Daria Kabała-Malarz była gościem kolejnego odcinku podcastu Tomasza Ćwiąkały. Ceniona dziennikarka Canal+Sport opowiedziała w nim o fali hejtu, która dotknęła ją z powodu błędów popełnianych przez bramkarzy Legii. Tak – internautom wystarczył fakt, że prywatnie jest żoną Arkadiusza Malarza, który szkoli bramkarzy klubu z Łazienkowskiej. Jego żona po serii komentarzy postanowiła pójść na policję. Kabała-Malarz opowiedziała też, jak kolejne błędy bramkarzy Legii wpływają na nastrój jej męża.
– Przecież ty chyba nie obrywasz za bramkarzy Legii? – pyta w pewnym momencie Ćwiąkała.
– Ostatnio pierwszy raz od kilku lat poszłam na policję. W prywatnych wiadomościach było zdecydowanie za dużo. Oberwało się całej rodzinie: mnie, Arkowi, naszym dzieciom. Jakbym miała ci to zebrać, trzeba by to pikać. Mówimy o rejestrze językowym, jaki jest absolutnie niedopuszczalny nawet na trybunach. Byłam obiektem hejtu, czy to rzuconego z trybun przez żywego człowieka, czy napisanego mi na Instagramie – odpowiedziała dziennikarka.
“Najświeższa fala hejtu to hejt związany z pozycją bramkarzy w Legii. Tak, ja za nich też obrywam. Ostatnio pierwszy raz od kilku lat poszłam na policję. W privach było zdecydowanie za dużo. Oberwało się całej mojej rodzinie – mnie, Arkowi i naszym dzieciom. Wszystko trzeba… pic.twitter.com/e4NtJ8MXjh
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) March 18, 2025
“Jest wściekły od wielu tygodni”
Kabała-Malarz w podcaście opowiedziała też o tym, jak jej mąż reaguje na ciągłe błędy bramkarzy Legii. Przypomnijmy – wcześniej między słupkami kompromitował się kilka razy Gabriel Kobylak, później fatalnie zachowywał się wypożyczony ze Sportingu Lizbona Vladan Kovacević, a w ostatni weekend w meczu w Częstochowie z Rakowem (2:3) przy jednym z goli nie popisał się Kacper Tobiasz.
– Arek przynosi to do domu i widzę, jak wściekły jest od wielu tygodni. Jak jest albo wściekły, albo rozczarowany, albo zmęczony. To są generalnie negatywne uczucia. Momentami opadają mu ręce, bo nie widzi efektu codziennej, żmudnej roboty – powiedziała.
A niedługo później dodała: – Arek mówi też: “Nikomu nie dostaje się tak, jak nam, a spójrz, ilu bramkarzy popełnia błędy”. Ja też to widzę, ale dla mnie zrozumiały jest fakt, że o bramkarzach i błędach bramkarzy Legii będzie się zawsze mówiło więcej.
“Widzę, że Arek się wkurza, siada do domu, ogląda te treningi i ja sama przyznam: jako żona kiedyś piłkarza, a dziś trenera bramkarzy, nigdy nie zobaczyłam tylu nagrań z treningów co w ostatnim miesiącu”.
Całość: https://t.co/UtNRtCKXCg pic.twitter.com/0HTx8DNdyl
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) March 18, 2025
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Królewski wyśle oldbojów na Superpuchar?
- Kowal: Nie wiem, dlaczego Probierz powołuje Dawidowicza
- Adamczuk zostaje w Pogoni. To bardzo dobra decyzja