Reklama

W Lechii po staremu. Klub wisi pieniądze… przewoźnikowi kolejowemu

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

11 lutego 2025, 12:37 • 2 min czytania 37 komentarzy

W Gdańsku choć na chwilę mogli w weekend zapomnieć o problemach klubu. Lechia wygrała z Lechem 1:0 i zdobyła niezwykle cenne punkty, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się kluczowymi w walce o utrzymanie. Nowy tydzień przynosi jednak powrót do szarej rzeczywistości.

W Lechii po staremu. Klub wisi pieniądze… przewoźnikowi kolejowemu

Stan rzeczy jest taki, że w Lechii się nie przelewa. Jak się okazuje, klub jest zadłużony nawet u lokalnego przewoźnika kolejowego. PKP SKM w Trójmieście to spółka, która zwykle w dni meczowe obsługuje połączenie między dworcem Gdańsk Główny i stadionem Lechii. Spotkanie z Lechem Poznań było kolejną okazją do świadczenia usług przewozowych klubowi z północy Polski, ale… nie tym razem. Całą sprawę w rozmowie z portalem lechia.gda.pl tłumaczy Marcin Józefowicz, naczelnik Wydziału Komunikacji i PR-u PKP SKM Trójmiasto:

– Pociągi dla pasażerów nigdy nie były bezpłatne, tylko opłacane przez organizatora wydarzenia. Realizacja połączeń ze stacji Gdańsk Główny do stacji Gdańsk Amber Expo uwarunkowana była jednak spłatą zadłużenia Lechii Gdańsk wobec PKP SKM w Trójmieście. Klub nie uregulował aż sześciu faktur za ostatnie połączenia, które zostały już przez naszą spółkę wykonane – mówi pan Józefowicz.

Reklama

W tej sprawie do przedstawicieli Lechii Gdańsk wysyłaliśmy kilkakrotnie wezwania do zapłaty wraz z notą odsetkową. Niestety klub jak dotąd nie wywiązał się z zaległych płatności i stąd decyzja o wstrzymaniu połączenia. Nie możemy pozwolić na to, by realizowane przez nas zgodnie z umową zadania, nie miały pokrycia finansowego – dodaje przedstawiciel PKP SKM w Trójmieście.

Cóż. Jesteśmy skłonni uwierzyć w to, że Lechia nie płaci. Więcej – podejrzewamy, że tego typu problemów jest na ten moment więcej. Może i na boisku coś drgnęło, ale niewiele wskazuje na to, że cały klub szybko wyjdzie na prostą.

Jakub Chodorowski, dyr. sportowy Lechii: Klub wraca do normalności, nie spadniemy [CZYTAJ WIĘCEJ]

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Kane krytykuje sędziego i przepisy Bundesligi. Nie zagra w meczu o mistrzostwo

Wojciech Górski
1
Kane krytykuje sędziego i przepisy Bundesligi. Nie zagra w meczu o mistrzostwo

Ekstraklasa