Jagiellonia została 286. zespołem, który dostał się do ćwierćfinału w całej historii europejskich rozgrywek, w tym dziewiątym z Polski. Takiej liczby klubów, które zdołały dotrzeć do czołowej ósemki w pucharach mogą nam pozazdrościć prawie wszystkie europejskie kraje.
Dziewiąty Polski klub w ćwierćfinale
Pierwsza była Legia, gdy w 1965 zagrała w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów. Potem jeszcze pięć razy docierała do tego etapu w różnych rozgrywkach i mamy nadzieję, że dokona tego także dziś.
W 1968 do ćwierćfinału w Pucharze Mistrzów dotarł Górnik Zabrze, który powtórzył ten wyczyn w 1970 i 1971 w Pucharze Zdobywców Pucharów, za pierwszym razem awansując nawet do finału. Cztery lata później czołową ósemkę zaliczył dwukrotnie Ruch Chorzów.
Następnie przyszła całe dekada z lawiną nowych polskich klubów, które jednak osiągnęły ćwierćfinał pierwszy i jak dotąd ostatni raz w swojej historii. Dokonały tego kolejno: Stal Mielec w 1976 w Pucharze UEFA, Śląsk w 1977 w Pucharze Zdobywców Pucharów, Wisła w 1979 i Widzew w 1983 w Pucharze Mistrzów.
Na kolejny zespół w czołowej ósemce musieliśmy czekać aż do 2023 roku, gdy w stworzonej chyba specjalnie dla nas Lidze Konferencji znalazł się w tym gronie Lech Poznań. Dziś dziewiątym klubem z Polski na tym prestiżowym etapie została Jagiellonia!
Wyprzedza nas tylko osiem krajów
Jako kraj trafiamy do ścisłej europejskiej czołówki pod względem liczby klubów, które zdołały kiedykolwiek dotrzeć do ćwierćfinału w pucharach. Oczywiście wiele tracimy do liderującej piątki. Niemcy mieli ich aż trzydzieści jeden, ale osiem z nich to kluby z NRD. Dwadzieścia pięć miała Anglia, dwadzieścia dwa – La Liga, siedemnaście – Serie A, a szesnaście Ligue 1. Co ciekawe, aż piętnaście klubów do tego etapu zdołała wysłać Belgia. Niewiele brakowało, by szesnastym zostało Cercle.
Oprócz tych państw wyprzedzają nas tylko Czesi z dwunastoma zespołami i Holandia z dziesięcioma. Pokazuje to, że mamy niezwykłe szeroką grupę klubów, które były w stanie awansować do tak zaawansowanego etapu w rozgrywkach europejskich. Taki sam wynik osiągnęły tak mocne ligi, jak portugalska, szkocka, szwajcarska czy duńska, a w tyle za nami są Rumuni, Austriacy, Serbowie, Węgrzy, Szwedzi czy Grecy.
Liczba klubów z danego kraju, które dotarły do ćwierćfinału europejskiego pucharu:
31 Niemcy
25 Anglia
22 Hiszpania
17 Włochy
16 Francja
15 Belgia
12 Czechy
10 Holandia
9 Polska, Szwajcaria, Szkocja, Portugalia, Dania
8 Rumunia, Austria
7 Serbia, Węgry
6 Bułgaria, Szwecja, Grecja
5 Turcja, Chorwacja, Norwegia
4 Ukraina
3 Słowacja, Walia, Finlandia
2 Irlandia Północna, Bośnia i Hercegowina, Izrael
1 Armenia, Gruzja, Białoruś, Cypr, Słowenia
***
Do historii przeszło też w czwartek Djurgarden, które w 1955 roku było trzecim klubem w historii, który awansował do ćwierćfinału europejskiego pucharu, po Partizanie i Realu. Miejsce w ósemce dała mu wtedy wygrana na Stadionie Wojska Polskiego z… Gwardią Warszawa. Dziś po prawie siedemdziesięciu latach powróciło do tego etapu wygrywając 3:0 z Pafos. To rekord. Jeszcze dwa lata temu liderem tej klasyfikacji było Dinamo Zagrzeb, które w 2021 roku powróciło na ten etap po 51 latach przerwy.
W 2023 wynik ten wywindowały do odpowiednio 63 i 64 lat Nicea i Union Saint-Gilloise. Osiągnięcia Szwedów chwilowo nie da się pobić, bo zakwalifikowali się do czołowej ósemki w pierwszej, a następnie dopiero w aktualnej edycji.
Djurgarden rekordzistą pozostanie co najmniej do 2028, a nawet wtedy tytuł może im odebrać jedynie Erzgebirge Aue, które w 1959 roku zagrało w ćwierćfinale Pucharu Mistrzów jeszcze jako Wismut Karl-Marx-Stadt. Poprawienie wyczyny Szwedów będzie dość trudne, bo niemiecki zespół jest to obecnie w trzeciej lidze niemieckiej.
Debiutanci w ćwierćfinale europejskich pucharów w ostatnich latach
Interesująco wygląda lista debiutantów w ćwierćfinałach w ostatnich latach.
2025 Jagiellonia, Celje
2024 Lille, Viktoria
2023 Lech
2022 Bodo
2021 Grenada
2020 Kopenhaga
2019 – nikt
2018 Salzburg, Lipsk
2017 Leicester, Genk
2014-16 – nikt
Przed powstaniem Ligi Konferencji zdarzył się trzyletni okres, gdy nie mieliśmy żadnego debiutanta. Dziś w ciągu godziny pojawiają się na liście dwa nowe kluby – Jagiellonia oraz Celje.
Warto zauważyć, że Polska jest jedynym krajem, który w ostatniej dekadzie miał dwóch debiutantów w czołowej ósemce. Oby nie wyrównała tego wyniku Norwegia dzięki Molde… A potencjał naszej ligi po reorganizacji rozgrywek jest na tyle duży, że nikogo nie zdziwi pojawienie się na liście za rok Pogoni czy Rakowa Częstochowa.
Na drodze do czegoś wielkiego stoi już tylko Kopenhaga
Szanse naszych klubów będą w przyszłości jeszcze większe, ponieważ Lugano właśnie odpadło z Celje – pomimo tego, że w 94. minucie miało wynik gwarantujący awans. Wtedy jednak Słoweńcy strzelili bramkę, a w rzutach karnych dużą przysługę Ekstraklasie wyświadczył Kacper Przybyłko pudłując z jedenastu metrów. Oznacza to, że Szwajcaria już nas nie wyprzedzi, a do zajęcia piętnastego miejsca w rankingu UEFA wystarczy nam wygrana Legii (nawet jeśli następnie odpadnie ona po karnych) przy porażce Kopenhagi z Chelsea.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bogaci jak Club, mądrzy jak Cercle, piękni jak Brugge [REPORTAŻ]
- Jarosław Mroczek – jedyny winny całego syfu w Pogoni Szczecin
- Prawda o trenerze Legii? “Feio gardzi Polakami. To manipulant”
fot. NewsPix.pl