Sensacyjne wieści docierają do nas z Łodzi. Mianowicie: Widzew chce piłkarza, na którego go nie stać, ale piłkarz, na którego Widzewa nie stać, nie chce trafić do Widzewa. Ani w ogóle do polskiej ligi. Tym razem nie chodzi jednak o Ivana Rakiticia czy Ivana Perisicia, lecz o Michała Skórasia.
Powoli trzeba się przyzwyczajać do tego, że Widzew Łódź będzie łączony z dziesiątkami nazwisk zawodników. Wiadomo, gdy zmienia się właściciel, gdy nowy zapowiada ogromne inwestycje, gdy mówi się o czterech milionach euro do wydania — wyobraźnia nie ma granic. Chociaż Goal.pl twierdzi, że informacja o zainteresowaniu Michałem Skórasiem — choć nie przekuje się w żadne konkrety — jest jak najbardziej prawdziwa.
Bogaci jak Club, mądrzy jak Cercle, piękni jak Brugge [REPORTAŻ]
Transfery. Widzew Łódź chce Michała Skórasia, ale nic z tego nie będzie
Piotr Koźmiński ze wspomnianego już portalu twierdzi, że Widzew Łódź chciałby Michała Skórasia wypożyczyć, lecz to się nie uda, bo piłkarz nie ma zamiaru wracać do Polski. – Ta próba dobrze pokazuje ambicje nowego Widzewa, który chce namieszać również na (polskim) rynku transferowym – czytamy na Goal.pl.
Wiemy więc, że z transferu Skórasia nic nie będzie, lecz powodów jest chyba więcej. Robert Dobrzycki, nowy właściciel RTS, ostatnio w „Przeglądzie Sportowym” stwierdził, że wielkich, kosztownych ruchów robić nie zamierza. – Planujemy więcej transferów niż trzy, a to oznacza, że musimy patrzeć racjonalnie na wydaną kwotę. Raczej nie (zapłacimy 1,5 mln euro za zawodnika – wyj. red.). Nie przy tym poziomie, który mamy dzisiaj. To nie miałoby sensu, jeżeli chodzi o jednego zawodnika. Chcemy poprawić sytuację na wielu pozycjach i pogłębić nasz skład, żeby kontuzje nie wpływały na jakość w trakcie sezonu – tłumaczył biznesmen.
Problemem może być także to, jaki plan na reprezentanta Polski ma Club Brugge. Nie, żeby Belgowie chcieli polskiego skrzydłowego zatrzymać. Wręcz przeciwnie. Belgijski Het Nieuwsblad informuje, że Skóraś jest na wylocie z klubu, bo nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Club Brugge liczy jednak na to, że na zawodniku zarobi. Albo raczej: odzyska część zainwestowanych pieniędzy (było ich sporo, bo sześć milionów euro). Słowem Skórasia trzeba raczej wykupić, nie wypożyczyć.
Na taki ruch Widzewa Łódź na pewno nie stać.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Miały pomóc, zaszkodziły. Zimowe transfery Legii to tragedia
- Nowy rekord Ekstraklasy! Capita blisko najlepszego wyniku w historii [NEWS]
fot. Newspix