Reklama

Zostali zdegradowani i czują się oszukani. Dwaj sędziowie walczą z systemem

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

29 marca 2025, 10:46 • 18 min czytania 12 komentarzy

Najlepsi sędziowie na szczeblu rozgrywkowym odpaleni za… wiek? 31 lat na karku w 3. lidze to już starość, która uniemożliwia kolejne awanse? Tak, w Polsce to możliwe, choć sytuacja jest nieco bardziej złożona. Cała ta sprawa, którą za chwilę poznacie, pokazuje, że tak jak na szczycie sędziowskiej piramidy panuje nieporządek, tak najwyraźniej wcale nie wygląda to lepiej na niższych szczeblach. Tym razem w roli głównej występuje Małopolski Związek Piłki Nożnej, ale zamieszany jest również PZPN.

Zostali zdegradowani i czują się oszukani. Dwaj sędziowie walczą z systemem

Wyobraźcie sobie, że dobrze wykonujecie swoją robotę. A nawet tak dobrze, że chwalą was ludzie z najwyższego szczebla, potencjalne wzory do naśladowania. Szef was docenia i lubi, wy go też, dlatego chętnie mu pomagacie poza głównymi zadaniami w pracy. Ogółem jesteście na prostej drodze do awansu, ale uzyskać jest go cholernie ciężko ze względu na ograniczoną liczbę miejsc, więc nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać.

Gdy przychodzą zmiany, a wraz z nim nowy prezes firmy, dalej jesteście tymi samymi, dobrymi pracownikami. Jedyne, co nie jest takie jak dawniej, to wasza relacja z nowym szefem. Jest trochę inna niż z poprzednim przełożonym, ale wciąż robicie swoje, bo jesteście profesjonalistami. Czy to powód, żeby z drogi do awansu wywalić was w zupełnie przeciwnym kierunku?

W normalnej firmie raczej nie. Ale w MZPN najwidoczniej tak.

Reklama

Sędziowie w Małopolsce ofiarami widzimisię szefa? PZPN umywa ręce

Michał Bobrek i Mateusz Czerwień przed sezonem 2024/2025 byli sędziami 3. ligi w Małopolsce. Pracowali tam od lat. Jak sami przyznają, byli najwyżej w nieoficjalnych rankingach, które służą innym sędziom i ich pracodawcom. Nie można ich nigdzie udostępniać, choćby do mediów, bo nie pozwalają na to przepisy UEFA. Dlatego żeby potwierdzić, że w 3. lidze panowie coś znaczą, przedstawili nam swoje liczby z sezonu 2023/2024.

Czerwień stracił jesień przez kontuzję, ale na wiosnę 2024 roku sędziował sporo i był w czubie pod względem występów. Z kolei Bobrek wykazał, że poprowadził najwięcej meczów 3. ligi w Małopolsce (14), a do tego 4 w CLJ. Miał też 6 spotkań jako sędzia techniczny w 2. lidze. Łącznie 24 meczów na szczeblu centralnym, czyli mniej więcej tyle, ile potrzebowali inni sędziowie do awansu do 2. ligi na sezon 2024/2025 lub ci, którzy byli do niego rozważani. Upraszczając: będąc słabym, nie da się dostawać tyle spotkań do sędziowania, ile najlepsi. Będąc słabym, nie da się sędziować tyle, ile Bobrek.

Ale w MZPN pod koniec 2023 roku doszło do zmian – szefem tamtejszego Kolegium Sędziów został Andrzej Sękowski. Postać doskonale znana w środowisku krakowskim, wcześniej wieloletni szef KS, który miał przerwę i wrócił na nową kadencję. Tzw. “beton”. Człowiek raczej nie do ruszenia. Kiedy zaczął prowadzić kolegium na wiosnę, zdaniem naszych rozmówców, zaczęły dziać się rzeczy dziwne i nieakceptowalne.

