Nie zapowiadało się na to, że dzisiejsze starcie Realu Madryt z Celtą Vigo zapewni nam wielkie emocje. Królewscy po 48 minutach rywalizacji prowadzili 3:0, prezentowali się świetnie i – generalnie – mieli stuprocentową kontrolę nad przebiegiem spotkania. Jednak w końcowej fazie meczu ekipa z Madrytu najzwyczajniej w świecie spuchła i pozwoliła przeciwnikom na powrót do gry. Ostatecznie stanęło na wyniku 3:2 dla Los Blancos. Trzy punkty są oczywiście w tym wszystkim najważniejsze, ale nerwówki w końcówce zdecydowanie należało uniknąć.

Tym bardziej że wysoka wygrana, na którą się przecież zanosiło, bardzo by się Realowi przydała do podreperowania morale przed kolejnym El Clasico.
Real Madryt – Celta Vigo 3:2. Dublet Mbappe, świetny mecz Gulera
Real przystępował do dzisiejszego spotkania po trzech ligowych zwycięstwach z rzędu. Na dodatek w każdym z tych spotkań Królewskim udało się zachować czyste konto. Problem polega na tym, że wszystkie te mecze zostały przez madrycką ekipę wygrane zaledwie 1:0, często w ogromnych męczarniach, a w międzyczasie drużyna pożegnała się z Ligą Mistrzów i poległa w finale Pucharu Króla. Dlatego nie byliśmy wcale pewni, czy dziś Los Blancos zdołają uporać się z Celtą. Tym bardziej że linia obrony, jaką zdołał sklecić na dzisiejsze spotkanie Carlo Ancelotti (Vazquez, Tchouameni, Asencio, Garcia), raczej nie zapowiadała podtrzymania passy czystych kont.
No i rzeczywiście, Celta już w początkowej fazie meczu wykreowała sobie dwie naprawdę groźne sytuacje strzeleckie w polu karnym Królewskich. Najbliżej wpakowania piłki do siatki był Marcos Alonso, ale Thibaut Courtois popisał się świetną interwencją po strzale głową w wykonaniu Hiszpana. Trzeba jednak Realowi oddać, że dość szybko okiełznał ofensywne zapędy ekipy z Vigo i zaczął sobie układać mecz po swojemu. U gospodarzy mógł się podobać zwłaszcza skuteczny, wysoki pressing, a to w tym sezonie duża rzadkość. Celta zupełnie sobie nie radziła z agresywnym doskokiem Realu i szybciutko pozbywała się futbolówki, czasami nawet w okolicach własnej szesnastki. Prosiła się w ten sposób o poważne problemy, no i doczekała się takowych jeszcze przed przerwą.
Gospodarze wyszli bowiem na prowadzenie w 33. minucie gry, kiedy to pięknym trafieniem popisał się Arda Guler. I pewnie wielu kibiców Los Blancos nie potrafi zrozumieć, dlaczego ten zawodnik przystępując do dzisiejszego występu miał na swoim koncie zaledwie 864 minuty rozegrane w tym sezonie LaLiga. No a już sześć minut później Real prowadził dwiema bramkami. Kylian Mbappe pozazdrościł Gulerowi i również zanotował efektowne trafienie.
𝐖𝐎𝐖! 😱 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐁𝐑𝐀𝐌𝐊𝐈! 💥🚀
Królewscy prowadzą do przerwy 2:0 z Celtą Vigo po przepięknych trafieniach Ardy Gülera i Kyliana Mbappe! 🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/ObSwpSWN1a pic.twitter.com/kbYTzpTgxU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 4, 2025
Wszystko układało się po myśli madrytczyków.
Nieoczekiwana nerwówka w końcówce
Mało tego, zaraz po zmianie stron Mbappe podwyższył prowadzenie Królewskich po kapitalnej asyście – a jakże! – Gulera. Wyglądało to na koniec emocji w dzisiejszym spotkaniu. Real prowadził wysoko, był rozpędzony, grał świetnie, a Celta, poza udanym początku spotkania, została całkowicie stłamszona i pozbawiona argumentów. Do podobnych wniosków doszedł zresztą Carlo Ancelotti, o czym może świadczyć choćby wpuszczenie na boisko Jacobo Ramona, dla którego był to debiutancki występ w LaLiga. Co tu dużo gadać – Real wypracował sobie bezpieczną przewagę, zdjął nogę z gazu i zamierzał po prostu przypilnować trzybramkowej zaliczki.
Duet Güler & Mbappe jest dziś nie do zatrzymania! 🤝🔝
Pierwszy świetnie podał, drugi wykończył z zimną krwią! ⚽ Real prowadzi 3:0 z Celtą Vigo!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/ObSwpSWN1a pic.twitter.com/H8vNlM4gr2
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 4, 2025
Okazało się jednak, że Celta ma zupełnie inny pomysł na końcową fazę tego meczu.
Problemy gospodarzy zaczęły się w sumie dość niepozornie, bo od rzutu rożnego, który – tak swoją drogą – wcale się przyjezdnym nie należał. Właśnie po tym stałym fragmencie doszło w polu karnym Realu do sporego zamieszania, w wyniku którego do siatki trafił Javier Rodriguez. Parę chwil później genialnym otwierającym podaniem popisał się natomiast niezatapialny Iago Aspas, dopiero co wpuszczony na murawę z ławki rezerwowych. Dogranie doświadczonego Hiszpana zamienił na bramkę kolejny ze zmienników – Williot Swedberg. Tym samym kontrola Realu nad przebiegiem spotkania prysła niczym mydlana bańka. Całe Estadio Santiago Bernabeu zamarło w konsternacji, a zaraz potem odetchnęło z ulgą, gdy Thibaut Courtois ledwo-ledwo wyratował swój zespół przed stratą trzeciego gola. Komfortowy mecz zamienił się zatem w wielką nerwówkę. Na szczęście dla Realu, Celty nie było już stać na zdobycie gola numer trzy.
Widać było, jak kosztowny dla Królewskich okazał się ten okres spotkania, gdy dociskali oni przeciwnika w wysokim pressingu. Przyniosło to Realowi aż trzy gole i w konsekwencji zwycięstwo, a zatem w ostatecznym rozrachunku – opłacało się, można mieć jednak bardzo poważne wątpliwości, czy Los Blancos są odpowiednio przygotowani do tak intensywnego grania. I czy mają odpowiednio szeroką kadrę. Przecież Ancelotti dokonał dziś tylko trzech zmian. I trudno się Włochowi dziwić, skoro na ławce rezerwowych w dręczonej kontuzjami ekipie Królewskich zasiadło jedynie ośmiu zawodników, w tym… dwóch bramkarzy.
REAL MADRYT – CELTA VIGO 3:2 (2:0)
- 1:0 – Guler 33′
- 2:0 – Mbappe 39′
- 3:0 – Mbappe 48′
- 3:1 – Rodriguez 69′
- 3:2 – Swedberg 76′
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Hansi Flick wybrał bramkarza na mecze z Interem i El Clasico
- Real Madryt zainteresowany obrońcą z Serie A. To byłby hit
- Media: Legenda Realu na wylocie z klubu. Odejdzie po sezonie
fot. NewsPix.pl