Reklama

Beniaminkowie na schwał. GieKSa i Motor najlepsze od 14 lat

Antoni Figlewicz

26 kwietnia 2025, 09:46 • 8 min czytania 31 komentarzy

Żal by wręcz było porównywać te dwa zespoły, bo oba w wielu aspektach zachwycają obserwatorów i sympatyków Ekstraklasy. Gdyby nie tabela, to trudno byłoby wskazać z owej pary lepszego, a i tak na ten moment różnica jest niewielka. Jak będzie na koniec sezonu? Tego w sumie nie możemy wiedzieć, ale jedno jest pewne – dawno nie było w Ekstraklasie równocześnie dwóch tak silnych beniaminków jak Motor Lublin i GKS Katowice.

Beniaminkowie na schwał. GieKSa i Motor najlepsze od 14 lat

Sprawdziliśmy, pogrzebaliśmy trochę i faktycznie – rzadko zdarzało się, by dwie drużyny tuż po awansie na najwyższy poziom rozgrywkowy od razu rozgościły się w górnej połowie tabeli. I jasne, do końca sezonu jeszcze pięć kolejek, więc Motor i GKS mogą jeszcze przegrać wszystkie swoje mecze i osunąć się w całym zestawieniu, ale w tym momencie idą na naprawdę świetny wynik, do którego podtrzymania wystarczy punktowanie w granicach półtora oczka na mecz. Niby nie tak mało, ale dwa zwycięstwa i remis każdego z tych zespołów zrobią robotę.

Reklama

Po sezonie przyjdzie pewnie czas na serię zasłużonych gratulacji kierowanych pod adresem trenerów Góraka i Stolarskiego oraz ich piłkarzy. Dwie firmy wracające po latach do Ekstraklasy postanowiły od razu zaznaczyć, że nie wpadają tu na chwilę i swoją grą wypracowały sobie miejsce, którego przed sezonem raczej nikt im nie wróżył.

Jak dobry to wynik?

Beniaminkowie Ekstraklasy. Motor i GieKSa robią furorę

Bardzo dobry, serio. W ostatnich latach tylko nieliczne pary beniaminków zakręciły się w okolicach tak dobrej gry w skali całej ligi. Motor i GKS robią furorę i jeśli utrzymają aktualne tempo, to mogą zakończyć rozgrywki jako najlepszy duet ligowych świeżaków w całym XXI wieku. Niby nie grają razem i gdzieś mogą mieć wspólny sukces, ale to pewna miara siły tych dwóch drużyn. No i dowód na to, że z zaplecza nie muszą do Ekstraklasy wchodzić chłopcy do bicia pokroju ŁKS-u czy grającej w najwyższej klasie rozgrywkowej rok wcześniej Miedzi Legnica.

Jest w tej lidze życie dla drużyn wchodzących do gry z pomysłem i wiarą we wspomagane nieźle dopracowanym systemem gry umiejętności. Trenerzy Motoru i GieKSy dowodzą tylko, że nie ma sensu podchodzić do spotkań w Ekstraklasie od razu z pozycji mniejszego i domyślnie słabszego, bo i po co, skoro tu właściwie wszyscy rywale są do ugryzienia. Dzięki temu udaje im się, na ten moment, na dziś, wypracowywać wyniki, na które z zazdrością zerka Lechia Gdańsk. I wielu, wielu innych beniaminków, którzy w ostatnich latach odwiedzali boiska Ekstraklasy.

Najlepsze pary beniaminków w Ekstraklasie. Motor i GieKSa dają radę!

To zestawienie może się wydać trochę zbyt pogmatwane, więc omówmy je sobie krótko. Przy nazwie zespołu w nawiasie znalazła się średnia punktów poszczególnych drużyn. Ekipy dobrano w prosty sposób – to beniaminkowie rywalizujący w konkretnych sezonach Ekstraklasy, zawsze dwaj najlepsi z nich. Na grafice zmieściło się siedem wyników, a wyznacznikiem „siły” każdej pary jest w tym wypadku suma osiąganych przez kluby średnich.

Czemu nie zdobyte punkty, czemu nie pozycje w tabeli? W całym XXI wieku przeżyliśmy pogmatwany system rozgrywek ESA37, w Ekstraklasie grało 14, 16 i 18 drużyn. Jakoś to trzeba było unormować, tak to wychodzi najbardziej sensownie.