Sędziowie Bobrek (po lewej) i Czerwień

Szef Kolegium Sędziów MZPN nie wiedział, jakich sędziów degraduje

Usłyszeliśmy od Bobrka i Czerwienia, że nowy-stary szef w marcu 2024 roku, przy kilku świadkach, obiecał pewnym osobom zmiany w składzie sędziów na sezon 2024/2025. Ale jako że konwencja sędziowska PZPN pozwala awansować tylko jednego na całe województwo, Sękowski wpadł na pomysł wprowadzenia wymian. Są one niezależne od systemu spadków i awansów, zależą od inicjatywy Kolegium Sędziów w danym regionie.

Reklama

W związku z wymianą, trzech sędziów trzecioligowych w Małopolsce miało zostać odesłanych do 4. ligi. Dwóch z nich na to nie zasługiwało, a trzeci (w tekście nie występujący) i tak miał już na sobie “wyrok”. Nikt go nie musiał dodatkowo wymieniać, bo za sezon 2023/2024 zajął spadkowe miejsce w rankingu. Zgodnie z systemem po prostu na to zasłużył.

Ale szef Kolegium Sędziów MZPN chyba nie miał o tym pojęcia. Może chciał być sprawiedliwy. Może losował…

Uchwała z wymianą sędziów w MZPN

Serio – szef Kolegium Sędziów MZPN nie wiedział, jak w rankingach wypadają sędziowie, których postanowił zdegradować. W pierwotnym wniosku z czerwca Bobrkowi i Czerwieniowi dał łatkę “nierokujących”. W piśmie widzimy, że ranking ma znaczenie w przypadku sędziów awansujących z 4. ligi, ale traci, gdy trzeba wybrać, kto powinien spaść z ligi wyższej. Brzmi jak absurd.

Czy mamy do czynienia z absurdem sędziowskim w Małopolskim Związku Piłki Nożnej?

Wymiana mailowa sędziego Czerwienia z szefem KS MZPN

 

Powyższe zdjęcia pokazują wiadomość Mateusza Czerwienia i odpowiedź Andrzeja Sękowskiego z października 2024 roku. Sędzia długo musiał się naczekać, żeby dostać zwrotkę od szefostwa. Chciał dokumentów i konkretnych wyjaśnień. Ale w MZPN nie ma tak łatwo.

 

Samo to źle świadczy o MZPN, a po spojrzeniu na treść wymiany mailowej z panem Sękowskim rzucają się w oczy nieścisłości. Takie jak choćby fakt, że szef małopolskiego Kolegium Sędziów nie wiedział, jak był sklasyfikowany sędzia Czerwień, którego zdegradował. Co więcej, Sękowski zaczął się tłumaczyć, że wcześniej KS MZPN proponowało wycofanie trzeciego sędziego – o którym już wspominaliśmy – ale był na miejscu spadkowym, więc nie było to potrzebne. O tym Sękowski wiedział, w tym przypadku podobno znał klasyfikację. Wygląda to tak, jakby gubił się w zeznaniach.

Ale jeszcze dziwniejsza jest odpowiedź “Mieliśmy Pana zachęcać do lepszego sędziowania?” połączona z niewiedzą na temat rankingów i komunikacji ze strony PZPN. A ona jest inna od narracji MZPN, który stwierdził, że sędziowie Bobrek i Czerwień są “nierokujący”. Tak jakby centrala nie panowała nad tym, co dzieje się pod jej nosem. Bo z kolei z Warszawy sędziowie Bobrek i Czerwień dostali na piśmie, że ich problemem okazał się “wiek” i “zbyt niskie zaangażowanie w sprawy szkoleniowe”, co nie jest prawdą. W dodatku PZPN zasłaniał się faktem, że o ich losie decyduje MZPN.

