Reklama

Gual: Skoro nie widzą gola, to dlaczego graliśmy?

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

20 grudnia 2024, 08:44 • 2 min czytania 21 komentarzy

Legia Warszawa porażką zakończyła 2024 rok. Wojskowi przegrali 1:3 na zakończenie fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Mimo to i tak awansowali do 1/8 finału rozgrywek. Niemniej jednak mecz z Djurgardens nie obył się bez kontrowersji. Jedną z nich był nieuznany gol Marca Guala.

Gual: Skoro nie widzą gola, to dlaczego graliśmy?

Czwartkowy rezultat nie jest taki, jakiego chcieliśmy, ale uważam, że spisaliśmy się w tym roku naprawdę dobrze, więc pozostaje to tylko kontynuować. Potrzeba nam odpoczynku, po to, by wrócić silniejsi. Mój gol powinien zostać uznany, oni to wiedzą i to jest problem. Czy rozmawiałem z sędzią? Wolałem nic nie mówić. Nie rozumiem, co oni robili – stwierdził po meczu Marc Gual, napastnik Legii, którego cytuje portal legia.net.

Przypomnijmy, od samego początku spotkanie Legii z Djurgardens toczyło się w gęstej mgle. Na zamkniętym stadionie szwedzcy kibice odpalili race, a dym utrzymywał się do końca meczu. Mimo to sędzia nakazał kontynuowanie gry. Przy stanie 0:1 dla miejscowych, Gual popisał się indywidualną akcją w polu karnym rywali zakończoną celnym strzałem. Jak widzieliśmy na powtórkach, piłka po jego uderzeniu i kilku rykoszetach zmierzała do siatki, ale została wybita przez obrońcę gospodarzy. Zdaniem legionistów futbolówka całym obwodem przekroczyła linię bramkową, ale przez brak odpowiedniej powtórki w związku ze złą widoczności, arbiter nie przyznał trafienia Wojskowym.

Skoro nie widzą gola, bo jest trochę ognia, to dlaczego graliśmy? Potrzebowali tego, by nasz mecz odbywał się w tym samym czasie, co pozostałe. I to jest problem, że ustalają zasady, kiedy chcą. Widzieliśmy, co się dzieje na boisku. Chodzi o to, że jeśli istnieje VAR, a kamery tego nie widzą, to powinni zatrzymać grę – dodał Gual.

Według wstępnych zapowiedzi portali piszących o Legii warszawski klub będzie chciał wyciągnąć konsekwencje w związku z zachowaniem kibiców Djurgardens, a także pracy arbitra. Sprawa zostanie zgłoszona do UEFA.

Reklama

WIĘCEJ O LEGII I JAGIELLONII:

Fot. FotoPyk

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

21 komentarzy

Loading...