Puchar Świata w Brazylii to pierwsza impreza tej rangi organizowana przez World Boxing, a więc organizację, która przejęła rolę odpowiadającej za kwalifikacje olimpijskie. W Foz do Iguaçu, blisko granicy z Argentyną i Paragwajem, zaprezentowało się 15 Polaków. Aż 11 z nich wróci do kraju z medalami. W tym Julia Szeremeta, która w swojej kategorii wagowej zdobyła srebro.
Julia Szeremeta ze srebrem w PŚ. Genialny występ Biało-Czerwonych
Oczywiście, w Brazylii zabrakło reprezentacji kilku krajów i niektóre kategorie były nieco wybrakowane. Taki dorobek medalowy w boksie olimpijskim to jednak i tak ogromny sukces – wystarczy przypomnieć, że na medal igrzysk czekaliśmy w ringu aż 32 lata. W końcu czarną passę przełamała Julia Szeremeta, która swoimi kolejnymi występami wyłącznie potwierdza, że ma ogromny talent. Jednak – jak się okazuje – nie tylko ona. W Brazylii Polacy zapracowali bowiem na prawdziwe medalowe żniwo.
Po medale nie sięgnęli jedynie Nikolas Pawlik (kategoria do 55 kg, odpadł w 1/8), Bartłomiej Rośkowicz (do 65 kg, odpadł w 1/4), Damian Durkacz (do 70 kg, odpadł w 1/8) i Nikodem Kozak (do 80 kg, odpadł w 1/4). Uczciwie dodać trzeba, że dwa krążki były zapewnione od początku – zdobyli je Oliwia Toborek (brąz w kategorii do 75 kg, półfinał był jej pierwszą walką) i Michał Jarliński (ta sama sytuacja i ta sama kategoria u mężczyzn). Poza nimi jednak – na medale trzeba było zapracować.
I Biało-Czerwoni to zrobili.
Brązowe krążki zgarnęli jeszcze Natalia Kuczewska w kategorii do 51 kg, Jakub Słomiński w kategorii do 50 kg i Jakub Straszewski w kategorii do 85 kg. Wszyscy żeby znaleźć się w strefie medalowej, musieli wygrać we wcześniejszych rundach. Oni rywalizację w Foz do Iguaçu zakończyli jednak już wczoraj. Z kolei dziś Biało-Czerwonym pozostało do wyboksowania sześć finałów.
Jako pierwsza do ringu weszła Wiktoria Rogalińska w kategorii do 54 kilogramów. I dała takie show, jakiego długo się nie zapomina! W finale przeciwko Yoseline Perez z USA wygrała na kartach punktowych u wszystkich sędziów. 24-letnia Polka przez wszystkie trzy rundy boksowała na dużej intensywności, genialnie wręcz pracując na nogach i popisując się fantastycznym timingiem i uderzeń, i odskoków od rywalki. Perez ani przez moment nie zyskała sobie w tej walce inicjatywy, cały czas musiała za Polką gonić. I jej nie dogoniła.
𝐃𝐞𝐤𝐨𝐫𝐚𝐜𝐣𝐚 𝐳ł𝐨𝐭𝐞𝐣 𝐏𝐨𝐥𝐤𝐢
Napawajmy się tą chwilą z Wiktorią Rogalińską. Fantastyczny turniej w wykonaniu 24-letniej Polki i pierwszy dla nas
medal Pucharu Świata. To może być początek pięknej drogi do LA 28. Potencjał na wielkie rzeczy.
@RealWorldBoxing pic.twitter.com/JCnUgZPlYw
— Piotr Jagiełło (@KrolJagiello) April 5, 2025
Niestety, kolejne dwie walki w sesji popołudniowej – rozgrywanej od 14 czasu brazylijskiego – nie poszły po myśli Polaków. Aneta Rygielska (60 kg) boksowała naprawdę na dobrym poziomie z Włoszką Rebeccą Nicoli, ale po wyrównanej walce musiała uznać wyższość rywalki – na kartach punktowych było 3:2 dla Włoszki. Rygielska pokazała się jednak ze świetnej strony i dała nam spore nadzieje na swoje kolejne występy. Podobnie jak Paweł Brach (60 kg). Nasz jedyny reprezentant w finałowych walkach rywalizował z Luisem Oliveirą. Polak wygrał pierwszą rundę, w drugiej lepszy był Brazylijczyk. Stąd Brach postanowił nieco zaryzykować i w efekcie w trzecim starciu nadział się na lewego sierpowego rywala, który powalił go na deski. Nokautu nie było, Brach najpewniej byłby zdolny kontynuować walkę, ale w takiej sytuacji w boksie olimpijskim pojedynki najczęściej się przerywa. I tak – zresztą słusznie – postąpił sędzia.
