Reklama

Polska straci Puchar Świata w skokach? “Pertile nas zdradził”

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

12 kwietnia 2025, 13:43 • 5 min czytania 22 komentarzy

We wstępnym kalendarzu Pucharu Świata, jaki Międzynarodowa Federacja Narciarska zaprezentowała dziś w Pradze, nie ma konkursów w Wiśle. Wszystko przez to, że na linii FIS-PZN trwa konflikt. Możliwe, że jego efektem będzie utrata przez Polaków jednego z weekendów PŚ. – Jak to jest, że Sandro Pertile najpierw Polskę chwali, a potem tak w nas wali? – pytał na łamach portalu sport.pl – który poinformował o sprawie – Andrzej Wąsowicz, szef skoczni w Wiśle.

Polska straci Puchar Świata w skokach? “Pertile nas zdradził”

Polska straci Puchar Świata? FIS stawia warunki

Cała sytuacja rozchodzi się o konkursy Pucharu Świata kobiet. FIS chce, by łączyć je z zawodami mężczyzn, organizując w ten sam weekend. Taka strategia ma pomóc w popularyzacji zawodów skoczkiń, choć… sam Sandro Pertile dostrzega już, że niekoniecznie działa to tak dobrze, jak na papierze. Planu – którego twórcą jest Międzynarodowa Federacja Narciarska – zobowiązał się jednak trzymać, więc to robi. W efekcie żąda, by w weekend Pucharu Świata mężczyzn w Wiśle zorganizować też zawody kobiet.

A to stwarza problemy. Wisła to stosunkowo mały obiekt pod względem zaplecza. Momentami trudno jest tam pomieścić skoczków, dziennikarzy, oficjeli i kibiców tylko przy Pucharze Świata mężczyzn. Jeśli do tego doszłyby reprezentacje kobiet – cóż, mogłoby zabraknąć infrastruktury. Najzwyczajniej w świecie – miejsca jest niewiele. Ale FIS nie “kupuje” tego argumentu. Podobnie jak i innych, na przykład tych dotyczących kwestii noclegów dla zawodników (i zawodniczek).

— Baza noclegowa nie jest z gumy. W lecie zawody kobiet i mężczyzn wraz z organizacją to około 220 pokoi. W zimie sami panowie to około 200 pokoi. Są inne hotele, ale te w standardzie, który chcemy oferować zawodnikom, są wybookowane, bardzo drogie w tym terminie lub zbyt odległe – mówił Jan Winkiel, dyrektor marketingu PZN, dla skijumping.pl.

Nie oznacza to jednak, że Polacy Pucharu Świata kobiet nie chcą. Wręcz przeciwnie. Zaoferowali FIS możliwość zorganizowania osobnego weekendu w Szczyrku, na skoczni normalnej, jednak Pertile i spółka nie chcą takiego rozwiązania, bo skoczni normalnych planują powoli pozbywać się z rywalizacji skoczkiń. Polska strona argumentuje to jednak w prosty sposób: kobiety zasługują na to, by mieć swój weekend, a nie być “przybudówką” do rywalizacji mężczyzn, w dodatku dzięki temu można by zorganizować takie zawody w miejscach, gdzie męskie konkursy na ogół nie mają racji bytu.

Reklama

Pertile jednak tego typu argumentów nie słucha.

Zdrada Sandro Pertile

Efekt jest taki, że we wstępnym kalendarzu na sezon 2025/26 nie ma Wisły. Nie ma też zastępstwa dla skoczni im. Adama Małysza, bo FIS dał Polakom czas do końca miesiąca na to, by dali federacji ostateczną odpowiedź. Na razie w PZN-ie są jednak na Pertile zdenerwowani… choć i tak najpewniej nie tak bardzo, jak jest Andrzej Wąsowicz, szef skoczni w Wiśle i dyrektor zawodów Pucharu Świata w tym mieście.

To bardzo zły kierunek. Nie możemy jednak ulegać szantażowi. Zmusza się nas do utrudnienia sobie życia, nasza sytuacja finansowa jeszcze bardziej by się pogorszyła, a już mamy problemy, żeby zamknąć budżet. Chwilami nie wiemy, czy będziemy mieli wystarczająco dużo pieniędzy, by zrobić dobre zawody, a tu wrzuca nam się jeszcze konkurs kobiet w tym samym czasie – mówił na łamach sport.pl. Po czym oskarżył nawet Sandro Pertile o… zdradę.

Sandro Pertile

Sandro Pertile. Fot. Newspix

Jak to jest, że Sandro Pertile najpierw Polskę chwali, jak przyjeżdża na zawody, to wszystko w Wiśle jest fajnie, a potem tak w nas wali? Nie podoba mi się to. Organizowałem 11 zawodów PŚ ocenianych pozytywnie i nie mamy czego się wstydzić, a dziś stawia się nas pod ścianą, bo komuś się coś ubzdurało. Przyciskają nas do muru i bardzo źle się z tym czuję. Winię za to Pertile, który wręcz nas zdradził. A na zawodach to on stwarza pozory: przyjdzie, chcąc pomóc, weźmie grabie, pograbi dwie minuty i tyle.

Reklama

Gwarancje FIS-u były inne

Pertile, co wiadomo nie od dziś, nie ma ani najlepszej prasy, ani opinii w świecie skoków. Pod jego rządami Puchar Świata stał się nudny, rywalizację często zabija się zmianami belek, a kolejne pomysły na ożywienie cyklu w większości nie trafiają nawet w tarczę, nie mówiąc o jej środku. To, jak zarządzał skandalem z Norwegami i ich kombinezonami, też dołożyło mu kolejny kamyczek do ogródka. A teraz Włoch postanowił narazić się Polakom, czyli jednemu z niewielu krajów, który niezmiennie zapełnia trybuny na zawodach Pucharu Świata (frekwencja jest zresztą całkiem dobra nawet w Pucharze Kontynentalnym czy w czasie Letniego Grand Prix).

Cóż, zdaje się, że to rzucanie sobie kłód pod nogi w wykonaniu FIS-u, który mówi, że jeśli Wisła nie zgodzi się na ich żądania, PŚ można przenieść do Klingenthal, gdzie mają nie mieć problemów z połączeniem obu cyklów. W dodatku wychodzi też z tego inna sprawa – że Pertile nie planuje dotrzymywać umów, jakie zawarto wcześniej. Jak twierdzi Jan Winkiel:

– Miesiąc temu podpisaliśmy porozumienie z FIS dotyczące organizacji zawodów Pucharu Świata od sezonu 2026/27 do 2033/34. Z porozumienia wynika, że organizować będziemy w Polsce dwa weekendy Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn oraz Puchar Świata w snowboardzie alpejskim mężczyzn oraz kobiet. Niestety, Sandro Pertile nie potrafi się odnieść do gwarancji swoich przełożonych oraz obowiązujących dokumentów regulujących kwestie kalendarza.

Jak zakończy się ta sprawa – przekonamy się najpóźniej na początku maja.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o skokach:

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Ministerstwo dzieli kasę: sumo, kajak polo i brydż zamiast sportów olimpijskich

AbsurDB
12
Ministerstwo dzieli kasę: sumo, kajak polo i brydż zamiast sportów olimpijskich

Polecane

Igrzyska

Ministerstwo dzieli kasę: sumo, kajak polo i brydż zamiast sportów olimpijskich

AbsurDB
12
Ministerstwo dzieli kasę: sumo, kajak polo i brydż zamiast sportów olimpijskich