Reklama

Paweł Wąsek: Media strasznie pompowały balonik, to też zrobiło swoje

Szymon Szczepanik

Autor:Szymon Szczepanik

19 stycznia 2025, 19:07 • 3 min czytania 2 komentarze

Paweł Wąsek podczas weekendu w Zakopanem został bohaterem polskich kibiców. 25-latek okazał się najlepszym spośród Biało-Czerwonych reprezentantów. I chociaż jego postawa na skoczni nie dała podium, to piątym miejsce w konkursie indywidualnym Wąsek wyrównał swój najlepszy rezultat w Pucharze Świata. – Przy takiej publiczności podium to marzenie każdego skoczka. Żebym tego dokonał, muszę jeszcze dograć odbicie, bo podczas tego weekendu to nie do końca funkcjonowało – analizował lider polskiej kadry.

Paweł Wąsek: Media strasznie pompowały balonik, to też zrobiło swoje

Wąsek oddał skoki na kolejno 136 i 137 metrów. Ostatecznie do trzeciego Jana Hoerla zabrakło mu 9 punktów, ale Polak i tak miał ogromne powody do zadowolenia. – Oczywiście, że na mojej twarzy jest duży uśmiech. Wyrównałem życiówkę, i to na Wielkiej Krokwi, przed tak wspaniałymi kibicami. To bardzo cieszy – powiedział Polak.

Kiedy Pawłowi zasugerowano, że to wynik tym cenniejszy, że wydawało się iż zawodnik nie za bardzo lubi skakanie na Wielkiej Krokwi, sam zainteresowany odparł: – Nie powiedziałbym, że nie przepadam za tą skocznią. Raczej dobrze mi się tu skacze, zdobywałem w tym miejscu pierwsze punkty Pucharu Świata i wygrałem konkurs w Pucharze Kontynentalnym. Nie mam problemów z tym obiektem.

25-latek przez cały weekend był jednym z najlepszych skoczków w stawce. Zwykle w seriach próbnych czy konkursowych zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce… poza dzisiejszą serią próbną. Wtedy bowiem skok totalnie mu nie wyszedł. Paweł zajął w niej 48. miejsce i oddał skok na zaledwie 114,5 metra.

– Oczywiście zepsułem ten skok. Trochę straciłem balans w przejściu i nie utrzymałem pozycji. To nie było najlepsze odbicie, ale wypadki przy pracy się zdarzają – wytłumaczył przyczyny swojej słabszej próby Wąsek. Zapytany, czy to niepowodzenie wpłynęło na jego psychikę, odparł: – Już przed samym konkursem było dużo nerwów, a taki skok w tym wszystkim nie pomógł. Całe szczęście na konkurs udało się fajnie pozbierać.

Reklama

Wąsek nie zaprzeczał też, że przed dzisiejszym skakaniem był nieco zdenerwowany i czuł presję oczekiwań: – Emocje, media, które strasznie pompowały balonik, to też zrobiło swoje. Tak że było trochę stresu. Nie czytam wiadomości, ale media zazwyczaj walną taki nagłówek, że przeglądając internet to i tak gdzieś wpadnie w oko. Ciężko się od tego całkowicie odciąć.

Po pierwszej serii Paweł zajmował siódme miejsce. Prowadził natomiast Słoweniec Anze Lanisek, który skoczył aż 145 metrów. – Siedząc na górze liczyłem na to, że uda się podnieść o trochę miejsc. Ale zdawałem sobie sprawę z tego, że będzie to bardzo trudne zadanie. Widziałem skok Laniska z pierwszej serii, bo skakał zaraz za mną. To był coś, co wywołało efekt „wow”. Czy stać mnie na podobną próbę? Tego nikt nie wie, musiałbym taką bombę oddać. Mój skok z mistrzostw Polski [Wąsek również skoczył wtedy 145 metrów – dop. red.] absolutnie nie był tak dobry, jak ten Słoweńca.

Wąsek został również zapytany o przyszłe plany startowe. Przypomnijmy, że rywalizacja w następny weekend Pucharu Świata odbędzie się w na skoczni mamuciej w Oberstdorfie: – Oczywiście, że sam jestem ciekaw, jak mi tam pójdzie. Dobrze mi się skacze i wydaje nam się, że bardzo poprawiłem fazę lotu. Dlatego sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądać. Mistrzostwa świata? Na razie się na nich nie skupiam. Koncentruję się na tym, co czeka nas w najbliższych tygodniach i co jeszcze mogę poprawić.

Czytaj więcej o skokach:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Mikołaj Wawrzyniak
1
Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Polecane

Anglia

Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Mikołaj Wawrzyniak
1
Jan Bednarek z rekordem… strzeleckim. Najlepszy Polak w historii Premier League

Komentarze

2 komentarze

Loading...