Carlo Ancelotti już witał się z gąską, to znaczy z posadą selekcjonera reprezentacji Brazylii, gdy okazało się, że o wymarzonym ostatnim zajęciu przed emeryturą może zapomnieć. Brazylijczycy nie mogą dogadać się z Realem Madryt i Florentino Perezem w sprawie przyszłości Carletto. Wykorzystać chcą to szejkowie z Bliskiego Wschodu.
Finał Copa del Rey był kluczowym momentem dla dalszych losów Carlo Ancelottiego. Porażka z Barceloną sprawiła, że trener może być pewny, że w przyszłym sezonie nie poprowadzi Realu Madryt. Hiszpańskie media obwieściły wręcz, że jego następcą zostanie Xabi Alonso, z którym Królewscy już się porozumieli.
W tym samym czasie Ancelotti prowadził rozmowy z brazylijską federacją piłkarską. Poleciał do Londynu, wrócił do Madrytu i… okazało się, że pracował z Canarinhos nie będzie.
Carlo Ancelotti nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Brazylii. Ma ofertę z Arabii Saudyjskiej
Brazylijskie i hiszpańskie media szybko zaczęły zagłębiać się w szczegóły tego zwrotu akcji. Rozmowy obydwu stron od początku nie były łatwe, bo kością niezgody jest to, kiedy Carlo Ancelotti mógłby zacząć pracę z kadrą Brazylii. Działaczom z tego kraju zależało, żeby funkcję selekcjonera objął już w czerwcu. Real Madryt rozegra wówczas Klubowe Mistrzostwa Świata. Klub był gotowy na opcję awaryjną, lecz nie chciał tak po prostu zgodzić się na wcześniejsze odejście trenera.
Sprawa jeszcze bardziej się pogmatwała, gdy — według relacji Ge Globo — Ancelotti zażyczył sobie odszkodowania za rozwiązanie umowy rok przed jej końcem. Wtedy wściekł się Florentino Perez, który stwierdził, że skoro Carletto nie zwalnia, to płacił mu nie będzie i zablokował jego odejście. Brazylijczycy w obliczu tych faktów zaparli się i zerwali rozmowy. Zdaniem Ge Globo nowym faworytem federacji jest Jorge Jesus. To on miałby zostać selekcjonerem drużyny narodowej, to z nim działacze będą teraz rozmawiali.
Carlo Ancelotti może jednak wylądować na czterech łapach. Po fiasku rozmów z Brazylią „Marca” zdążyła już poinformować o zainteresowaniu trenerem ze strony Saudyjczyków. Na Ancelottiego ma ponoć czekać oferta kontraktu opiewająca na pięćdziesiąt milionów euro rocznie. Nie wiadomo, czy z klubu, czy z reprezentacji kraju, ale nie ma to większego znaczenia. Wypłacą to przecież ci sami ludzie, bo tak funkcjonuje futbol w Arabii Saudyjskiej.
Odejście Ancelottiego z Realu Madryt jest, zdaniem wszystkich źródeł, przesądzone. Niezależnie od tego, jaka będzie jego przyszłość, jego praca w stolicy Hiszpanii właśnie dobiega końca.
WIĘCEJ O ZAGRANICZNEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Wittmann: Lewandowski nie może być najlepszy na świecie [WYWIAD]
- Były skaut Arsenalu: Każdy klub chciałby mieć Kiwiora [WYWIAD]
- Antonio Ruediger zawieszony na sześć meczów
fot. Newspix