Sytuacja Pogoni Szczecin staje się coraz gorsza. Kiedy Jarosław Mroczek sprzedał klub zagranicznemu inwestorowi, spółce United Sports Investments Limited, a jej szef Nilo Effori zapowiadał lepsze czasy, wydawało się, że klub wychodzi na prostą. Tymczasem okazało się, że nowy właściciel nie ma pieniędzy i być może Pogoń z powrotem trafi w ręce Mroczka. Teraz kolejne bardzo niepokojące szczegóły zdradził w programie “Przegląd Ligowy” w serwisie PS Onet Bartosz Ignacik, dziennikarz Canal+ Sport.
Sprawę sprzedaży Pogoni na naszych łamach opisywał Szymon Janczyk. W tym tekście informował, że od pewnego czasu można było usłyszeć, że człowiek, który kupił Pogoń, nie jest do końca wiarygodny i zaczyna szukać możliwości wyjścia z klubu, a ten mógłby z powrotem trafić w ręce Mroczka.
Effori nie przekazał pieniędzy za przejęcie klubu. Nie przekazał, bo… ich nie ma. – Nowy inwestor zwyczajnie oszukał Mroczka – powiedział Ignacik. I dodał: – Słyszałem, że Effori nie chce cofnąć tej umowy za darmo. Chce w zamian za oddanie klubu pieniądze od Mroczka. Jeżeli to prawda, to jest sprawa dla prokuratury.
Kolejny problem to zawodnicy Pogoni, którzy wciąż czekają na zaległe pieniądze. Jeżeli nie otrzymają ich do 14 marca, może zrobić się bardzo nerwowo. – Nie skończy się to jak w styczniu, kiedy nie wyszli na trening. Oni po prostu nie wyjdą na jakiś mecz – stwierdził Ignacik. W programie ujawniono też, że grupa drobnych przedsiębiorców, działających przy klubie, planuje wziąć pożyczkę i jakoś spłacić piłkarzy. Ale to rozwiązanie krótkoterminowe.
Pogoń gra dzisiaj we Wrocławiu ze Śląskiem. Początek meczu o 20.30.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Na początku uważano go za szrot. Historia Afimico Pululu
- Prezes Jagiellonii: Po Legii pozostał niesmak. Chcemy wygrać wszystko [WYWIAD]
- Co jeszcze musi zrobić Kovacević, żeby Feio go posadził?