Spis “zaangażowania” Michała Bobrka (Czerwień ma podobny)

PZPN nic nie może zrobić? Nieprawda – może w tej sprawie wszystko

Wolnoć Tomku w swoim domku? Nie do końca. Każde tego typu zmiany, awanse czy relegacje sędziów, muszą zostać zweryfikowane i zatwierdzone przez PZPN. Inicjatywa wychodzi z konkretnego okręgu, ale kończy się na centrali, którą od początku kadencji Cezarego Kuleszy zarządza Tomasz Mikulski. To on ostatecznie decyduje, czy wniosek z takiego MZPN lub innego województwa może przejść, czy jednak nie.

Apel Weszło do szefa sędziów. Niestety – to czas na dymisję

Ale pan Mikulski, akurat w tym przypadku, chyba nie mógł się zdecydować. Bo najpierw w czerwcu 2024 roku wniosek o wymianę sędziów w małopolskiej 3. lidze odrzucił, by później zmienić zdanie. W międzyczasie Bobrek i Czerwień zostali oficjalnie zatwierdzeni na listach PZPN-u na sezon 2024/2025… w 3. lidze. Pojechali na egzaminy przed rozgrywkami, zdali je, wydawało się, że wszystko jest w porządku. Mimo że kilka dni wcześniej dostali SMS-a od Sękowskiego, że nie będą już sędziować na szczeblu centralnym.

Nie wiedzieli jednak, komu wierzyć. Czy liście zatwierdzonej z PZPN-u, czy informacji telefonicznej bez potwierdzenia dokumentem z MZPN. Poza tym dostali oficjalne zaproszenie na egzaminy, więc się na nich pojawili, choć nie bez problemów na miejscu. Ale o tym później.

Tak czy siak, wniosek z czerwca został ponownie rozpatrzony przez PZPN i w lipcu przepchany ze szkodą dla Bobrka i Czerwienia. Stało się – 35-latka i 31-latka zastąpili 23-latek i 28-latek z niższej ligi. Byli za starzy? Za słabi? Za mało angażujący się? W MZPN i PZPN nie potrafili się zdecydować.

Sędziowie Bobrek i Sękowski a walka z wiatrakami? “To dyskryminacja”

Były do was zastrzeżenia, żeby tę wymianę zrobić? Podobno głównym argumentem był wiek, ale może coś jeszcze?

Bobrek: Tutaj ta sprawa robi się ciekawa, ponieważ argumenty we wniosku MZPN różnią się od tych zawartych w piśmie przewodniczącego Mikulskiego. Pierwszy wniosek, żeby nas wymienić, sporządzono w MZPN w czerwcu 2024 roku. Wtedy argumentacja w papierach była taka, że ja, Mateusz i trzeci sędzia, staliśmy się, cytuję:, „nierokujący”. O tej argumentacji dowiedzieliśmy się tak naprawdę dopiero we wrześniu 2024 roku. W każdym razie wniosek wysłany z MZPN został odrzucony przez Prezydium Kolegium Sędziów PZPN, a 5 lipca zostaliśmy zatwierdzeni na listach sędziów 3. ligi na sezon 2024/2025. Powołano nas również na egzaminy sędziów 3.ligi w Bełchatowie w dniach 20-21 lipca 2024 roku.

Jeśli chodzi o kolejną, inną argumentację, jest to część dłuższej historii. Wniosek z czerwca, który miał nas odwołać, nie przeszedł, tak jak mówiłem. W lipcu jednak najwyraźniej został ponownie rozpatrzony, tym razem negatywnie dla nas, już po zatwierdzeniu nas na nowy sezon 2024/2025. Poinformowano nas o naszym odwołaniu przez telefon. Najpierw SMS napisał przewodniczący Sękowski, a dwa dni później informację w rozmowie telefonicznej potwierdził członek zarządu KS PZPN, pan Marcin Szulc.

Nie wiedzieliście, czyją decyzję uznać za prawdziwą?

