Reklama

Stolarski po meczu z Radomiakiem: Potrafimy wykorzystać stan euforii

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

02 grudnia 2024, 22:20 • 2 min czytania 0 komentarzy

Czwarte zwycięstwo z rzędu w lidze zanotował dziś Motor. Trzy punkty gospodarzom w starciu z Radomiakiem zapewnił Paweł Stolarski. Swojego zadowolenia z wyniku nie krył po spotkaniu jego brat, Mateusz Stolarski, szkoleniowiec beniaminka z Lublina.

Stolarski po meczu z Radomiakiem: Potrafimy wykorzystać stan euforii

Kluczowa akcja meczu miała miejsce w 21. minucie gry. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Bartosza Wolskiego przedłużył Samuel Mraz, a piłkę do siatki Radomiaka wpakował Paweł Stolarski.

Dzisiejszy występ swoich podopiecznych skomentował na gorąco opiekun miejscowych, Mateusz Stolarski. – Naszą bardzo mocną stroną jest to, że potrafimy wykorzystać ten stan euforii, co jest wokół drużyny, całą pozytywną energię. Przekłada się to na to, że umiemy być zdyscyplinowanymi w swoich zadaniach. Potrafimy grać widowiskowo i pchać się do przodu, a przy tym jesteśmy bardzo rozsądni, nie ma w tym nieodpowiedzialności – mówił na konferencji prasowej.

– Dziś obserwowaliśmy dwie różne połowy w naszym wykonaniu. Różniły się one tym, że w pierwszej mieliśmy kontrolę nad meczem i nie tworzyliśmy sytuacji. W drugiej przez dziesięć minut nie byliśmy sobą, ale finalnie stworzyliśmy więcej okazji. Zespół był wtedy bardziej agresywny. Gdybym miał wybierać, który zespół chce oglądać, to zdecydowanie ten z drugiej części – dodał szkoleniowiec.

Motor to znak jakości, choć dziś nie było strzelaniny [CZYTAJ RELACJĘ]

Reklama

31-latek odniósł się do serii czterech zwycięstw Motoru, zauważając nieustanny progres w grze swojej ekipy. – Zaczęliśmy tę serię po dwóch porażkach z wieloma straconymi bramkami. Potem wygrywaliśmy, ale znów dużo nam wpadało. Teraz wygrywamy i neutralizujemy przeciwnika. Radomiak miał tylko dwie akcje, z których mógł wycisnąć więcej. Jestem bardzo zadowolony z postawy w defensywie – zaznaczył Stolarski.

– Nie skończył się jeszcze ten rok, został nam do napisania ostatni rozdział w Częstochowie. Jedziemy tam wygrać – deklaruje trener. – Ten zespół tyle przeciwności pokonał w tym okresie, że nie mogę powiedzieć, że jedziemy tam z chłodnymi głowami i by zobaczyć, co się wydarzy. Widzę, że piłkarze chcą iść po więcej. Nie zamierzam ich w tym blokować – podkreślił szkoleniowiec.

Dzisiejszy triumf pozwolił Motorowi wskoczyć na siódmą lokatę w tabeli Ekstraklasy. W ostatniej kolejce w tym roku lublinianie zmierzą na wyjeździe z Rakowem.


WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Ekstraklasa

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...