Reklama

Boniek o wyjaśnieniach Marciniaka: Nie przekonał mnie w niczym

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

27 lutego 2025, 15:18 • 3 min czytania 17 komentarzy

Do spornej sytuacji z wczorajszego meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok ustosunkował się również Zbigniew Boniek. – Słyszałem wyjaśnienia pana Szymona, niestety nie przekonał mnie w niczym – napisał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej na portalu X, odnosząc się do interpretacji przedstawionej przez Szymona Marciniaka.

Boniek o wyjaśnieniach Marciniaka: Nie przekonał mnie w niczym

W drugiej połowie ćwierćfinałowego meczu Pucharu Polski Jagiellonia mogła otrzymać dwa rzuty karne, a nie dostała żadnego. Najwięcej emocji wywołuje starcie Oskara Pietuszewskiego z Pawłem Wszołkiem. Pierwotnie podyktowaną “jedenastkę” Piotr Lasyk odwołał po konsultacji z Szymonem Marciniakiem odpowiadającym za analizę VAR. Marciniak w rozmowie z TVP Sport wytłumaczył, co z czego wynikało w jego ocenie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szymon Marciniak wyjaśnia brak rzutów karnych z Legia – Jagiellonia

Powiedziałem, że zawodnik Jagiellonii jest pierwszy, zagrywa piłkę lewą nogą w swoją lewą stronę, a tuż potem Wszołek stawia nogę. I to jest bardzo ważne. Tak jak w FIFA: ważna jest kolejność. Wszołek stawia nogę, a zawodnik Jagiellonii robi ruch prawą nogą i nią lekko zahacza o prawą nogę Wszołka – wyjaśnił Marciniak, po czym dodał, że i tak cała akcja powinna być zatrzymana wcześniej ze względu na faul na Rubenie Vinagre.

Ta argumentacja nie przekonuje Zbigniewa Bońka.

Reklama

Najpierw były prezes PZPN zamieścił bardziej ogólny wpis:

1. Legia zagrała dobry mecz, strzeliła 3 prawidłowe bramki i wygrała. Gratulacje…
2. Jagiellonia nie była gorsza. Zrobiła wiele by ten mecz wygrać. Gratulacje…
3. Praca Lasyka i wywody kolegi Szymona to osobny temat..
4. Rzut karny to jeszcze nie bramka, zapytajcie się tych z Kielc

Później skomentował sprawę raz jeszcze, równocześnie odnosząc się do wpisu sprzed lat swojego autorstwa: “karny jest jak sędzia gwiźnie, proste”.

Już to nie działa. Wczoraj gwizdnął, a i tak nie było. Słyszałem wyjaśnienia pana Szymona, niestety nie przekonał mnie w niczym – napisał Boniek. A po chwili udostępnił jeszcze jedną sytuację z wczorajszego meczu:

Reklama

Słowa Bońska na antenie Meczyków skomentował Szymon Marciniak: – Prezes lubi wrzucić kamyczek do ogródka. Zawsze tak było, nawet kiedy był z nami. Wielokrotnie miał ciekawe spostrzeżenia, które czasami prowadziły do innego oglądu. Trzeba byłoby wiedzieć, co miał na myśli, czy jest tu trochę sarkazmu, ironii, czy też uważa inaczej.

Natomiast TUTAJ znajdziecie naszą rozmowę z Piotrem Lasykiem.

Jeśli miałbym zagwizdać coś inaczej, to raczej dotyczyłoby to małych, pojedynczych zdarzeń, nie mających wpływu na całość spotkania – mówi arbiter meczu Jagiellonii z Legią.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Ekstraklasa

“Możemy remis?”, spytało Zagłębie. “Nie możecie”, odpowiedział Raków

Paweł Paczul
137
“Możemy remis?”, spytało Zagłębie. “Nie możecie”, odpowiedział Raków