Sporo czasu minęło od momentu, w którym Luizao oraz Oktawian Moraru z Radomiaka Radom zostali oskarżeni o próbę manipulowania kontrolą antydopingową. Według naszych informacji obaj udowodnili swoją niewinność w tym temacie. Znamy orzeczenie Panelu Dyscyplinarnego, który nie dopatrzył się celowości w działaniach tej dwójki.
Całkiem prawdopodobne, że nie pamiętacie już aferki na linii Radomiak — POLADA. Przed rokiem w Radomiu doszło do niezapowiedzianej kontroli antydopingowej. Kontrolerzy chcieli przebadać brazylijskiego napastnika Pedro Henrique, jednak na badanie najpierw udał się jego rodak, Luizao. Obaj piłkarze porozumiewają się tylko w ojczystym języku, dlatego pomoc w dogadaniu się z nimi zaoferował dyrektor sportowy Oktawian Moraru, który opiekuje się portugalskojęzyczną grupą. Sprawy lingwistyczne okazały się niezwykle istotne, bo wspólny język musieli znaleźć:
- piłkarze, którzy nie znają innego języka niż portugalski
- dyrektor, który zna portugalski, angielski i rosyjski, ale nie mówi płynnie po polsku
- kontrolerka, która zna tylko język polski
Efekt tego był taki, że Luizao, myśląc, iż pomaga koledze, przekazał jego dokumenty, a na papierku opisującym przebieg kontroli, machnął piękny podpis: Pedro Henrique. W międzyczasie, na treningu, po rozmowach z pozostałymi członkami delegacji, połapano się, że badany miał być Brazylijczyk, ale nie ten, który udał się na testy. Napastnik dołączył więc do kolegi i poddał się testom, które nie wykazały zakazanych substancji w jego organizmie.
POLADA wkrótce potem poinformowała jednak, że prowadzi śledztwo w sprawie „manipulowania lub próby manipulowania przez zawodnika lub inną osobę częścią kontroli antydopingowej”. Agencja antydopingowa oskarżała klub o to, że chciał on ukryć Henrique przed kontrolą i umyślnie wysłał na nią inną osobę. Radomiak odpierał zarzuty, stwierdzając, że zamieszanie wynikało z braku profesjonalizmu kontrolerki, która nie rozpoznała zawodnika wytypowanego do testów i nie potrafiła porozumieć się z osobą, którą miała przebadać.
Klub zaznaczał, że chciał pomóc, żeby kontrola przebiegła sprawnie i bezproblemowo; że Brazylijczyk pojawił się na testach w moment po tym, gdy zorientowano się, że to właśnie o niego chodzi, więc o celowej manipulacji nie może być mowy.
Radomiak vs POLADA. Luizao i Oktawian Moraru nie manipulowali kontrolą antydopingową
Sprawa zrobiła się głośna, w końcu gdy obok siebie pojawia się komisja antydopingowa oraz klub Ekstraklasy, ciężko o brak zainteresowania. Radomiak złożył wyjaśnienia, ale Michał Rynkowski, dyrektor POLADA, od razu zaznaczał nam, że to może nie wystarczyć.
— Jeżeli uznamy, że doszło do naruszenia, będziemy stawiać zarzuty i kierować sprawę przed Panel Dyscyplinarny — zapowiadał.
Tak rzeczywiście się stało, POLADA nie miała wątpliwości, że doszło do manipulacji. Luizao oraz Oktawian Moraru zostali oskarżeni, groziła im nawet czteroletnia dyskwalifikacja. Obaj nie przyznali się do winy — bo Radomiak z kolei nie miał wątpliwości, że do manipulacji nie doszło — i sprawa trafiła przed wspomniany Panel Dyscyplinarny. Jak udało nam się ustalić, znane są już wyniki postępowania. Po trzech rozprawach stwierdzono, że Luizao oraz Moraru nie naruszyli Przepisów Antydopingowych Polskiej Agencji Antydopingowej 2021. Mówiąc wprost: Panel nie stwierdził celowej próby manipulacji testem.
Radomiak wygrał, udowodnił swoją niewinność, ale temat nie jest jeszcze zamknięty na trzy spusty. Michał Rynkowski z POLADA przekazał nam, że agencji wciąż przysługuje prawo do odwołania się od orzeczenia.
– Czekamy na uzasadnienie orzeczenia Panelu Dyscyplinarnego. Zgadza się, Panel Dyscyplinarny uznał, że nie doszło do naruszenia przepisów antydopingowych przez zawodnika i dyrektora sportowego. Orzeczenie nie jest prawomocne. Bieg terminu na złożenie odwołania rozpocznie się od dnia, w którym zostanie przekazane uzasadnienie orzeczenia.
Wspomniane orzeczenie ma wkrótce trafić do POLADA. Od tego momentu agencja będzie miała 21 dni na złożenie odwołania.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- „Niewyobrażalny ból. Groziła mi amputacja”. Chico Ramos i kontuzja, która zmienia życie
- Radomiak odzyskał konta w mediach społecznościowych
- Sławomir Stempniewski: Nie chcemy być tylko handlarzem wizji [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix