Reklama

Legia wydała na niego ponad trzy miliony. Teraz kończy karierę

Jakub Radomski

18 marca 2025, 23:39 • 2 min czytania 30 komentarzy

Kiedy przychodził w styczniu 2015 roku do Legii, większość osób była zgodna: Wielki talent! Michał Masłowski kosztował klub z Warszawy aż 800 tys. euro, czyli ponad trzy miliony złotych. A kiedy odchodził ponad dwa lata później, nazywano go jednym z największych niewypałów w historii klubu. Teraz Masłowski rozstał się z Mazovią Mińsk Mazowiecki i postanowił zakończyć karierę w wieku 35 lat. Powiedzieć, że mógł osiągnąć więcej, to mało powiedzieć. 

Legia wydała na niego ponad trzy miliony. Teraz kończy karierę

Przychodził do Legii z Zawiszy Bydgoszcz, gdzie wyrósł na jednego z ciekawszych piłkarzy ligi. Głośno było o nim przede wszystkim w grudniu 2013 roku, kiedy załadował cztery gole w jednym meczu z Piastem Gliwice. Przez trzy lata gry dla Zawiszy w 94 meczach zdobył 20 bramek, a kiedy przenosił się do stolicy, był to drugi najdroższy transfer wewnątrz Ekstraklasy. Droższy był tylko Artur Sobiech, który za milion euro zmienił Ruch Chorzów na Polonię Warszawa.

Reklama

Bilans Masłowskiego w Legii? Koszmarny. 34 mecze, jeden gol, żadnej asysty. Wypożyczano go do Piasta Gliwice, ale i tam niewiele pokazał. W pewnym momencie przesunięto go do rezerw Legii, usłyszał, że może sobie szukać klubu. Ale miał problem ze znalezieniem. Można było usłyszeć głosy, że nie radził sobie mentalnie. W karierze na pewno przeszkodziły mu też poważne kontuzje: m. in. uraz kręgosłupa, którego nabawił się w 2015 roku.

Późniejsze lata to nieudana walka o powrót do dobrej dyspozycji. Była chorwacka Gorica, później Zagłębie Sosnowiec, Gwardia Koszalin i teraz Mazovia Mińsk. Dziś koniec kariery.

– Ta decyzja rosła u mnie każdego dnia, ale ostatni czas pokazał mi, że trzeba podjąć męską decyzję i myśleć o zdrowiu, bo przede mną kolejny etap życia – powiedział Masłowski, cytowany przez stronę Mazovii.

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

 

 

30 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama