Przed tym meczem oba zespoły miały tyle samo punktów, zwycięstw, remisów i porażek. Było jasne, że ten, kto wygra, będzie jeszcze mógł myśleć o gonieniu Liverpoolu i Manchesteru City, a remis będzie oznaczał i dla Chelsea, i dla Arsenalu, mocne oddalenie się szans na tytuł. I ten remis (1:1) padł, mimo błysku geniuszu kapitana Arsenalu, Martina Odegaarda. Norweg popisał się znakomitą, bardzo mądrą asystą.
O tym, jak ważny jest Odegaard dla Arsenalu, można by napisać sporo. Z nim w składzie zespół zdobył siedem punktów w trzech pierwszych kolejkach tego sezonu, ale później Norweg doznał kontuzji. Bez niego Arsenal jakiś czas utrzymywał poziom, ale później zaczął grać gorzej, czego efektem m.in. porażki z Bournemouth i Newcastle. Dziś Odegaard wreszcie pojawił się w składzie Kanonierów i miał swój wielki udział w akcji bramkowej.
Odbiór i asysta
Minęło 60 minut spotkania, gdy kapitan gości najpierw dał sygnał do pressingu i pomógł odzyskać piłkę. Chwilę później to on znakomicie, w idealnym momencie zagrał na lewą stronę do Gabriela Martinellego. Brazylijczyk zachował się świetnie – przyjął piłkę i znalazł miejsce przy bliższym słupku.
Martin Odegaard widzi więcej. Co za powrót!
Chelsea 0:1 Arsenal w #domPremierLeague pic.twitter.com/dyNcIq3pMX
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) November 10, 2024
To był drugi raz, kiedy Arsenal trafiał w tym meczu do siatki. W pierwszej połowie, po szybko rozegranym rzucie wolnym (z tego powodu przez chwilę protestowali gracze Chelsea) gola strzelił Kai Havertz. Gdy wydawało się, że gość, który w 2021 rok dał The Blues zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City, tym razem zdobywa ważną bramkę przeciwko niej, okazało się, że ta narracja musi powędrować do kosza, bo Niemiec jednak był na pozycji spalonej.
Chelsea to jedna z najmłodszych drużyn w Premier League. Pełna energii, żywiołowości, ale czasami myląca się w tyłach. Dziś było podobnie. Na początku spotkania sygnał do ataku dał gospodarzom Cole Palmer, ale uderzenie Anglika, który zdobył wyrównującą bramkę w finale EURO 2024 przeciwko Hiszpanii, dobrze obronił David Raya. Na lewej stronie Chelsea aktywny był Portugalczyk Pedro Neto. W pierwszej połowie idealnie dośrodkował do prawego obrońcy Malo Gusto, ale ten fatalnie przestrzelił z kilku metrów. Ale to Neto w drugiej połowie został bohaterem. Portugalczyk zaskoczył przeciwnika, biegnąc środkiem boiska, dostał podanie i zdecydował się na fantastyczny strzał w róg bramki Arsenalu.
Ten wynik nic nie daje
Remis 1:1 na Stamford Bridge oznacza, że oba londyńskie kluby po 11 kolejkach mają po 19 punktów. Niby zajmują trzecie i czwarte miejsce w tabeli, ale tracą aż dziewięć punktów do Liverpoolu i cztery do Manchesteru City. Poza tym, tyle samo oczek, co oni, uzbierali gracze Nottingham Forest i Brighton, a blisko (jeden punkt mniej) są Fulham, Newcastle i Aston Villa.
To pokazuje, że i Chelsea, i Arsenal (może on trochę bardziej) sporo dzisiaj przegrały.
Chelsea – Arsenal 1:1 (0:0)
- 0:1 – Martinelli 60′
- 1:1 – Neto 70′
WIĘCEJ O PIŁCE ZAGRANICZNEJ NA WESZŁO:
- Amorim: Nie ściągnę do United nikogo ze Sportingu
- Najgorsza seria Guardioli
- Manchester City przegrał proces
Fot. Newspix