Ekstraklasa - 15. Kolejka

Paulo Henrique 37"

Pogoń, czyli spodziewaj się niespodziewanego

Antoni Figlewicz

Autor: Antoni Figlewicz

08 listopada 2024, 22:34 • 3 min czytania 20 komentarzy

Bezbłędna u siebie Pogoń kontra naprawdę cienki na wyjazdach Radomiak. Co w tym meczu mogło pójść nie tak? Otóż nic, rezultat jest jak najbardziej ekstraklasowy. Syrena portowa na stadionie w Szczecinie trąbi, niebo jest niebieskie, trawa zielona, a wyniki niektórych spotkań zapisane są w gwiazdach. Tak musiało być, więc tak było.

I nic to, że gospodarze próbowali być niebezpieczni i jakieś okazje wykreowali. W tym radosnym futbolu — początkowo bez specjalnego nacisku na grę obronną — lepiej odnalazła się ekipa trenera Baltazara. Radomianie też lubią, gdy na boisku panuje pozorny bałagan i to z niego często rodzą się ich najbardziej widowiskowe triumfy.

No i widowiskowo, przynajmniej momentami, było, ale triumf to już zdecydowanie za mocne określenie. Bardziej pasuje tu zwykła wygrana. Albo nawet wywalczona wygrana.

Pogoń — Radomiak 0:1. Obrona na kształt sitka

Szybko zorientowaliśmy się, że to spotkanie z tych żywszych. Najgłośniej wybrzmiały drżące słupki obite przez Koulourisa i Grzesika, ale w pierwszej połowie działo się zdecydowanie więcej. Parę razy dawał o sobie znać Rocha, swojego firmowego uderzenia spróbował Biczachczian. Przyborek niemal przestawił szczękę Henrique. Atrakcje.

Pewnie nie przesadzimy, jak powiemy, że nie było czasu, żeby wstawić wodę na herbatę. Obrońcy jeśli już powstrzymywali ataki przeciwników, to tylko w ostatniej chwili. Jak w amerykańskim filmie o ratowaniu świata — trzeba było czekać, aż zginie prezydent i zawali się Nowy Jork, ale w końcu jakiś bohater brał sprawy w swoje ręce i wyjaśniał sytuację.

I tak sobie graliśmy od bramki do bramki, od lewej do prawej. Od początku pierwszej połowy do 37. minuty meczu, w której Radomiak otworzył wynik. Początkowo wydawało się, że wszystko dzięki doskonałej wrzutce Peglowa, ale nie — piłkę zgrywał jeszcze głową Grzesik i to on zanotował asystę przy trafieniu Henrique.

Porażka na horyzoncie, a Pogoń długo, długo nic…

Podejrzewaliśmy, że w drugiej części spotkania Portowcy rzucą się do odrabiania strat, ale ci nie byli zbyt wyrywni. Nadawali rytm spotkaniu i długimi fragmentami utrzymywali się w posiadaniu piłki, lecz rzadko przekładało się to na faktyczne zagrożenie pod bramką Kikolskiego. Taka gra na alibi — przecież nikt nam nie zarzuci, że nie próbowaliśmy!

W Szczecinie muszą sobie zrobić solidny rachunek sumienia, bo choć po zmianie stron oddali parę naprawdę groźnych strzałów, to skończyli dzisiejsze zawody bez gola. Zatrzymał ich Kikolski, który w końcówce zamienił się w człowieka-pająka i pod sporą presją wybronił piłki meczowe. Mimo to, z przewagi piłkarzy Pogoni powinno urodzić się coś więcej.

A oni głównie mielili i mielili te kolejne podania, przez co cała ich udawana dominacja wzbudzała tylko politowanie.

Robert Kolendowicz, mówimy to głośno, ma problem. Jeśli Portowcy liczyli na walkę o mistrzostwo — rywale odjeżdżają. Jeśli celem była czołowa czwórka — wygląda to niemal tak samo źle. Od spodu pukają za to ligowi średniacy, którzy chcieliby zaprosić Pogoń do makabrycznego tańca w środku ekstraklasowej tabeli.

A kto raz zazna smaku ligowego dżemiku…

4
Cojocaru
3
Koutris
4
Zech
yellow-card
4
Lisowski
4
Lis
6
Kurzawa
yellow-card
3 -
Grosicki
4
Łukasiak
3
Przyborek
4
Bichakhchyan
4
Koulouris
Piotr Lasyk 6

Zmiany:

icon-swap
Fredrik Ulvestad
4
K. Łukasiak
icon-swap
A. Gorgon
4
A. Przyborek
icon-swap
O. Korczakowski
Jakub Lis
icon-swap
João Gamboa
Benedikt Zech
icon-swap
A. Klukowski
V. Bichakhchyan

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Bartosz Lodko
1
Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Bartosz Lodko
1
Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Statystyki

12
Wszystkie strzały
10
3
Strzały celne
3
5
Strzały niecelne
6
4
Zablokowane strzały
1
7
Strzały z pola karnego
8
5
Strzały spoza pola karnego
2
2
Interwencje bramkarza
3
353
Liczba podań
245
282
Celne podania
180
80%
Celne podania%
73%
60%
Posiadanie piłki
40%
13
Rzuty rożne
4
7
Faule
6
0
Spalone
2
1
Żółte kartki
1

Informacja o meczu

Data:
piątek, 08 listopada 2024 20:30
Sędzia:
Piotr Lasyk, Poland

Komentarze

18 komentarzy

Loading...