Klub Tymoteusza Puchacza – Holstein Kiel – mierzy się właśnie z Borussią Mönchengladbach. Czy zobaczymy dziś Polaka na boisku? Nie, gdyż nie znalazł się nawet w kadrze meczowej…
Puchacz trafił do drużyny z Kilonii w trakcie letniego okna transferowego. Do tej pory 25-latek wystąpił w 12 meczach, spędzając na boisku zaledwie 479 minut.
Wydawało się, że 15-krotny reprezentant Polski będzie podstawowym piłkarzem beniaminka, a tymczasem okazuje się dużym rozczarowaniem. Tymoteusz Puchacz nie spełnia pokładanych w nim nadziei i przegrywa rywalizację o miejsce w składzie zespołu z Kilonii.
Po tym, jak na początku listopada wyszedł w wyjściowym składzie na starcia z Heidenheim (1:0) oraz Werderem Brema (1:2), spotkanie z 1. FSV Mainz również rozpoczął w podstawowej jedenastce i… został zmieniony w 33. minucie meczu. Tydzień później z St. Pauli wszedł już na murawę z ławki rezerwowych, natomiast w potyczce z RB Lipsk nawet się z niej nie podniósł.
Dziennikarz Niklas Heiden poinformował, że tym razem Tymoteusz Puchacz w ogóle nie znalazł się w kadrze meczowej, mimo że nie jest kontuzjowany. Taką decyzję podjął trener beniaminka, Marcel Rapp.
Klares Zeichen bei #HolsteinKiel! Marcel #Rapp verzichtete heute auf die Nominierung von Linksverteidiger Tymoteusz #Puchacz für den Spieltagskader. Der polnische Nationalspieler ist nicht verletzt. #KSV #BMGKSV
— Niklas Heiden (@NiklasHeiden) December 14, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Cyrk w Sandecji. Nagła rezygnacja, miasto skazane na palenie forsą
- Trela: Zbyt głęboka woda. Trudne losy Polaków z Ekstraklasy w ligach TOP 5
- Robert Gumny w rozmowie z Weszło: Taka diagnoza to trauma. Wydawało się, że to jakaś drobnostka
Fot. Newspix