Bobrek: Oczywiście w tamtym momencie byliśmy skonsternowani i nie wiedzieliśmy, komu wierzyć. Czy uchwale z 5 lipca, sporządzonej i podpisanej przez wszystkie najważniejsze osoby w polskiej piłce, czy telefonom Sękowskiego i Szulca? Na tamten czas nie dostaliśmy przecież żadnych oficjalnych dokumentów, potwierdzających nasze odwołanie. Po konsultacji z prawniczką, uznając uchwałę z 5 lipca jako wiążącą, pojechaliśmy na egzaminy do Bełchatowa.

Obecni na egzaminach członkowie zarządu nie chcieli nas początkowo dopuścić do egzaminów. Wywarliśmy jednak na nich presję pismem od prawniczki, które wzywało do przedstawienia oficjalnego dokumentu, potwierdzające nasze odwołanie. Takiego pisma na tamten moment nie było i członkowie zarządu KS PZPN po rozmowie z Przewodniczącym Mikulskim postanowili nas jednak dopuścić. Obaj zaliczyliśmy egzaminy z wynikiem pozytywnym.

W tamtym momencie nie wiedzieliśmy, jakie są argumenty – dopiero pismo z dnia 13 sierpnia 2024 autorstwa przewodniczącego Mikulskiego niejako rozjaśniło, jeżeli w ogóle mogę tak powiedzieć, nam sytuację. W nim wskazuje on, że, cytuję: „ KS Małopolskiego Związku Piłki Nożnej swoją decyzję argumentowało niższym wiekiem nowych kandydatów, a także niskim zaangażowaniem w sprawy szkoleniowe wymienionych sędziów”.

Co nie zgadzało się z wnioskiem KS MZPN…

Bobrek: Argumenty we wniosku sporządzonym przez MZPN, a te zawarte w piśmie przewodniczącego Mikulskiego nie są tożsame. Nigdzie we wniosku sporządzonym przez KS MZPN nie widzę zarzutu co do działalności szkoleniowej. A stwierdzenie przez Tomasza Mikulskiego, jakoby KS Małopolskiego Związku Piłki Nożnej wymianę argumentowało niższym wiekiem nowych kandydatów, jest niczym innym jak kategoryzowaniem ze względu na wiek.

Mikulski napisał, że MZPN (w swoim wniosku) argumentował, że sędziowie z 4. ligi wchodzący za nas mają niższy wiek. Było też napisane, że za mało angażujemy się w sprawy szkoleniowe w macierzystym okręgu. Jest taki punkt w Konwencji Sędziowskiej, który mówi, że sędziowie ze szczebla centralnego muszą się angażować w sprawy szkoleniowe, natomiast, co do zasady, nie ma tam podanego ani zakresu obowiązków ani czasookresu, przy którym można rozliczać sędziów z tytułu działania bądź jego braku. Przez ostatnie dwa lata bardzo mocno angażowaliśmy się w sprawy szkoleniowe – zarówno w Małopolsce jak i podczas zgrupowań sędziów na Śląsku, czy w Opolu, a także szkoląc sędziów, sędziując niższe klasy rozgrywkowe, czy przekazując materiały szkoleniowe do podokręgów, na co mamy oczywiście potwierdzenie.

Osoby wpisane za was są w podobnym wieku?

Bobrek: Mateusz ma 35 lat i za niego wszedł chłopak, który ma gdzieś koło 22-24 lat. Natomiast za mnie wszedł chłopak, który ma 28 lat i jest tylko cztery lata młodszy ode mnie. W obu przypadkach jednak to jest dyskryminacja wiekowa, nie zważając nawet na różnicę.

W PZPN-ie od lipca zeszłego roku dalej nie rozwiązali tej sprawy?

