Kuba Polkowski z Meczyków przekazał, że Imad Rondić z Widzewa Łódź „ze względów zdrowotnych prawdopodobnie nie zagra z Lechem Poznań”. W tle toczy się saga transferowa z udziałem Bośniaka, który — zdaniem niemieckich mediów — jest już dogadany z FC Koeln, więc jego absencja wywołuje teorie spiskowe o tym, czy przypadkiem nie jest to reakcja na obwieszczone przez RTS zerwanie negocjacji w sprawie jego odejścia. Sprawdziliśmy, czy jej wyznawcy mają rację.
Imad Rondić faktycznie zgłosił problemy zdrowotne, to informacja prawdziwa. Wiele wskazuje też na to, że w meczu z Lechem Poznań nie zagra. Bośniackiego napastnika męczy choroba, lecz kibice Widzewa Łódź nie powinni traktować tego jak taniej wymówki, wymigania się od gry po złości dla klubu, który odrzucił ofertę FC Koeln — i kilka wcześniejszych, z innych kierunków. Skąd taki wniosek?
Niemcy walczą o Imada Rondicia. Znamy odpowiedź Widzewa [NEWS]
Ekstraklasa. Imad Rondić nie zagra z Lechem Poznań? W tle transfer i choroba
Choroba, która stawia pod znakiem zapytania występ Imada Rondicia, nie jest sprawą nową. Pogłoski o tym, że napastnik nie pojedzie z drużyną do Poznania, krążyły po Łodzi od kilku dni. Gdy Widzew wyruszył na przedmeczowe zgrupowanie do Uniejowa, dotarła do nas informacja o tym, że na liście zawodników zabrakło właśnie Rondicia, ale też Hilary’ego Gonga. Zweryfikowaliśmy to i okazało się, że Bośniak jest z zespołem, zaś Gonga faktycznie brakuje. Nigeryjczyk udał się na badania, które — według naszych informacji — wykluczyły podejrzewany problem. Oznacza to, że skrzydłowy będzie dostępny i może wystąpić przy Bułgarskiej.
Pogłoski o braku Imada Rondicia nie były jednak bezpodstawne. Okazuje się, że napastnik niemal przez cały tydzień zmaga się z chorobą. Dotychczas zawodnik walczył z samym sobą, żeby wydobrzeć do czasu wyjazdu drużyny na spotkanie inaugurujące rundę wiosenną RTS. Na ten moment walka jest jednak przegrana, a nasze źródła w klubie twierdzą, że Rondić nawet z twarzy nie wygląda na symulanta.
— To, jak wygląda, pozwala sądzić, że naprawdę jest chory. Nie da się tego ukryć. Sztab szkoleniowy cały czas z nim rozmawiał, sprawdzał, jak się czuje. Cały czas wszyscy liczą, że się wyliże — usłyszeliśmy w Widzewie.
Informacje przekazane przez Rafała Gikiewicza w programie są nieaktualne. Zarząd Widzewa Łódź odstąpił dziś rano od negocjacji z FC Koeln z uwagi na brak satysfakcjonujących ofert za Imada Rondicia, które wbrew doniesieniom medialnym były zdecydowanie poniżej oczekiwań Klubu.… https://t.co/5WhCc97YkY
— Marcin Tarociński (@M_Tarocinski) January 30, 2025
W innych okolicznościach temat choroby zawodnika nie wzbudzałby pewnie dyskusji, nie byłby ciekawostką wartą większej uwagi. Sytuacja transferowa Rondicia sprawia jednak, że urasta on do rangi istotniejszej niż zwykle, bo łatwo byłoby w Bośniaka walić jak w bęben, zarzucając mu postawę nie fair względem obecnego pracodawcy. Szum wokół napastnika na pewno w jakimś stopniu wpływa na jego koncentrację, jednak nic ponadto. Pechowo dla niego zbiegło się to z problemem zdrowotnym.
Gdyby Imad wylizał się z choroby, teorii na temat unikania gry przed transferem w ogóle by nie było.
WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:
- Widzew i kierunek rozwoju. Dyktatura Excela czy rząd dusz?
- Widzew i mocny research. Oby nowego dyrektora sportowego…
- Negocjacje z emeryturą w tle. Nietypowe rozmowy o nowej umowie
- Widzew może być wzorem. “Jak obraz van Gogha”
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix