Zbigniew Boniek udzielił wywiadu redakcji Goal.pl. Były prezes PZPN postanowił skrytykować Wojciecha Szczęsnego, który mimo wywalczenia miejsca w pierwszym składzie Barcelony, nie ustrzega się błędów.
Wojciech Szczęsny zadebiutował w barwach Barcelony 4 stycznia i od tego momentu rozegrał pięć spotkań. Hansi Flick we wskazanym okresie, kiedy miał do dyspozycji Szczęsnego i Inakego Penę, postawił na Hiszpana tylko raz. Wydaje się, że Polak wygrał rywalizację w bramce Blaugrany, jednak poza dwoma pierwszymi spotkaniami do jego gry można mieć sporo zastrzeżeń.
Golkiper najpierw sfaulował Kyliana Mbappe i został wykluczony z El Clasico, po czym zawalił dwie bramki w meczu z Benfiką. Ostatnio podczas rywalizacji z Valencią również zaliczył niepewne wyjście z bramki i sprokurował rzut karny, jednak uratował go system VAR, gdyż w tej samej akcji gracz Barcy był faulowany przez rywala. Kiepska postawa byłego reprezentanta Polski nie umknęła Zbigniewowi Bońkowi.
– Wojtek Szczęsny przez cztery miesiące był już praktycznie ex-piłkarzem. Po takim czasie powrót do odpowiedniego rytmu, timingu i koncentracji jest naprawdę trudny. Weźmy na przykład spotkanie, w którym Barcelona wygrała 5:4 z Benfiką. Jeśli Inaki Pena popełniłby takie błędy, jakie zrobił Szczęsny, w Polsce zapewne spalilibyśmy go na stosie – ocenił Boniek.
– Uważam, że niepotrzebnie deklarował chęć zakończenia kariery. Zdecydowanie powinien grać do 39. roku życia – stwierdził Boniek – podsumował były prezes PZPN.
FC Barcelona kolejny mecz rozegra w najbliższą środę, a rywalem Blaugrany w ostatniej kolejce fazy ligowej będzie Atalanta Bergamo. Początek spotkania o godzinie 21:00.
VAR uratował Wojciecha Szczęsnego!
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/j5YTlwrbwy pic.twitter.com/jKKU9BfvHU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 26, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Robert Lewandowski piłkarzem roku. Jagiellonia zdominowała galę tygodnika Piłka Nożna
- Legenda, która stała się nieudacznikiem. Kibice znienawidzili Ronaldo
- Zbigniew Boniek oskarżony przez prokuraturę. Sprawa trafiła do sądu
Fot. Newspix