Bobrek: Według KS PZPN sprawa jest rozwiązana. Próbowaliśmy wyjaśnić sprawę przez różne instytucje. Pisaliśmy na przykład do ministra sportu, pana Sławomira Nitrasa. Sprawa u rzecznika praw obywatelskich jest w toku. Wysyłaliśmy pisma do UEFY, bez żadnego odzewu. Dlatego chcemy sprawę przedstawić w mediach.

tomasz-mikulski-sedzia-damian-kos-popelnil-blad-byl-spalony-rozmowa/

Uważa pan, że padliście ofiarą jakichś układów politycznych?

Bobrek: Powodem naszego odwołania nie były kompetencje prezentowane na boisku. Trzeba sobie zadać pytanie – co świadczy o tym, czy sędzia jest dobry czy zły? Czy świadczy o tym jego wiek – czy dla drużyn w 3. lidze jest ważne, czy sędzia ma 20 czy 50 lat? Czy dla drużyn ważne jest jego zaangażowanie szkoleniowe – czy sędzia zrobił jedno szkolenie mniej czy więcej w okręgu? Przecież przewodniczący Mikulski w żadnym fragmencie swojego pisma nie odniósł się do naszych kompetencji prezentowanych na boisku.

Wieloletni asystent Szymona Marciniaka, który sędziował z nim największe mecze, w tym finał MŚ 2022 w Katarze, obserwował mój mecz w 3. lidze, robiąc tzw. obserwację telewizyjną. Po tym meczu wystawił mi ponadnormatywną, wysoką ocenę z komentarzem, że warto mi się przyjrzeć. Trzymał kciuki za mój rozwój i zaznaczał, że warto przyjrzeć mi się w przyszłości. To stoi w sprzeczności ze stwierdzeniem KS MZPN, że jestem „nierokujący”.

Czerwień: Mnie na ostatnim meczu 3. ligi w poprzednim sezonie obserwował członek zarządu KS PZPN i po tym meczu wystawił mi bardzo wysoką ocenę (rzadko spotykaną na tym szczeblu rozgrywkowym), co było zwieńczeniem udanego sezonu w moim wykonaniu i utwierdzało w przekonaniu, że tym bardziej w KS PZPN znają moje walory i wysoki poziom, jaki prezentowałem na boisku.

Na tym tle wyrzucenie was z 3. ligi brzmi jeszcze dziwniej.

Bobrek: Niech za kolejny przykład świadczy to, że przewodniczący Sękowski, który stoi na czele Prezydium KS MZPN, które zawnioskowało o nasza wymianę do KS PZPN, przyznał się w jednym z maili, że nie wiedział, jak jesteśmy sklasyfikowani w 3. lidze w sezonie 2023/2024.
Mail z dnia 09.10.2024: „Nie otrzymałem z KS PZPN klasyfikacji sędziów i nie wiem, jak Pan był sklasyfikowany.”

Odpowiedź Tomasza Mikulskiego, szefa KS PZPN, który potwierdza rozbieżności z MZPN

 

A mogły wpłynąć na to powiązanie prywatne?

Bobrek: Na myśl przychodzi mi jedna rzecz – przewodniczący Sękowski w sezonie 2019/2020 próbował wpłynąć na zmianę składu sędziów awansujących do 3. ligi. Sędziowie ci byli potwierdzeni dzień wcześniej przez zarząd KS MZPN, któremu przewodniczył Sękowski. Jednak na zarządzie MZPN, który odbywał się dzień później, Sękowski zaapelował do znajdującego się tam gremium, żeby pozbawić mnie awansu, argumentując to zbyt dużą liczbą małopolskich sędziów w 3. lidze. Ostatecznie sprawa potoczyła się po mojej myśli i w sezonie 2020/2021 prowadziłem zawody 3. ligi. Nie wiem, skąd wziął się taki stosunek Sękowskiego do mojej osoby w tej konkretnej sytuacji – być może dlatego, że wtedy „upiekło” mi się.

Czerwień: Ja nie miałem z prezesem Sękowskim żadnych powiązań prywatnych. Mało tego – kiedy awansowałem lata temu do 3. ligi, pan Sękowski zadzwonił do mnie i przedstawił się jako mój „mentor”. Jego zadaniem było obserwowanie mnie i dawanie wskazówek w celu dalszego rozwoju. Jednak od tego telefonu pan Sękowski nie pojawił się na żadnym moim meczu, w ogóle ze mną nie rozmawiał, nawet nie wiedział, jaki poziom prezentuję na boisku, a mogę się jedynie domyślać, że otrzymywał honorarium z „programu mentorskiego”, nie wykonując żadnej pracy.

Pamiętam, że po swoim pierwszym sezonie mu to wypomniałem, że kilkukrotnie zapraszałem go na swoje mecze, że chciałbym, aby pomógł mi rozwinąć mój warsztat, ale w żaden sposób się do tego nie odniósł. Widocznie tkwi w nim jakaś zadra – bo od tego czasu jego stosunek do mnie nie był już pozytywny, czy nawet obojętny. W KS MZPN panuje bowiem zasada „Albo nas chwalisz, albo najlepiej siedź cicho”. Najmniej zrozumiałe w tej historii jest dla mnie jednak zachowanie Prezydium Zarządu KS PZPN, które początkowo nas zaakceptowało, a później odwołało. Już po zdanych egzaminach, w momencie gdy ruszyły rozgrywki szczebla centralnego w Polsce.

Fragment gazetki “Sędzia” na sezon 2024/2025, który pokazuje sędziów z programu mentorskiego. Ci z listy to faworyci do awansu do wyższej ligi, a kilku z nich jest starszych lub ma ten sam wiek co Bobrek

Od lipca sędziowie walczą z MZPN i PZPN o sprawiedliwość. Ale bez skutku

Najpierw prosili, a potem żądali merytorycznych odpowiedzi. Gdy te okazywały się być niezadowalające lub odkrywały nieracjonalne rozbieżności, ruszyli z prośbą o pomoc do ministerstwa sportu, rzecznika praw obywatelskich czy UEFY. Ale losem do niedawna trzecioligowych sędziów albo nikt nie był zainteresowany, albo spychał odpowiedzialność na inny organ. I tak w kółko.

Sędziowie największe pretensje mają do PZPN-u. Ich zdaniem Mikulski umywa ręce, tłumacząc się tym, że to sprawa MZPN. Ale gdyby Mikulskiego naprawdę interesował los sędziów z Małopolski, mógłby zareagować. To nie byłby zamach stanu, tylko normalna procedura i to w zgodności z zapewnieniami samego szefa KS PZPN, że monitoruje pracę arbitrów trzecioligowych. Istnieje też inna opcja, której nie można wykluczyć, że to MZPN rozdaje karty, a PZPN boi się – paradoksalnie – postawić swoim podwładnym.

Od dawna słyszy się, że Małopolski Związek Piłki Nożnej, a zwłaszcza poszczególne okręgi, takie jak słynny podokręg Olkusz, to Dziki Zachód. Taka Joanna Ściepura, dziś sekretarz zarządu KS MZPN, osoba podpisana pod wnioskami nieprzychylnymi dla Bobrka i Czerwienia, w tymże podokręgu jest prezesem i robi tam, co chce. Na przykład dokumenty w jej biurach są podpisywane przez zmarłego ojca-byłego prezesa, co wykazano w TVP Sport: – Bolesław Ściepura zmarł 4 lipca 2024 roku, ale w pewien sposób nadal jest “żywy”. Istnieje dokument zatwierdzający wypłatę delegacji sędziowskiej za mecz, który odbył się 22 września 2024 roku.

Maile do Joanny Ściepury, sekretarz zarządu KS MZPN (z 2 i 9 września)

A takich kwiatków jest więcej. Mecze sędziują ludzie z łapanki bez żadnego przeszkolenia, obsady sędziowskie są ukrywane, pani prezes sama sędziuje mecze, a zawodnicy przeciwnych drużyn w walce o awans prowadzą… własne mecze. O takich patologiach pisaliśmy prawie rok temu.

Sędziowie czują, że doszło do oszustwa. Wciąż liczą na reakcję PZPN

O Olkuszu wspomnieliśmy dlatego, że tacy ludzie jak Joanna Ściepura są obecni w procesach decyzyjnych, kto będzie sędziował niżej, a kto wyżej w całej Małopolsce. Obrazujemy, jak to może faktycznie wyglądać za kulisami w MZPN i na czym mogą cierpieć sędziowie, którzy pracują na to, aby w uczciwy sposób dojść na szczyt.

Ale tak się składa, że Bobrek z Czerwieniem nie mogą. Mimo że w 3. lidze mecze potrafią prowadzić starsi sędziowie, na przykład 50-letni Sebastian Jarzębak, któremu – jak widać – wieku się nie wypomina. Mimo że, jak mówi konwencja sędziowska PZPN, na czwartym szczeblu rozgrywkowym można sędziować aż do 45. roku życia, a przecież Bobrkowi i Czerwieniowi daleko do tej granicy. Jakby na to nie spojrzeć, przedstawiciele PZPN i MZPN, stosując duże niespójności, nie pomagają sobie w budowaniu wrażenia, że podeszli do tej sprawy w sprawiedliwy sposób.

Zwłaszcza PZPN, stojąc w niezgodności z komentarzem MZPN i biernością w tej sprawie, budzi niesmak. Ale co chyba najważniejsze – pokazał, że nie ma większego znaczenia, czy jesteś w swoim fachu bardzo dobry albo – niech będzie – wystarczająco dobry, kiedy osoba decyzyjna, tzw. “działacz terenowy”, akurat wstanie z kanapy na złą nogę. Wobec tego w głowie rodzi się pytanie:  “Jak z sędziowaniem w Polsce ma być lepiej, skoro takie historie są na porządku dziennym?”

Komentarz PZPN w tej sprawie? “Decyzja podjęta zgodnie z procedurami”

Analizując tę sprawę, byliśmy ciekawi stanowiska Tomasza Mikulskiego. Ten jednak nie chciał się wypowiadać i dostaliśmy jedynie odpowiedzi na kilka pytań z biura prasowego PZPN. Wyjaśniają one jedynie, że w centrali coś analizowali, niby weryfikowali, ale czuć, że nie chcieli wchodzić Małopolskiemu Związkowi Piłki Nożnej w paradę.

Czy zdaniem Kolegium Sędziów PZPN sędziowie Bobrek i Czerwień, którzy zgłaszali się do was z problemem z Małopolski (degradacja z 3 do 4. ligi w niejasnych okolicznościach), zostali właściwie potraktowani, zgodnie z procedurami?

Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej przeanalizowało wniosek otrzymany od KS Małopolskiego ZPN, który dotyczył wymiany arbitrów Michała Bobrka oraz Mateusza Czerwienia i nie znalazło podstaw do jego odrzucenia. Procedura była zgodna z Konwencją Sędziowską PZPN, która daje prawo wojewódzkim KS proponowania wymiany arbitrów. Wniosek ten został zatwierdzony przez KS PZPN, a następnie zaakceptowany uchwałą Zarządu PZPN. Decyzja zatem była zgodna z obowiązującymi przepisami.

Dlaczego argumenty MZPN i PZPN w tej sprawie były różne? KS MZPN we wniosku o wymianę określił sędziów jako nie rokujących, natomiast pan Mikulski w odpowiedzi do nich użył argumentu wieku i gorszego zaangażowania w procesy szkoleniowe, mimo że obaj panowie nie są za starzy i udzielali się w MZPN szkoleniowo.

