Jan Urban na selekcjonera reprezentacji Polski. Niech dokończy rundę w Górniku Zabrze, a potem bierzemy go i liczymy, że poukłada tę reprezentację.
Tak, nie chciałem odejścia Probierza po Lidze Narodów, mówiłem, że mam w dupie wyniki w tych rozgrywkach, ale jednak to, co wszyscy widzieliśmy, przekroczyło jakąś granicę. Miała być budowa, a było rzucanie cegłami na oślep w nadziei, że cegły w magiczny sposób po tych rzutach się ułożą i powstanie ładny domek.
O dziwo nie powstał.
Mam wrażenie, że Probierz nie tworzył zespołu, tylko składankę z – jego zdaniem – najlepszych piłkarzy w danej chwili. To znaczy jeśli ktoś dwa razy prosto kopnął piłkę, to go brał, ale zaraz odpalał, żeby wziąć kogoś innego. I tak w kółko – testy na chwilę, pojedyncze wyskoki, ruch jak na dworcu centralnym.
Weźcie za przykład Bogusza.
Szkocja – trybuny.
Chorwacja – godzinka i do bazy.
Portugalia i rewanż z Chorwacją – niepowołany.
Rewanż z Portugalią i ze Szkocją – w przerwie zmiana mimo niezłego meczu, a ze Szkotami całe spotkanie na ławce.
Co po Lidze Narodów wiadomo o tym zawodniku? No właściwie niewiele, że coś tam potrafi, ale czy na tyle dużo, by zaistnieć w kadrze? Trudno powiedzieć, bo nie zostało to rzetelnie sprawdzone. Rzucono go dwa razy w mecz, żeby opinia publiczna się odczepiła i tyle. Taki Grzegorz Piechna prawie 20 lat później, z tą różnicą, że gra jednak na poważniejszym poziomie.
A kim jest Taras Romanczuk dla tej kadry? Ważną postacią czy nikim istotnym? Bo na Euro z Holandią zaczyna w pierwszym składzie, potem dwa razy siedzi na ławce, po turnieju nie jest powoływany, aż wraca na spotkanie z Portugalią do wyjściowej jedenastki.
Probierz szukał szóstki, wrzucając tam nawet Oyedele po minutach w seniorskiej piłce, by na końcu wrócić do Romanczuka? Szukał też wahadłowego, skoro Casha nie lubi, by na końcu dać szansę Bereszyńskiemu, a ten do kontuzji był najlepszy na boisku? I to jest ta budowa, że po roku wracamy do Romanczuka i Bereszyńskiego?
To naprawdę nie trzeba selekcjonować i budować (albo udawać, że się buduje), żeby dojść do takich wniosków.
Można pomyśleć, że Probierz strzela tymi nazwiskami jak z karabinu maszynowego, żeby na końcu powiedzieć w wywiadzie – ten zaczynał u mnie i ten też zaczynał u mnie! No jak się powołało połowę piłkarzy w tym kraju to faktycznie ktoś musi po latach odpalić.
Dlatego nie mam wrażenia, że Probierz buduje. Mam wrażenie, że Probierz budowę udaje, ponieważ jeszcze nic nie zbudował i – jak pisałem – nic nie poprawił względem poprzedników.
Zatem Jan Urban. Na polskim rynku nikogo lepszego nie ma: Skorża nie przyjdzie, Papszun też nie, zarzucał Kuleszy nieuczciwość przy poprzednim castingu. Na zagranicznych trenerów nie chce się obecnie patrzeć, znowu trafi się jakaś portugalska pierdoła, która w dupie będzie mieć ten cały bajzel i stracimy kolejne miesiące.
Wychodzi Urban. Dobry trener, który w trudnych warunkach w Zabrzu stworzył dobry zespół. I jakoś tak historia pokazała, że jeśli wyszło ci w Zabrzu, gdzie łatwo nie jest, to może wyjść ci w reprezentacji, gdzie też łatwo nie jest. Górnik w Ekstraklasie, a Polska w Europie to w zasadzie podobne historie: dwa średniaki z marzeniami o czymś więcej. Nawałka poradził sobie tam i tu, Urban radzi sobie tam, więc zasłużył na szansę tu. Mamy problemy z obroną, a u niego Janicki ze Szcześniakiem się ogarnęli. Duża sprawa.
Ale to marzenia, bo Kulesza pewnie selekcjonera nie zmieni. Lojalność wobec kolegi będzie ważniejsza niż realna ocena sytuacji.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Spadek z Dywizji A ma swoje wymierne konsekwencje
- Pora pożegnać Michała Probierza? Argumenty za i przeciw selekcjonerowi
- Policzyliśmy wszystkie “gdyby” reprezentacji Polski. Efekt: wicemistrzostwo Europy, awans w Lidze Narodów
- Trela: Joga bonito na pokaz. Michał Probierz, selekcjoner w masce
- Staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy krok do przodu. Spadliśmy tam, gdzie nasze miejsce
- A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów