Reklama

Tylko jeden piłkarz dokonał tego, co Nicola Zalewski

AbsurDB

Autor:AbsurDB

31 maja 2025, 22:59 • 4 min czytania 21 komentarzy

Nicola Zalewski przeszedł do historii i został drugim piłkarzem, który zagrał w finale Ligi Konferencji, Ligi Europy i Ligi Mistrzów po swoim obecnym koledze z drużyny – Henrichu Mchitarjanie. Ormianin nie wykorzystał szansy, by zostać pierwszym, który wygra wszystkie te rozgrywki. Inter został bowiem rozgromiony przez PSG.

Tylko jeden piłkarz dokonał tego, co Nicola Zalewski

Nicola Zalewski drugim piłkarzem w historii, który zagrał w finale Ligi Konferencji, Ligi Europy i Ligi Mistrzów

Byli blisko trzech finałów

Chris Smalling zagrał w finale Ligi Konferencji 2022 i rok później w finale Ligi Europy w barwach Romy. W 2011 jego Manchester United przegrał w finale Ligi Mistrzów z Barceloną, ale Anglik spędził cały mecz na ławce wraz z Michaelem Owenem i Tomaszem Kuszczakiem, zatem nie wystąpił w finałach wszystkich trzech rozgrywek. Co ciekawe, już w 2010 roku jego Fulham awansował do pierwszego w historii finału rozgrywek pod nazwą Ligi Europy, ale nie znalazł się on w składzie przegranego meczu z Atletico.

Reklama

Emerson Palmieri zagrał w 2019 w finale Ligi Europy dla Chelsea w derbach z Arsenalem zakończonych wysokim wynikiem 4:1. Pierwsza bramka padła jednak dopiero w drugiej połowie, gdy Olivier Giroud trafił głową właśnie po dośrodkowaniu Włocha. Cztery lata później, już w barwach West Hamu, Emerson zagrał w Pradze w finale Ligi Konferencji przeciwko Fiorentinie i wygrał 2:1. Został on tym samym pierwszym w historii graczem, który wygrał Ligę Mistrzów, Europy i Konferencji! Czy grał zatem we wszystkich trzech finałach przed Zalewskim? Nie! W decydującym momencie najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie, gdy Chelsea pokonała Manchester City, przesiedział całe spotkanie na ławce. Ma zatem wszystkie trzy puchary, ale w finale zagrał tylko w dwóch. Nicola to przebił.

Mchitarjan był pierwszy, ale mógł przejść do historii z czymś wielkim

Henrich Mchitarjan w 2017 strzelił gola ustalającego wynik finału Ligi Europy na 2:0 w meczu Manchesteru United z Ajaxem. Dwa lata później nie pojechał na finał tych samych rozgrywek między Chelsea a Arsenalem, bo był on rozgrywany w Baku, a Kanonierzy obawiali się o bezpieczeństwo Ormianina w skłóconym z jego ojczyzną Azerbejdżanie. W 2022 rozegrał tylko pierwszy kwadrans w finale Ligi Konferencji przeciwko Feyenoordowi, ale jego Roma wygrała 1:0. Rok później zagrał także w finale Ligi Mistrzów wchodząc w barwach Interu w końcówce przegranego meczu z Manchesterem City. Tegoroczny awans Nerazzurrich był zatem dla niego okazją, by zostać pierwszym graczem w historii, który wygra wszystkie trzy obecnie rozgrywane puchary organizowane przez UEFA we wszystkich występując w finale. Niestety, PSG okazało się zbyt mocne.

Ormianin jest jednak pierwszym i jedynym jak dotąd graczem, który zagrał w finałach wszystkich trzech współczesnych europejskich pucharów. Należy przy tym zaznaczyć, że w przeszłości było wielu zawodników, którzy zagrali w spotkaniach decydujących o triumfie w trzech ówcześnie organizowanych na Starym Kontynencie rozgrywek międzyklubowych: Pucharu UEFA, Pucharu Zdobywców Pucharów oraz Pucharu Mistrzów. Wszystkie je wygrało sześciu Włochów: Cabrini, Scirea, Tardelli, Brio, Tacconi i Vialli. Dokonali tego z Juventusem, przy czym Vialli Puchar Zdobywców Pucharów wygrał z Sampdorią. Z Ajaxem dokonali tego Arnold Muhren oraz Danny Blind (ten pierwszy Puchar UEFA wygrał z Ipswich). Ostatnim szczęśliwcem był Vitor Baia, który do triumfu w Pucharze Zdobywców Pucharów z Barceloną w 1997 roku dorzucił wygranie pozostałych dwóch pucharów sześć i siedem lat później z FC Porto.

Wielka szansa Zalewskiego

Nicola Zalewski w 2022 wyszedł w pierwszym składzie Romy w finale Ligi Konferencji w Tiranie przeciwko Feyenoordowi. Zszedł po ponad godzinie gry, gdy jego klub prowadził 1:0 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie. Rok później zagrał w finale Ligi Europy, ale na boisku znalazł się dopiero w dogrywce starcia z Sevillą w Budapeszcie, a jego drużyna przegrała po serii rzutów karnych.

W sobotę klub Polaka zagrał finał Ligi Mistrzów z PSG. Zalewski wchodząc w 54. minucie spotkania, wykorzystał szansę, by zostać drugim, który wystąpi w finale Ligi Mistrzów, Europy i Konferencji i pierwszym, który zaliczy je w kolejności od najłatwiejszego do najtrudniejszego. Przeszkodą w osiągnięciu tego celu mógł być głównie… trener Interu. Od marcowej kontuzji Simone Inzaghi korzystał z usług Polaka w miarę regularnie w Serie A, ale w rozgrywkach UEFA wystawił go tylko na ostatnią minutę w meczu z Bayernem. Po niecałej godzinie gry w monachijskim finale postanowił jednak, przy niekorzystnym wyniku, postawić na Polaka.

 

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZLO:

Fot. Newspix.pl

21 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama