Reklama

Najdroższy bramkarz świata odnalazł swoje miejsce na ziemi

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

29 marca 2025, 16:37 • 2 min czytania 3 komentarze

Jeśli ktoś płaci za bramkarza osiemdziesiąt milionów euro, to musi być pewien, że to totalny kozak. O ile nie jest to akurat londyńska Chelsea – klub, w którym pieniędzmi uszczelniają rury i palą w piecu. A i to może być lepsze od ściągnięciu kilku piłkarzy za niebotyczne wręcz sumy. Wielu graczy którzy zawitali do stolicy Anglii kompletnie się nie sprawdziło. I tak samo jest w przypadku Kepy.

Najdroższy bramkarz świata odnalazł swoje miejsce na ziemi

Hiszpan w 2018 roku został najdroższym bramkarzem w historii futbolu. Zamienił wówczas baskijski Athletic na Chelsea i stało się o nim bardzo, ale to bardzo głośno. Problem był jednak taki, że Kepa nie za bardzo się w Chelsea sprawdził. Nie pomogło nawet wypożyczenie do Realu Madryt – dziwne, jakby pomogło – ale teraz 30-latek znalazł chyba swoje miejsce na ziemi. Doskonale czuje się bowiem w ekipie Bournemouth, gdzie w końcu złapał odpowiedni rytm i odbudował się.

Kepa Arrizabalaga i Wisienki. Relacja idealna

To też jedynie wypożyczenie, lecz wiele wskazuje na to, że z The Cherries Hiszpan zwiąże się na dłużej. On czuje się w Bournemouth dobrze, oni są z niego zadowoleni. To układ niemal doskonały, a jedynym problemem może być… cena.

Chelsea chce się pozbyć swojego golkipera i Kepa znajduje się w gronie zawodników, których w swojej kadrze nie widzi trener Enzo Maresca. Wszystko jednak rozbijać się będzie o pieniądze, których londyński zespół ze zrozumiałych względów będzie chciał całkiem sporo.

Reklama

Fabrizio Romano przekonuje jednak, że włodarze Bournemouth są naprawdę zdeterminowani, by Kepę zatrzymać u siebie. Mają być zachwyceni jego świetną postawą w tym sezonie – hiszpański bramkarz w 22 ligowych meczach zanotował pięć czystych kont. Wpuścił też jedynie 29 goli – wraz z nim defensywa Wisienek jest piątą w całej Premier League pod tym właśnie względem. Lepsze są jedynie zespoły z czołowej trójki -czyli Liverpool (27 straconych goli), Arsenal 24) i Nottingham Forest (35) – oraz ekipa Crystal Palace (33).

CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Sensacyjny awans Arminii. Może grać w Lidze Europy, a nie zakwalifikować się do… Pucharu Niemiec

Wojciech Górski
3
Sensacyjny awans Arminii. Może grać w Lidze Europy, a nie zakwalifikować się do… Pucharu Niemiec

Anglia

Niemcy

Sensacyjny awans Arminii. Może grać w Lidze Europy, a nie zakwalifikować się do… Pucharu Niemiec

Wojciech Górski
3
Sensacyjny awans Arminii. Może grać w Lidze Europy, a nie zakwalifikować się do… Pucharu Niemiec