Reklama

Bereszyński: Nie mamy doświadczenia z takimi rywalami. Nie możemy tak grać

Szymon Janczyk

Opracowanie:Szymon Janczyk

25 marca 2025, 09:03 • 3 min czytania 11 komentarzy

Bartosz Bereszyński to jeden z piłkarzy, którzy zawsze chętnie zatrzymują się w mixed zone i długo odpowiadają na stawiane pytania. Po meczu z Maltą, w którym obrońca zaliczył wyczekiwany od listopada występ w reprezentacji Polski, usłyszeliśmy jego diagnozę i analizę obydwu spotkań na premierowym zgrupowaniu w walce o awans na mundial.

Bereszyński: Nie mamy doświadczenia z takimi rywalami. Nie możemy tak grać

Jest wiele do poprawy, wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Na przestrzeni trzech dni i meczów z Litwą poprawa jednak była. Kreowaliśmy sytuacje, było wiele momentów, gdzie mogło to się zakończyć lepiej, brakowało wykończenia. Stwarzaliśmy sytuacje, tego oczekujemy po reprezentacji w meczach takich, jak z Maltą. W pierwszym spotkaniu tego brakowało, wszyscy to widzieli. Nie możemy tak grać z takimi rywalami, powinno się kończyć wyżej, w lepszym stylu. Sześć punktów to fundament. Mam nadzieję, że będziemy czerpać z tego doświadczenie — ocenił Bereszyński w rozmowie, którą znajdziemy na kanale „Prawda Futbolu”.

Trela: Drużyna Probierza. Reprezentacja Polski jako zespół selekcjonera

Bereszyński ocenia mecze z Litwą i Maltą: Musimy grać lepiej, odważniej

Zdaniem obrońcy reprezentacji Polski w ciągu trzech dni udało się rozwiązać kilka problemów i poprawić, co przełożyło się na udany występ naszej drużyny.

— To był lepszy mecz niż z Litwą. W ostatnim czasie brakowało nam meczów z takimi przeciwnikami, nie mamy w tym doświadczenia, w prowadzeniu gry, bo w Lidze Narodów bardziej byliśmy nastawieni na kontrę. Musimy to przeanalizować i zdecydowanie poprawić. Jesteśmy świadomi naszych umiejętności. Musimy grać lepiej, odważniej, z większą pewnością siebie. Potrzebujemy robić przewagę, wygrywać pojedynki, jak Jakub Kamiński, on potrafił to zrobić. Gdyby lepiej przymierzył, strzeliłby dwie bramki — stwierdził piłkarz Sampdorii.

Reklama

Bartosz Bereszyński zauważył też, że hasełko o tym, że w Europie nie ma już słabych drużyn, stało się prawdą, bo „przyjeżdża Litwa czy Malta i próbują grać w piłkę, kiedyś tak nie było”. Wracając do pierwszego spotkania, wypunktował nasze bolączki.

— To, w jaki sposób graliśmy długimi fragmentami z Litwą, odbierało pewność siebie zawodnikom ofensywnym. Bardzo długo budowaliśmy akcję od tyłu, gdzie jeden napastnik Litwy odcinał sam trzech, czterech naszych zawodników. Musieliśmy jak najszybciej przenieść piłkę do drugiej, trzeciej linii, gdzie później brakowało piłkarzy. Niepotrzebnie wplatały się dłuższe podania, Litwini chcieli, żebyśmy tak grali, bo mieli fizyczną przewagę, zbierali długie piłki. Był za duży dystans między obrońcami i napastnikami, gra się nie kleiła. Taka jest moja i trenerów analiza.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Mistrzostwa Świata 2026