Reklama

Były gracz Lechii blisko transferu. Polski klub może dobrze zarobić

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

24 czerwca 2025, 09:45 • 2 min czytania 9 komentarzy

W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że były bramkarz Lechii Gdańsk, Vanja Milinković-Savić jest bliski przenosin z Torino do Napoli. Jak się okazuje, Lechia może skorzystać na tej transakcji. Tomasz Galiński z „WP Sportowe Fakty” przekazał, że klub z Ekstraklasy sprzedając Serba, zagwarantował sobie procent od kwoty kolejnego transferu.

Były gracz Lechii blisko transferu. Polski klub może dobrze zarobić

Milinković-Savić trafił do Lechii pod koniec 2015 roku z Manchesteru United. W jej barwach rozegrał 29 meczów, w których zachował osiem czystych kont. Latem 2017 roku po golkipera zgłosiło się Torino, płacąc za niego gdańszczanom 2,6 mln euro.

Reklama

Vanja Milinković-Savić blisko transferu do Napoli. Lechia Gdańsk może na tym zarobić

Jak się okazuje, jeszcze po latach ten ruch może stanowić dla Lechii źródło niemałego zarobku. Jak ujawnił Tomasz Galiński z „WP Sportowe Fakty”, klub z Gdańska zagwarantował sobie, że na jego konto trafi pięć procent z kwoty kolejnego transferu Serba. A ponieważ w przypadku przenosin Milinkovicia-Savicia z Torino do Napoli mówimy o kwocie osiemnastu milionów euro, oznacza to, że kasę Lechii zasiliłoby dziewięćset tysięcy euro.

To jednak nie wszystko. Lechia może też liczyć na dodatkową kwotę z FIFA z tytułu tzw. solidarity payment. To kwota, która przysługuje w przypadku transferów zawodników od 16. do 23. roku życia, a Milinković-Savić trafił do Gdańska w wieku 18 lat. Z tego tytułu ekstraklasowiczowi przysługuje 0,5 procenta kwoty transferowej za każdy sezon, który zawodnik spędził w klubie. Ponieważ Serb był graczem Lechii na przełomie dwóch sezonów, należy jej się procent z końcowej sumy transferowej.

Jeśli transakcja dojdzie do skutku, na konto Lechii trafi łącznie 1,08 mln euro. Znając aktualne realia finansowe gdańszczan, taka kwota to naprawdę fajny zastrzyk gotówki.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama