupiliśmy się na zespole z Radomia. Vasco Lopes oddał dwa mizerne strzały, lecz potrafił związać trzech rywali dryblingiem, popisał się dobrą techniką. Jeremy Blasco pewnie wprowadzał piłkę, dobrze pod względem budowania gry od tyłu wyglądał też Filip Majchrowicz.
– Jeremy Blasco bardzo dobrze wyglądał z piłką przy nodze, w budowaniu ataków. Walory defensywne nie były tak widoczne, bo nie miał ku temu okazji. Vasco Lopes to piłkarz bardzo dynamiczny, z dobrym dryblingiem, czego nie mógł do końca pokazać z uwagi na zmęczenie. Wiem, czego się po nim spodziewać – wyjaśniał Joao Henriques.
Świetną szybkością i przebojowością na tle pierwszoligowca mógł się pochwalić Guilherme Zimovski. To o tyle istotne, że Radomiak chce go wypożyczyć i ograć właśnie na zapleczu Ekstraklasy.
– Guilherme Zimovski jest w wieku, w którym powinien regularnie grać. Tutaj ma dużą rywalizację, dobrych zawodników na swojej pozycji. Myślimy nad rozwiązaniem, wypożyczeniem go, żeby zdobył doświadczenie i mógł się właściwie rozwijać – powiedział nam trener zespołu.
Joao Henriques potwierdził anonsowane przez nas transfery Aleksa Niziołka, napastnika z akademii Borussii Dortmund, oraz stopera Carlosa Poncka. Szczególnie ciepło wypowiedział się o tym drugim, kluczowym z punktu widzenia budowania kadry ruchu.
– W niedzielę spodziewamy się dobrych wieści w temacie transferów. Przyjdą do nas środkowy obrońca i napastnik. Szukamy lewego obrońcy. Carlos Ponck podpisze z nami kontrakt. To piłkarz, którego znam od dawna, zarówno od strony ludzkiej, jak i piłkarskiej. Będzie dobrze pasował do naszej szatni i zespołu. Ufam mu, wierzę w niego. Będę zadowolony z zestawu obrońców: Blasco, Cichocki, Kilianek, Kingue i Ponck.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Kowal: Nowym selekcjonerem powinien być Michniewicz
- Haditaghi sugeruje, że Huja będzie piłkarzem Pogoni
- Peszko zostaje w Wieczystej. Zaczyna karierę działacza
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix