Reklama

Trener Pogoni ze łzami w oczach. Wszystko przez… Grosickiego

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

02 maja 2025, 21:20 • 2 min czytania 17 komentarzy

Pogoń miała swoją szansę na przerwanie niechlubnej passy przegrywanych finałów. Po zeszłorocznym blamażu w finale Pucharu Polski piłkarze, na czele z Kamilem Grosickim, zapowiadali, że tym razem są lepiej przygotowani mentalnie. Mecz z Legią pokazał jednak, że „Portowcom” i tak czegoś brakuje. Na konferencji prasowej trener Kolendowicz pochwalił swój zespół, ale łamał mu się głos, gdy mówił o Grosickim.

Trener Pogoni ze łzami w oczach. Wszystko przez… Grosickiego

Kolendowicz żałuje, że nie udało się zobaczyć kapitana Pogoni sięgającego po Puchar Polski: – Widzicie Kamila tylko na boisku. Ja wiem, ile on robi dla zespołu i klubu poza nim, poza kamerami. Jest mi smutno, że nie zobaczyłem mojego kapitana z trofeum.

Reklama

Wzruszony trener Pogoni, dumny Grosicki

Sam Grosicki przyznał po meczu, że Legia była lepsza. Ale nie załamywał się, tylko wspomniał o dumie, jaką czuje na widok swojego zespołu: – Dalej trzeba się uczyć, wyciągać lekcje. Cały czas czegoś nam brakuje. W tamtym roku przepraszałem za to, jak się zaprezentowaliśmy. Teraz jestem dumny, że znowu tu byliśmy. Oczywiście, przegraliśmy finał, ale żeby w nim być trzeba zasłużyć i zrobić kawał roboty. My jako klub zasłużyliśmy, żeby tu przyjechać.

I dodał: – W zeszłym sezonie byłem załamany po finale. Nie mogłem dojść do siebie przez parę miesięcy. Teraz muszę budować, ciągnąć zespół do przodu. Mamy szansę na medal i grę w pucharach. Wszyscy chcieliśmy zdobyć Puchar Polski. Wierzyliśmy w to. Pogoń w końcu zacznie zdobywać trofea. Czy ze mną, czy beze mnie, to zobaczymy.

Pogoń w tym sezonie powalczy jeszcze o trzecie miejsce w Ekstraklasie z Jagiellonią Białystok. Przegrana w finale Pucharu Polski nie zmusza zatem szczecińskich kibiców do wywieszenia flagi z napisem „game over”. Nie, tu jeszcze jest o co grać.

WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI:

Fot. Newspix

17 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama