Bawarczycy do dziś dumnie wypinali pierś jako jedyna niepokonana drużyna w trwającym sezonie niemieckiej Bundesligi. Tym bardziej zaskakuje ich sobotna przegrana z FSV Mainz – podopieczni Vincenta Kompany’ego zagrali dziś kompletnie poniżej oczekiwań i zasłużenie dostali w czapę.
Piłkarze z Moguncji byli po prostu bardziej konkretni – strzelali mniej, ale za to celniej. Dwie niezłe próby na gole zamienił bohater tego spotkania, Lee Jae-Sung. Koreańczyk najpierw trafił tuż przed przerwą, potem kwadrans po zmianie stron i… na Bayern to dziś wystarczyło.
Ich bleibe ganz ruhig. Ich bleibe ganz ruhig.
TOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOORRRRRR TOR TOR TOR TORMTplkjvcccölsfeödssc
ZWEI NULLLLLLLLLLL
— 1. FSV Mainz 05 (@1FSVMainz05) December 14, 2024
Bawarczycy odpowiedzieli rywalom dopiero w końcówce meczu, kiedy wreszcie oddali swój jedyny celny strzał i od razu znaleźli drogę do bramki. Składną akcję wykończył Leroy Sane, ale nie cieszył się zbytnio z tego gola – jemu i jego kolegom brakło czasu na odrobienie strat.
Ostatecznie Bayern uległ Mainz 1:2, ale niezmiennie przewodzi w tabeli Bundesligi. Dziś przewaga nad drugim Bayerem Leverkusen stopniała co prawda do czterech punktów, lecz porażkę Die Roten należy uznać za wypadek przy pracy, a nie początek przykrej serii. Przynajmniej na razie.
FSV Mainz – Bayern Monachium 2:1 (1:0)
- 1:0 – Lee Jae-Sung 41′
- 2:0 – Lee Jae-Sung 60′
- 2:1 – Sane 87′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Cyrk w Sandecji. Nagła rezygnacja, miasto skazane na palenie forsą
- Trela: Zbyt głęboka woda. Trudne losy Polaków z Ekstraklasy w ligach TOP 5
- Robert Gumny w rozmowie z Weszło: Taka diagnoza to trauma. Wydawało się, że to jakaś drobnostka
Fot. Newspix