Wczoraj media obiegła informacja, że Carlo Ancelotti chce po sezonie opuścić Real Madryt. Dla wielu osób byłaby to naturalna kolej rzeczy, ponieważ Los Blancos mają swoje problemy i wielu kibiców chciałoby, aby zespół przejął Xabi Alonso. 65-letni szkoleniowiec stanowczo zaprzeczył jednak tym doniesieniom i zapewnia, że zamierza pozostać w Realu przez najbliższych kilka lat.
Popularne radio Onda Cero poinformowało, że Carlo Ancelotti pozostanie na swoim stanowisku do końca obecnego sezonu. Zdaniem dziennikarzy decyzję miał podjąć sam szkoleniowiec mimo że jego umowa obowiązuje do 2026 roku. Jego odejście miało nastąpić nawet w przypadku wygrania najważniejszych trofeów, takich jak mistrzostwo Hiszpanii oraz Liga Mistrzów.
Temat oczywiście został poruszony podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem z RB Salzburg w Lidze Mistrzów. 65-letni Włoch stwierdził, że media dokonały złej oceny, a on sam chciałby pracować w Realu do 2029 roku.
– Absolutnie nie zamierzam opuszczać Realu Madryt. Mam nadzieję, że zostanę tutaj jeszcze przez cztery lata, tak jak prezydent Florentino Perez. Byłoby idealnie, abyśmy mogli wspólnie pożegnać się w 2029 roku – oznajmił Ancelotti.
Mimo że Real Madryt obecnie ma siedem punktów przewagi nad Barceloną w La Liga, to postawa zespołu jest rozczarowująca. Najdobitniej pokazują to dwukrotne wysokie porażki w El Clasico, a także dopiero 20. miejsce w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Wielu kibiców docenia zasługi Ancelottiego, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że drużyna obecnie się nie rozwija i potrzebuje świeżego spojrzenia. Mimo wypowiedzianej deklaracji, trudno spodziewać się tego, aby Carletto pracował na Santiago Bernabeu jeszcze przez tak długi okres.
🚨ANCELOTTI reconoce que quiere estar 4 AÑOS más en el REAL MADRID:
👉”Mi objetivo es hacer una despedida junto a Florentino”. pic.twitter.com/T8cYBuFGlp
— El Chiringuito TV (@elchiringuitotv) January 21, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ambitny jak Motor Lublin. Klub nie sprzeda zimą liderów [NEWS]
- W poszukiwaniu drugiego Kloppa Dortmund doszedł do ściany
- Frankowski: Chusanow może być jak Virgil van Dijk [WYWIAD]
- Novak Djoković jest nieśmiertelny
Fot. Newspix