Reklama

Po lewej zawieszenie do listopada, po prawej: w zasadzie nic się nie stało!

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

06 marca 2025, 10:54 • 3 min czytania 61 komentarzy

Jak pewnie już słyszeliście, Paulo Fonseca z Lyonu został zawieszony do 30 listopada (a do 15 września nie będzie miał wstępu do szatni zespołu). Natomiast teraz w zasadzie nie o samym Fonsece, a o Goncalo Feio, bo jak ma się reakcja francuskich władz piłkarskich do tych polskich?

Po lewej zawieszenie do listopada, po prawej: w zasadzie nic się nie stało!

Tak zachował się Fonseca:

A tak zachował się Feio:

Reklama

Ten pierwszy został potraktowany bardzo ostro, a tego drugiego w zasadzie nie tknięto – owszem, musiał opuścić mecz ze Śląskiem, ale tylko dlatego, że dostał ósmą żółtą kartkę. Była też kara finansowa, 50 tysięcy złotych, natomiast Feio przecież mówił po swoim cyrku z Broendby, że nie jest w piłce dla pieniędzy i najważniejsze to być z drużyną.

Zatem: luzik.

Trudno było zrozumieć łaskawość względem Feio wtedy, a teraz tym bardziej można się zastanawiać. Powyższe sytuacje są do siebie podobne, obaj trenerzy zachowują się jak skończone buraki, podchodząc kompletnie bez szacunku do sędziego. Ktoś powie, że Fonseca zaatakował sędziego głównego, a Feio technicznego, ale nam się zdaje, że sędzia to sędzia, człowiek to człowiek i takie rozróżnianie byłoby co najmniej absurdalne.

I tak, Feio w przeciwieństwie do kolegi po fachu nie dotknął arbitra, ale też Fonseca nie potraktował go jak Zidane paręnaście lat temu Materazziego. Mówimy o muśnięciu, a jednak piłkarskim władzom we Francji to jak i cała reszta wystarczyła, by dostrzec “bezprawne działanie”.

Reklama

Na pewno w komentarzach podniosą się też głosy, że na Zachodzie nie ma już prawdziwych mężczyzn, wszystko jest takie poprawne politycznie, Fonseca w Neflixie będzie grany przez Samuela L. Jacksona, no, generalnie tego typu bzdury. Bzdury, bo to nie jest kwestia poprawności, tylko chęci tępienia buractwa. Tam najwyraźniej chęć jest, w Polsce nie (chyba że do arbitra podejdzie Stefańczyk, bo piłkarza Wisły Płock łatwiej było zawiesić niż trenera Legii Warszawa).

I nawet jeśli uznany, że Francuzi z długością kary przesadzili – i jeszcze Fonseca może się odwołać – to wciąż oni są bliżej rozsądku niż Polacy. Bo pewnie już miesiąc-dwa zawieszenia takiego buraczanego trenera by zabolał, a reszcie pokazał, że w tych tematach nie ma żartów. U nas konsekwencji praktycznie nie było, został wysłany jasny sygnał: jest pozwolenie na brak szacunku do sędziego, róbcie, co chcecie.

We Francji zareagowano szybko i dosadnie, w Polsce prawie wcale. Szukanie wymówek, że tam było tak, a tutaj trochę inaczej, jest oczywiście bardzo wygodne, można przecież poczekać, aż Feio pójdzie dalej i komuś pierdolnie.

A nie, nie musimy czekać, to już było.

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:

 

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

redakcja
2
Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

Ekstraklasa