Wniosek Kolegium Sędziów Małopolskiego Związku Piłki Nożnej wskazywał na brak perspektywiczności arbitrów, określając ich jako nie rokujących, wskazywał na wiek (wymienieni zostali młodsi za starszych) oraz brak zaangażowania szkoleniowego (wymieniono przykłady). KS PZPN odpowiadając sędziom wskazał na taką właśnie argumentację KS MZPN.

Szef KS MZPN, pan Sękowski, przyznał, że nie znał rankingu sędziów przed wyborem akurat Czerwienia i Bobrka do wymiany (czyli degradacji), a nie byli to najsłabsi sędziowie w regionie. W związku z tym, czy Kolegium Sędziów PZPN nie powinno zainterweniować?

Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej dokonało analizy decyzji KS MZPN. Jej weryfikacja wykazała, że decyzja podjęta została zgodnie z procedurami, więc nie było podstaw do interwencji ze strony KS PZPN. Należy zaznaczyć, że Wojewódzkie Kolegia Sędziów mają prawo do oceny perspektywiczności arbitrów i podejmowania decyzji w tym zakresie.

Dlaczego wcześniej sędziowie byli na oficjalnych listach PZPN na sezon 2024/2025 do 3. ligi, jednocześnie mając informacje z MZPN, że zostali wymienieni? Dokumenty mówiły co innego, w rozmowach telefonicznych było co innego.

Listy arbitrów na sezon 2024/2025 zostały zatwierdzone w dniu 5 lipca 2024 roku przez Komisję ds. Nagłych Polskiego Związku Piłki Nożnej. Należy wspomnieć, że w tym czasie Kolegium Sędziów PZPN nie miało jeszcze zatwierdzonej uchwały KS MZPN, która dotyczyła wymiany sędziów. Dopiero po otrzymaniu oficjalnego potwierdzenia z KS MZPN, Kolegium Sędziów PZPN uwzględniło te zmiany i zarząd PZPN podjął uchwałę o ich zatwierdzeniu w dniu 30 lipca 2024 roku.

Czy dla sędziego Bobrka wiek 31 lat to już starość? Mówimy o arbitrze, który w sezonie 2023/24 był w topie pod względem liczby sędziowanych meczów na szczeblu centralnym, mniej więcej na takim poziomie byli sędziowie, którzy dostali awans. Jeśli ktoś jest słaby, nie dostaje tylu meczów.

Wiek ten nie oznacza, że sędzia nie może się dalej rozwijać, ale w ocenie KS MZPN inni sędziowie wykazywali się większym potencjałem rozwoju. Decyzja ta zatem nie była spowodowana wyłącznie wiekiem arbitra, ale także oceną progresu na przestrzeni ostatnich sezonów oraz ich zaangażowania szkoleniowego w opinii KS MZPN.

Krótko mówiąc, zdaniem PZPN wszystko jest w porządku, ale czy na pewno? Mamy konkretne powody, żeby myśleć, że absolutnie nie. W każdym razie sędziowie Bobrek i Czerwień nie mają zamiaru odpuszczać i będą walczyć z “systemem”. Nawet jeśli sprawa przy takim stanowisku PZPN wydaje się przegrana.

WIĘCEJ O PZPN I SĘDZIACH:

Fot. Newspix/ FotoPiotr, Mateusz Biskup, Daria Misiaszek (zdjęcia sędziów w trakcie meczów)

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Nerwowo wokół Bayeru Leverkusen. Granit Xhaka pokłócił się z kibicami [WIDEO]

Michał Kołkowski
3
Nerwowo wokół Bayeru Leverkusen. Granit Xhaka pokłócił się z kibicami [WIDEO]

Niższe ligi

Niemcy

Nerwowo wokół Bayeru Leverkusen. Granit Xhaka pokłócił się z kibicami [WIDEO]

Michał Kołkowski
3
Nerwowo wokół Bayeru Leverkusen. Granit Xhaka pokłócił się z kibicami [WIDEO]