Na Podlasiu czas pożegnania z mistrzowskim rokiem. Już jutro Jagiellonia zmierzy się w Białymstoku z Olimpiją Lublana. – Przyjedzie do nas drużyna podwójnie skoncentrowana – zapowiedział na konferencji prasowej trener Adrian Siemieniec.
– Obie drużyny zgromadziły sporo punktów i walczą o awans. Przyjedzie do nas ekipa podwójnie skoncentrowana po ostatniej porażce z Cercle Brugge. Nic nie przyjdzie nam łatwo. Trzeba będzie wszystko wywalczyć i wyszarpać. Liczę na to, że jutro zagramy dobry mecz i zwyciężymy – powiedział szkoleniowiec Jagiellonii.
– Nie mam dużego bólu głowy, jeśli chodzi o zestawienie na mecz. Przed nami jeszcze jeden trening i pewien margines na ostateczne decyzje. Dopiero jutro na sto procent będziemy pewni. Nasza sytuacja kadrowa nie jest komfortowa, ale też nie jest tragiczna – stwierdził Siemieniec.
Trenerem słoweńskiej drużyny jest Victor Sanchez, który jako zawodnik występował między innymi w Realu Madryt.
– Jest bardzo doświadczony i znany – skomentował Siemieniec. – Prowadził duże kluby i różne drużyny. W Realu nie gra się przypadkowo. Grał z Seedorfem, Raulem, Sukerem, Roberto Carlosem. To legendy światowego futbolu. Zwracamy na to uwagę. Na pewno jego kompetencje pozwalają mu się rozwijać jako trenerowi. Odnosi sukcesy i to jest godne podziwu.
Bez presji
Na przedmeczowym spotkaniu z dziennikarzami pojawił się również Afimico Pululu.
– Nie czujemy presji. Nikt nie spodziewał się, że osiągniemy takie sukcesy. Chcemy zajść jak najwyżej. Kończący się rok był dla nas znakomity. Dziękuję bogu za to, co osiągnęliśmy – powiedział napastnik. I dodał: – Szansę w jutrzejszym meczu oceniam 50 na 50.
„Nikt nie spodziewał się, że osiągniemy takie sukcesy” 🎙️
Konferencja prasowa @Jagiellonia1920 przed meczem z Olimpiją Ljubljana ⚽️#pilkanozna #jagiellonia #uecl pic.twitter.com/4QsgTlZENz
— Polsat Sport (@polsatsport) December 18, 2024
Pierwszy gwizdek sędziego Luisa Godinho z Portugalii już jutro o godzinie 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nielegalne miliony dla Raduni. Stężyca doczekała się wyroku
- Kulesza i Boniek: odwagi, do dzieła! Czas pomóc Legii, polskiej piłce i historii
- Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Co kombinuje ŁKS?
- Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unity League nie porywa
Fot. Newspix