Górak: Dosyć już miałem słuchania o doskonałych beniaminkach [CZYTAJ]

Przekaz jest jasny. Dwóch tak dobrych beniaminków to rzadkość

Wnioski? Musimy docenić to, co nam dają Motor i GKS w ostatnich miesiącach. Tylko głupi by nie docenił, że takie ekipy wracają do elity i jeszcze są w niej rozpychają. Znakomitym przykładem na to, że obecność obu drużyn jest świetnym dodatkiem do rozgrywek o mistrzostwo Polski mógłby być ostatni mecz obu beniaminków. Dostaliśmy wówczas wszystko to, co jedni i drudzy mają najlepszego. Sporo ładnych dla oka akcji, dramaturgię, wyrównane spotkanie i taką liczbę strzałów, że aż trudno uwierzyć. W sumie 39, z czego aż siedemnaście celnych. Przełożyło się to na doskonały występ Kacpra Rosy i niedosyt Sebastiana Bergiera, który zamiast hat-tricka zanotował tylko jedno trafienie. Drogę do siatki znalazł też napastnik Motoru, Samuel Mraz.

Ten mecz to występy obu zespołów w pigułce, naprawdę.

Beniaminkowie zapewnili nam bardzo przyjemny wieczór. I Motor Lublin, i GKS Katowice chcą grać w piłkę, rozgrywać od tyłu i nie chować się za podwójną gardą, więc już na starcie istniało duże prawdopodobieństwo, że nie zmarnujemy dziś czasu. Tak też było w istocierelacjonował tamto spotkanie na łamach Weszło Przemysław Michalak.

Skoro już wspomnieliśmy o napastnikach – Bergier i Mraz zaskakują w tym sezonie wszystkich oglądających mecze naszej najlepszej ligi. Ten pierwszy ma na ten moment cztery trafienia mniej od kolegi po fachu z Lublina, ale to nie znaczy, że gra zdecydowanie gorzej.

Statystyki napastników Motoru i GieKSy:

  • Sebastian Bergier – 22 mecze, 9 goli, 2 asysty
  • Samuel Mraz – 29 meczów, 13 goli, 4 asysty

Obaj panowie, można do śmiało powiedzieć, stanowią o sile ataku swoich drużyn. Ta jest zresztą niemała – mówimy o siódmej (Motor) i ósmej (GKS) ofensywie całej ligi, a to przecież nadal są beniaminkowie. Pod koniec sezonu niewiele się już w tej materii zmieni, a znakiem siły obu tych drużyn niech będzie przekonanie, że żadna z nich nie jest na straconej pozycji w dzisiejszych meczach z Cracovią czy Legią. Sąsiadami w tabeli.

Samuel Mraz strzela sporo goli.

Samuel Mraz jest jednym z najlepszych strzelców w Ekstraklasie. Przed sezonem nikt by tego nie wymyślił

Skoro padło słów kilka o ofensywie, to i defensywę trzeba pochwalić. Kto się spodziewał, że w tym sezonie wysoko będziemy oceniać Wasielewskiego, Czerwińskiego czy Jędrycha, który jest stałym punktem linii obronnej GieKSy i czterokrotnie (tak, czterokrotnie!) załapał się do naszej jedenastki kozaków? Albo że z piłkarzy grających w Lublinie wyróżnią się Najemski czy młodziutki Luberecki, obaj bardzo wysoko oceniani w naszym systemie not.

Średnia ocen wystawianych przez Weszło piłkarzom z formacji obronnej MotoruGieKSy (co najmniej 10 występów, malejąco, stan na 25 kwietnia 2025):

  • Czerwiński 4,63
  • Wasielewski 4,62
  • Najemski 4,55
  • Luberecki 4,55
  • Bartos 4,48
  • Rudol 4,46
  • Kuusk 4,42
  • Jędrych 4,41
  • Wójcik 4,41
  • Klemenz 4,29
  • Stolarski 4,26
  • Palacz 4,25

Czym nas jeszcze mogą zaskoczyć? Rekord to sprawa otwarta

Do końca sezonu obu drużynom zostało jeszcze pięć spotkań, ale jak już wspomnieliśmy wcześniej – nie możemy wykluczyć, że beniaminkowie będą w stanie mocno punktować na finiszu rozgrywek i niezły wynik Górnika i Widzewa z roku 2011 uda im się wspólnie pobić. Ekipy z Zabrza i Łodzi te czternaście lat temu zakończyły ekstraklasowe zmagania odpowiednio na szóstym i ósmym miejscu. Wygląda znajomo, nie? Wówczas w Ekstraklasie grały dwie drużyny mniej i beniaminkowie uplasowali się w górnej połowie tabeli po trzydziestu kolejkach. Możemy więc przyjąć, że stan posiadania Motoru i GieKSy po sobotnich meczach już będzie można śmiało porównywać do dorobku tamtych dwóch drużyn. I bez względu na wyniki nie będzie się on drastycznie różnił.

Motor i GKS mieszają w Ekstraklasie. Niewielu spodziewało się aż tak dobrej gry obu drużyn

Tegoroczni beniaminkowie mogą jednak śmiało myśleć o lepszym rezultacie na koniec sezonu. Trudniejszy rozkład jazdy ma drużyna z Katowic, lecz już nas nauczyła, że to wcale nie musi nic znaczyć – wygrane z Rakowem, Pogonią czy Jagiellonią mówią same za siebie.

