Reklama

Korona zdecydowanie lepsza niż Petrocub, ale punktów to nie dało

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

27 października 2024, 16:43 • 3 min czytania 23 komentarzy

Dobra wiadomość dla Korony Kielce – jest lepsza od mistrza Mołdawii. Zła wiadomość – nie dało jej to ani punktu w Białymstoku.

Korona zdecydowanie lepsza niż Petrocub, ale punktów to nie dało

Gdyby Korona zagrała w czwartek z Petrocubem, pewnie też nabiłaby zwycięstwo, bo rywal był taki, że na szybko trudno sobie wyobrazić zespół, który mógłby z nim przegrać. Jagiellonia wtedy sama zrobiła sobie problem, nie prowadząc do przerwy 3:0, mimo że spokojnie mogła, ale ostatecznie i tak swoje zrobiła. Po paru dniach poprzeczka wisiała jednak wyżej.

Kielczanie – w przeciwieństwie do Mołdawian – byli bowiem w stanie atakować. Uderzali na bramkę gospodarzy chętnie i często, co więcej, te próby nie leciały do Suwałk, tylko faktycznie w światło bramki. Abramowicz obronił siedem strzałów, w tym tak ciekawą próbę jak ta Trojaka z dystansu. W czwartek młody golkiper nie obronił ani jednego uderzenia, bo… też rywal żadnego nie oddał. Tutaj miał co robić i nawet skapitulował, kiedy śliczną wrzutkę od Pięczka wykorzystał Dalmau.

Natomiast – to tyle. Korona zachowała godność, nie przestraszyła się mistrza Polski, walczyła, nie grała źle, ale jest po prostu zespołem słabszym i musiała uznać wyższość ekipy Siemieńca.

Zaraz po golu Dalmau rewelacyjne podanie przez całe boisko puścił Dieguez, co skończyło się trafieniem Imaza. Potem wynik ustalił Churlinov kapitalnym uderzeniem z woleja pod ladę, a przecież takie próby kończą się często albo łapaniem nogi, albo szukaniem piłki w siedemnastym rzędzie.

Reklama

Czysta jakość. Korona po prostu nie miała się temu jak przeciwstawić, a że jeszcze zabrakło jej szczęścia przy pierwszym golu – Nene strzela po wyraźnym rykoszecie – drużyna Zielińskiego musiała przyjąć porażkę.

Wiadomo jaka jest nasza liga, każdy może wygrać z każdym, ale to nie była ta historia – Korona nie mogła wygrać z Jagiellonią, nie mogła nawet zremisować. Różnica poziomów była najzwyczajniej za duża, zresztą dokładnie taka jak powinna być między zespołem broniącym tytułu a zespołem walczącym o utrzymanie.

Trochę logiki tym rozgrywkom nie zaszkodzi.

Siemieniec nie mieszał w składzie – wymienił tylko Kubickiego na Nene i tyle, reszta z czwartku grała i w niedzielę, pewnie też przez świadomość trenera, że z Petrocubem nie trzeba było dać z wątroby, wystarczyła przyzwoitość. To sympatyczna sytuacja dla szkoleniowca – niby Europa, granie co trzy dni, a jednak przeciwnik jak hobby gracze spod Białegostoku.

Trzy punkty tam, trzy punkty tu i Jagiellonia kończy październik na pozycji wicelidera. Brawo, natomiast czekamy na poważniejszy test przy takim dwumeczu: siódmy listopada to partia z Molde, a dziesiątego – bardzo ważny mecz z Rakowem.

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – KORONA KIELCE 3:1

Nene 9′ Imaz 51′ Churlinov 67′- Dalmau 50′

JAGIELLONIA: Abramowicz 6 – Sacek 6, Dieguez 5, Stojinović 5, Moutinho 5, Romanczuk 5, Nene 6, Hansen 5, Imaz 6, Churlinov 7

Reklama

KORONA: Dziekoński 4 – Zator 4, Trojak 4, Resta 3, Zwoźny 4, Nuno 5, Hofmayster 4, Pięczek 5, Długosz 4, Fornalczyk 4, Dalmau 5

REZERWOWI: Kubicki 5 Matuszewski 4

SĘDZIA: Lasyk 6

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

23 komentarzy

Loading...