Górnik Zabrze wciąż jest klubem miejskim i nadal poszukuje chętnego inwestora. Lukas Podolski w programie „Tętno Piłki” opowiedział, jak przebiega obecnie prywatyzacja i zaznaczył, że możliwy jest taki scenariusz, w którym to on po zakończeniu kariery zostanie właścicielem swojej ukochanej drużyny.
– Tak daleko nie wybiegałem myślami, ale nie mówię „nie”, zawsze jest to jakaś opcja. Może jak latem skończę grać w piłkę i będę się nudzić w domu? Jestem otwarty na różne możliwości, choć już dziś czuję się takim pół-inwestorem, jak spojrzę, ile do tej pory zrobiłem. Ale nie robię tego, by się tym chwalić w wywiadach, a z potrzeby serca. Dla tego regionu, dla klubu, dla jego kibiców. Mam z tego radość. Zawsze będę do dyspozycji, gdy Górnik będzie mnie potrzebował – mówił Podolski.
Mistrz świata z 2014 roku w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego” mówił, że jak nie będzie nowego inwestora w Górniku, to nic wielkiego się nie wydarzy, ale na ten wariant trzeba uszykować plan B. W rozmowie z Goal.pl rozwinął, o co mu dokładnie chodziło. – Może trochę inaczej – inwestor jest potrzebny, bo jak jest klub miejski, to zawsze jest ryzyko, że miasto sobie z tym nie poradzi, a na dłuższą metę będą robione głupoty. Utrzymanie klubu kosztuje. Natomiast trzeba myśleć o planie B, bo jak nie będzie inwestora, to nie zwolni nas to z pracy. Po prostu trzeba będzie jeszcze więcej pracować, jeszcze mocniej siedzieć nad szukaniem zawodników, przyprowadzać zawodników z potencjałem sprzedażowym, rozruszać sklep, zachęcić ludzi do przychodzenia na stadion, może w przyszłości podnieść ceny biletów. Musimy być na to gotowi, bo na dziś nie ma inwestora. Oczywiście zawsze z tyłu głowy jest nadzieja, że on przyjdzie, ale nie jest tak, że jest jeden inwestor i trzeba mu oddać Górnika za wszelką cenę. Trzeba uważać na to, by Górnik nie został zabawką w czyichś rękach.
Podolski tłumaczył też, dlaczego żaden inwestor jeszcze się nie znalazł, mimo że przewijało się kilku potencjalnych chętnych, których zresztą sam „Poldi” polecał, ale to w głównej mierze wynika z tego, jak bardzo skomplikowany jest proces przejęcia klubu, który należy do miasta. Były reprezentant Niemiec zaznaczał, że wiele jest niejasności związanych ze stadionem czy długami Górnika. – Spodziewam się, że gdybym ja prywatnie jako Lukas Podolski chciał komuś sprzedać klub, to poszłoby to szybciej. A tak potrzeba więcej czasu – dodał.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Zażegnany kryzys, dużo punktów, świetna Europa. Jaga najlepszym mistrzem w historii?
- Zbierał kasztany i złom, był lokalnym Messim. Dziś Kacper Chodyna błyszczy w Legii Warszawa
- Arruabarrena za Lewandowskiego i Klejndinst za Smudę. Jak rywalizowaliśmy w pucharach z Białorusią
Fot. Newspix