Terminarz Motoru i GieKSy do końca sezonu:

Motor

  • Cracovia (dom)
  • Piast (dom)
  • Pogoń (wyjazd)
  • Zagłębie (dom)
  • Radomiak (wyjazd)

GKS

  • Legia (dom)
  • Korona (wyjazd)
  • Cracovia (dom)
  • Lech (dom)
  • Lechia (wyjazd)

Motor Lublin – to już teraz najmądrzej zarządzany klub w Ekstraklasie? [CZYTAJ]

Zresztą nawet jeśli ekipom Rafała Góraka i Mateusza Stolarskiego powinie się noga, to przecież już zrobiły one na nas dobre wrażenie. Latem będziemy się pewnie zastanawiać, czy niektórzy z piłkarzy Motoru i GieKSy nie znajdą się na celownikach większych klubów z Ekstraklasy. No bo ktoś może się skusić na Mraza, komuś może imponować Repka. Kilku piłkarzy zapracowało w tym sezonie na status, co najmniej, niezłych ligowych rzemieślników, a to oznacza, że będą w najbliższej przyszłości mieli określoną wartość. Czy to dla aktualnego, czy dla nowego już pracodawcy.

A na razie zawalczą o rekord, o którym pewnie nawet nie słyszeli. Wspólnie, ale i oddzielnie. Bo w tym sezonie, jak rzadko kiedy, los zesłał nam dwóch naprawdę mocnych beniaminków.

***

Najlepsze pary beniaminków poszczególnych sezonów Ekstraklasy w XXI wieku i średnia punktów zdobywanych przez nie na mecz

(pełna lista, chronologicznie)

  • *2024/25 – Motor Lublin (1,48), GKS Katowice (1,45)
    średnia razem: 2,93

* po 29 kolejkach trwającego sezonu

  • 2023/24 – Puszcza Niepołomice (1,18), Ruch Chorzów (0,94)
    średnia razem: 2,12
  • 2022/23 – Widzew Łódź (1,21), Korona Kielce (1,21)
    średnia razem: 2,42
  • 2021/22 – Radomiak Radom (1,41), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (0,94)
    średnia razem: 2,35
  • 2020/21 – Warta Poznań (1,43), Stal Mielec (0,97)
    średnia razem: 2,40
  • 2019/20 – Raków Częstochowa (1,43), ŁKS Łódź (0,65)
    średnia razem: 2,08
  • 2018/19 – Miedź Legnica (1,08), Zagłębie Sosnowiec (0,78)
    średnia razem: 1,86
  • 2017/18 – Górnik Zabrze (1,62), Sandecja Nowy Sącz (0,89)
    średnia razem: 2,51
  • 2016/17 – Wisła Płock (1,27), Arka Gdynia (1,05)
    średnia razem: 2,32
  • 2015/16 Zagłębie Lubin (1,62), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (1,14)
    średnia razem: 2,76
  • 2014/15 – Górnik Łęczna (1,19), GKS Bełchatów (0,97)
    średnia razem: 2,16
  • 2013/14 – Zawisza Bydgoszcz (1,24), Cracovia (1,19)
    średnia razem: 2,43
  • 2012/13 – Piast Gliwice (1,53), Pogoń Szczecin (1,17)
    średnia razem: 2,70
  • 2011/12 – Podbeskidzie Bielsko-Biała (1,17), ŁKS Łódź (0,8)
    średnia razem: 1,97
  • 2010/11 – Górnik Zabrze (1,5), Widzew Łódź (1,43)
    średnia razem: 2,93
  • 2009/10 – Korona Kielce (1,23), Zagłębie Lubin (1,17)
    średnia razem: 2,40
  • 2008/09 – Śląsk Wrocław (1,5), Piast Gliwice (1,1)
    średnia razem: 2,6
  • 2007/08 – Ruch Chorzów (1,13), Polonia Bytom (0,93)
    średnia razem: 2,06
  • 2006/07 – ŁKS Łódź (1,37), Widzew Łódź (0,93)
    średnia razem: 2,30
  • 2005/06 – Korona Kielce (1,57), GKS Bełchatów (1,23)
    średnia razem: 2,80
  • 2004/05 – Pogoń Szczecin (1,19), Zagłębie Lubin (1,08)
    średnia razem: 2,27
  • 2003/04 – Górnik Łęczna (1,27), Górnik Polkowice (0,88)
    średnia razem: 2,15
  • 2002/03 – Wisła Płock (1,23), Lech Poznań (1,17)
    średnia razem: 2,40
  • 2001/02 – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (1,14), RKS Radomsko (1,11)
    średnia razem: 2,25
  • 2000/01 – GKS Katowice (1,4), Śląsk Wrocław (1,2)
    średnia razem: 2,6

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

31 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama