Reklama

Do kogo dzwonił Marek Papszun? Wściekłość trenera Rakowa [WIDEO]

Szymon Janczyk

10 maja 2025, 23:34 • 2 min czytania 34 komentarzy

Marek Papszun przed meczem zapowiadał, że mimo zawieszenia będzie w stałym kontakcie z ławką trenerską i słowa dotrzymał. Kamery Canal Plus uwieczniły moment, w którym szkoleniowiec Rakowa Częstochowa rozmawiał z kimś przez telefon i, delikatnie mówiąc, nie był w najlepszym humorze.

Do kogo dzwonił Marek Papszun? Wściekłość trenera Rakowa [WIDEO]

Komunikacja nie musi być tajna, żyjemy w wolnym kraju. Można się komunikować z kim się chce. To będzie oficjalna komunikacja — deklarował wprost Marek Papszun, gdy pytano go o to, czy będzie się kontaktował z zastępującym go podczas zawieszenia Arturem Węską. Słowa dotrzymał, z niczym się nie krył, po prostu wyjmował komórę i dzwonił. Jeden z tych telefonów zapamiętamy na dłużej…

Reklama

Ekstraklasa. Sceny w meczu Raków — Jagiellonia. Do kogo dzwonił wściekły Marek Papszun?

Podwyżka dla operatora, który to wychwycił, bo scena z Markiem Papszunem wrzeszczącym na kogoś przez telefon na balkonie zostanie klasykiem Ekstraklasy. Czekamy tylko, aż specjalista od czytania z ruchu warg — jak w hiszpańskiej telewizji! — rozszyfruje, co konkretnie trener Rakowa Częstochowa przekazał swojemu rozmówcy. Nam, amatorom, udało się wysupłać tylko krótki fragment, w którym Papszun oznajmia, że bliżej nieznane postaci „w chuja lecą”.

W pewnym momencie wydawało się, że trener Rakowa po zakończeniu połączenia po prostu ciśnie telefonem przed siebie. Aż tak źle nie było, ale potencjał memiczny całej sytuacji jest ogromny. Powiększa się poczet klasyków takich jak „gramy bez bramkarza” i „to jest czerwona kartka”.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

34 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama