Reklama

Frederiksen: Jestem zaskoczony liczbą i rozmiarem błędów sędziowskich

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

13 lutego 2025, 16:45 • 2 min czytania 43 komentarzy

W piątek Lech Poznań zmierzy się na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Kolejorza Niels Frederiksen zabrał głos na temat sytuacji zdrowotnej w swoim zespole oraz błędów, które popełniają ekstraklasowi sędziowie.

Frederiksen: Jestem zaskoczony liczbą i rozmiarem błędów sędziowskich

Istotną informacją z punktu widzenia spotkania z Rakowem jest dyspozycja liderów drużyny. Z urazami borykali się w ostatnim czasie Patrik Walemark i Afonso Sousa. Optymizm w serca kibiców wlały zdjęcia Portugalczyka, który w tym tygodniu trenował w zespołem.

Nie ulega wątpliwości, że Sousa i Walemark to dla nas bardzo ważni piłkarze, ale mamy także innych zawodników, którzy są w stanie ich zastąpić. Ciężko wyciągać wnioski z tego, jak drużyna prezentowała się bez nich po meczu, w którym graliśmy w dziesięciu. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy będą w stanie zagrać. Ostateczna decyzja zapadnie jutro – stwierdził Frederiksen.

W poprzedniej kolejce Lech zagrał słabe spotkanie i przegrał z Lechią Gdańsk 0:1, choć bramka dla gospodarzy nie powinna zostać uznana. Duński szkoleniowiec przy tej okazji ocenił całościowo poziom sędziowania w naszej lidze.

Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony liczbą, ale też rozmiarem błędów, które popełniono. Nie wiem, jak można nie zauważyć, że był spalony przy golu w ostatnim meczu. Nie rozumiem tego. Ale tak już jest. Zdarzyło nam się to już trzy razy z błędną decyzją sędziego VAR. Taka jest piłka. Mam nadzieję, że nie stoją za tym ci sami arbitrzy. Chciałbym, żeby poziom sędziowania był nieco wyższy. Nie jesteśmy jedyną drużyną, którą to dotyka. Oby to się poprawiło – skarżył się Frederiksen.

Reklama

Początek meczu Lech Poznań – Raków Częstochowa jutro o godzinie 20:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Jabłka niedaleko od jabłoni. Ojcowie i synowie w Ekstraklasie

Michał Trela
0
Trela: Jabłka niedaleko od jabłoni. Ojcowie i synowie w Ekstraklasie

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Jabłka niedaleko od jabłoni. Ojcowie i synowie w Ekstraklasie

Michał Trela
0
Trela: Jabłka niedaleko od jabłoni. Ojcowie i synowie w Ekstraklasie