Starcie Bayernu Monachium z PSG będzie hitem dzisiejszego wieczoru z Ligą Mistrzów. Obie drużyny jak na razie spisują się w Champions League nieco poniżej oczekiwań, szczególnie zespół z Paryża, który w tej edycji zwyciężył tylko raz. Trener gości Luis Enrique opowiedział na konferencji prasowej, jak jego zdaniem może wyglądać dzisiejszy mecz.
Bayern, dzięki skromnemu zwycięstwu nad Benfiką w poprzedniej kolejce, doskoczył do strefy barażowej. PSG z ledwie czterema punktami na koncie jest tuż pod kreską. Na krajowych podwórkach oba zespoły jednak dominują.
– My i Bayern Monachium to dwie podobne drużyny. Każdy z nas chce mieć piłkę, naciskać bardzo wysoko. Mamy podobne statystyki, szczególnie w ataku. Ale będzie tylko jedna piłka, więc jedna z drużyn będzie musiała cierpieć – wyjaśnił Hiszpan, zdaniem którego ostatnie wyniki PSG w Europie nie odzwierciedlają dyspozycji zespołu.
– Dla mnie wyniki, które osiągnęliśmy do tej pory są niesprawiedliwe, ale są jakie są. Nie wiemy jeszcze, ile punktów będziemy potrzebować, aby się zakwalifikować. W piłce nożnej liczy się jedno: zdobyte bramki. W tym aspekcie mamy pole do poprawy – przyznał Enrique.
Jaki jest plan Hiszpana na zneutralizowanie poczynań Bawarczyków? Odważne wyjście do przodu.
– Pressingu przeciwnika możesz pozbyć się na kilka sposobów: krótkimi podaniami, piłkami za plecami, graniem na środkowego napastnika… Każdy ma swoje rozwiązanie. My nie boimy się bronić daleko od naszej bramki. Myślę, że to może dać wam wyobrażenie o meczu, który nas czeka – zapewnił szkoleniowiec.
Początek meczu Bayern Monachium – PSG dziś o godzinie 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy to początek końca wielkiego Manchesteru City Pepa Guardioli?
- Błędy się mnożą, a sędziowie dalej milczą
- Nie do końca złote lata GKS-u Katowice – wspomnienie Jana Furtoka
- A ty nie pijesz piwa? No to o co ci chodzi?! – archiwalny wywiad z Janem Furtokiem
Fot. Newspix