Zwolnienie Jana Urbana nie broniło się w żaden sposób już w momencie dokonywania go, a ocena tego ruchu po fakcie tylko podtrzymuje jego wcześniejszy negatywny obraz. Co Górnik zyskał na złośliwym pożegnaniu swojej legendy? Odpowiedź jest krótka: nic.
Nic poza tym, że ego Łukasza Milika zostało nakarmione.
Odpowiedzmy sobie kilka ważnych pytań.
Zwolnienie Jana Urbana – ocena po fakcie
1. Czy dzięki zwolnieniu Jana Urbana Górnik zaczął lepiej punktować?
Nie, absolutnie nie. Jedno zwycięstwo, trzy remisy, jedna porażka – takie wyniki notuje Piotr Gierczak. Wygrał ze spadającym Śląskiem, zremisował z Jagiellonią, Widzewem i Stalą (wszystkie trzy kluby bez formy), przegrał z Piastem.
Czy naprawdę gorsze wyniki zanotowałby ze starym trenerem?
Oczywiście, Urban swoje trzy ostatnie spotkania przegrał, ale dajmy spokój – nie z takich kryzysów wychodził ten fachowiec.
2. Czy Górnik zaczął lepiej grać?
Może to więc tak, że wyniki nie odzwierciedlają tego, co mówi boisko? Też nieszczególnie.
Górnik jest bezbarwny, nudny i nijaki. Piast dał mu bolesną lekcję. Mecz z Widzewem to jakiś skandal, starcie dwóch drużyn grających o pietruszkę oglądało się jak jakieś szachy. Jagiellonia powinna zmiażdżyć zabrzan (xG 0,49 do 2,71!), lecz zawiodła ją skuteczność. Skuteczność, która była bolączką późnego Urbana i która raczej nie może stanowić wymówki Gierczaka. Jedyny mecz, w którym Górnik powinien wcisnąć więcej goli, to starcie ze Stalą, które skończyło się 0:0, a w rubryce xG widzimy wartość 1,25.
To nie tak, że w Górniku nastąpił zwrot, raczej utrzymuje się negatywna tendencja.
3. Czy Gierczak postawił na jakieś nowe nazwisko?
Bo może władze klubu ściągnęły zimą prawdziwych kozaków, a Jan Urban się na nich nie poznał, skoro nikogo z piątki Ousmane Sow, Matus Kmet, Sondre Liseth, Filip Prebsl, Abbati Abdullahi nie uczynił piłkarzem pierwszego składu?
No nie, to wcale nie tak.
To często motyw zgrzytów na linii dyrektor sportowy – trener. Pierwszy ściąga piłkarzy, co do których jest przekonany, że rozbiją ligowy bank, a szkoleniowiec podchodzi do nich z pewną rezerwą. Takie starcie zawsze przegrywają trenerzy, ale czy Piotr Gierczak sprawił, że transfery Łukasza Milika nagle zmieniły swój status?
- Ousmane Sow – był energicznym skrzydłowym wchodzącym z ławki, jest nim nadal.
- Matus Kmet – dostał trzy szanse w podstawie, ale w dwóch innych meczach nie wszedł ani na minutę, a na jego pozycji zagrali Szala czy Olkowski.
- Filip Prebsl – był drugoplanową postacią, jest drugoplanową postacią.
- Sondre Liseth – u Urbana 92 minuty, u Gierczaka 105 minut.
- Abbati Abdullahi – póki co jest w szafie, ale wiadomo, że to specyficzny transfer.
Jan Urban to mądry trener i gdyby dostał piłkarzy w formie, to przecież by na ich stawiał.
4. Czy więc w Górniku rozwinął się jakiś inny piłkarz?
Tak, świetnie rozwija się 17-letni Dominik Sarapata.
Czyli piłkarz, na którego wiosną odważnie postawił Jan Urban.
5. Co Górnik zbudował pod kątem przyszłego sezonu?
Niewiele. Skoro już zwolniono Urbana, można było wykorzystać te sześć pozostałych kolejek i zbudować cokolwiek na przyszłość. Do Górnika mógł wejść już nowy trener, poznać drużynę i przynajmniej zrobić sobie selekcje negatywną. Przetestować piłkarzy, przyjrzeć się, wyciągnąć pierwsze wnioski, nie zaczynać sezonu 25/26 z czystą kartą (i pustą głową).
Tylko że Górnik tego też nie zrobił. Wciąż nie ma nowego trenera. Ten zacznie układać klocki po swojemu dopiero wraz z początkiem obozu przygotowawczego, a więc to, czy Urban dokończyłby sezon, czy nie, w żaden sposób nie wpływa na moment startu jego pracy.
6. Słowem – czy w Zabrzu wydarzyło się cokolwiek ciekawego?
Znów wielkie zaskoczenie – nie.
Z góry było wiadomo, że Piotr Gierczak jest trenerem tymczasowym, nawet nie strażakiem, a po prostu kimś, kto niskim kosztem dociągnie do ostatnich kolejek. Zwolnienie Jana Urbana w taki sposób to czysta złośliwość. Górnik ani już nie grał o puchary, ani nie mógł spaść, ani też nie znalazł się w jakimś niewyobrażalnym dołku. Ale ta złośliwość mogła jeszcze się obronić. Obnażyć niekompetencję Urbana, pokazać, że w tym zespole tkwił potencjał na coś znacznie większego.
Skoro klub z Zabrza nie chciał dalej pracować ze swoją legendą – i ma do tego prawo, z tym nie polemizujemy – to nic by się nie stało, gdyby pozwolono jej wypełnić kontrakt, zamknąć projekt i pożegnać się z klasą.
– Nie wiemy, czy ta decyzja jest dobra. Czas na rozliczy – mówił Łukasz Milik po pożegnaniu Jana Urbana.
Czas rozlicza ją negatywnie. Tak jak w momencie zwalniania Urbana nie widzieliśmy żadnych argumentów za, tak z czasem też się one nie wykreowały.
WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- Górnik Zabrze zatrzymuje na dłużej objawienie ostatnich miesięcy
- Vuković ze stadionem Piasta pożegnał się zwycięstwem, a kibice Górnika z rozumem
- Rupniewska odwołana, porażka Podolskiego. Co dalej z Górnikiem?
Fot. FotoPyK