Alex Haditaghi przejmując Pogoń Szczecin jako jeden z głównych powodów wejścia do polskiej piłki podawał to, że nasza liga jest czysta – w przeciwieństwie do rozgrywek w Grecji, gdzie Irańczyk był właścicielem Kavali. Po porażce w Radomiu jest jednak tak wściekły na pracę sędziów, że nawiązał właśnie do niechlubnych zdarzeń z poprzedniego kraju, w którym inwestował piłkarsko.

Chodziło oczywiście o sytuację z końcówki, gdy Sebastian Krasny anulował gola Kamila Grosickiego po dośrodkowaniu Efthymiosa Koulourisa. Wszystko przez to, że napastnik Portowców kilka sekund wcześniej zagrał (?) ręką w polu karnym gospodarzy. Ci źle wybili piłkę, dzięki czemu szczecinianie mogli ponowić atak. Sędziowie uznali, że można to uznać za jedną i tę samą akcję.
Alex Haditaghi wściekły na sędziów po porażce Pogoni z Radomiakiem
Pogoń wściekle atakowała, ale zamiast wyrównać, w doliczonym czasie straciła drugą bramkę i przegrała, przez co w najlepszym razie po tej kolejce nadal będzie traciła trzy punkty do Jagiellonii.
Haditaghi dla Weszło: Wydałem na Pogoń już prawie osiem milionów euro
Haditaghi nie zostawił suchej nitki na arbitrach.
„Chciałbym móc powiedzieć, że miło było spotkać najgorszego sędziego Ekstraklasy — ale tak nie było. Jaki wstyd dla polskiej piłki nożnej. Sędziowanie przypominało oglądanie farsy z trzeciej ligi greckiej. Nieporadne, niespójne i haniebne!” – napisał Irańczyk na portalu X.
I wish I could say it was nice meeting Ekstraklasa’s worst referee — but it wasn’t. What an embarrassment to Polish football. The officiating felt like watching a Greek 3rd division farce. Clueless, inconsistent, and disgraceful! #Ekstraklasa @PogonSzczecin
— Disenchanted Canadian (@CanDisenchanted) May 10, 2025
Nieco wcześniej w osobnym poście starał się zachować ducha walki w drużynie.
„Dziś nie udało nam się. To boli — wiem. Ale to nie czas na utratę wiary. Ocenię naszą drużynę nie po jednym meczu, ale po ponad 35 bitwach, które już stoczyła. To drużyna wojowników i mężczyzn z prawdziwym charakterem. Nigdy się nie wycofali i nadal tego nie robią. Tak, walczymy. Nadal kontrolujemy nasze przeznaczenie. Zostały nam trzy mecze — trzy finały. Wygrajmy je, a zajmiemy trzecie miejsce lub zdobędziemy miejsce w europejskich rozgrywkach.
Duże zmiany i wzmocnienia nadchodzą tego lata. Wrócimy silniejsi, lepsi i bardziej głodni. Ale na razie nasz zespół — Twój zespół — potrzebuje Twojego głosu, Twojej miłości i Twojego wsparcia. Bądź cierpliwy, ale nie rezygnuj z naszych graczy. Zdobyli twój szacunek przez wszystko, co znieśli. Ta środa jest niezwykle ważna. Potrzebujemy Cię. Bądź tam. Bądź głośny. Bądź naszym 12. graczem. Razem nadal wierzymy” – w swoim stylu podsumował mecz Haditaghi.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Karol Czubak wróci do Ekstraklasy, ale nie do Arki Gdynia?
- Śląsk Wrocław spada z Ekstraklasy. Kim są główni winowajcy tej katastrofy?
- Rozbiórka, koniec projektu czy ewolucja – co czeka Jagiellonię?
- Trela: Analiza wsteczna. 80 milionów na transfery, a w Ekstraklasie rządzą starzy znajomi
Fot. Newspix