Sesję wieczorną dla Polaków otwierała z kolei ta, której występ naturalnie przyciągał najwięcej uwagi. Julia Szeremeta (57 kg) jak burza przeszła przez poprzednie rundy. W finale mierzyła się z reprezentantką gospodarzy, Jucielen Romeu. I jak wyrównany był to pojedynek, niech świadczy fakt, że na kartach punktowych mogliśmy zobaczyć wyniki od 30:27 dla Polki, po ten sam rezultat, ale w drugą stronę. Niestety, sytuacja była właściwie przegrana po dwóch starciach. Szeremeta już wtedy wiedziała, że przegrywa 18:20 u trzech sędziów. Żeby wygrać, potrzebowałaby posłania rywalki na deski, a że to nie przyszło, no to została ze srebrem. Wywalczyła je jednak po świetnym turnieju i naprawdę dobrej walce finałowej.
To było w takim tempie przez cały czas, ale
Julia Szeremeta przegrywa pojedynek na szybkość z
Jucielen Romeu. W trzeciej Julka musiała gonić po dwie pierwsze przegrała 1-4 i 2-3.
@RealWorldBoxing pic.twitter.com/DDo03DthZc
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) April 5, 2025
Po Szeremecie w ringu zaprezentowała się najmłodsza z towarzystwa – Kinga Krówka (65 kg). 19-letnia Polka miała jednak piekielnie trudne zadanie, bo po drugiej stronie stała Sacha Hickey, czyli – według portalu BoxRec – najlepsza zawodniczka na świecie w tej kategorii wagowej. I cóż, było widać, że obie są na różnych poziomach. Choć nie można odmówić Polce waleczności – momentami potrafiła nawet odpowiedzieć na mocne i szybkie ciosy Brytyjki – to jednak w ogólnym rozrachunku walka szła na konto jej rywalki, która pewnie wygrała u wszystkich sędziów. Srebro Krówki i tak jest jednak świetnym rezultatem, który pozytywnie nastraja na przyszłość.
Humory na koniec dnia – drugim złotem dla Polski w tym PŚ – zdecydowanie poprawiła nam Barbara Marcinkowska (75 kg). 21-latka potwierdziła tym samym, że jest w światowej czołówce swojej kategorii wagowej i powinna bać się jej każda rywalka. W finale uległa jej starsza o rok Lekeisha Pergoliti z Australii. Na kartach punktowych wynik był co prawda wyrównany (3:2 dla Polki), jednak obserwując przebieg pojedynku, można było odnieść wrażenie, że to naszej reprezentantce niezmiennie bliżej jest do sukcesu i ostatecznie tak uznali też sędziowie – zresztą tak naprawdę już po dwóch rundach. Bo tak jak Julia Szeremeta wiedziała w tym momencie, że wygrać raczej nie wygra, tak Marcinkowska zdawała sobie sprawę, że triumf ma niemal zapewniony.
Barbara Marcinkowska pokonuje 3:2 Lekieshę Pergoliti z Australii i mamy drugi złoty medal
w Pucharze Świata
Piękny kontrboks i zasięg, które zrobiły robotę szczególnie w rundzie 1.
Odwrotna sytuacja niż u Julii Szeremety. 1 i 2 runda dała bezpieczną przewagę punktową… pic.twitter.com/ITPmGuk05Q
— RingBlog.pl
(@RingBlogpl) April 5, 2025
I faktycznie po złoto sięgnęła. Jej medal sprawił, że Polacy z Brazylii wrócą z bilansem 2-4-5 i 11 krążkami na 15 prób.
Po prostu miło patrzyć, jak nasz boks olimpijski idzie w ostatnich latach do góry. I oby się nie zatrzymywał.
Fot. Newspix