Fernando Carro, dyrektor sportowy Aptekarzy, przekonuje, że naprawdę było blisko przeprowadzki Jude’a Bellinghama do niemieckiego Leverkusen. – Miał wtedy 16 lat. Oglądaliśmy jego filmy z Rudim Völlerem i wszyscy byliśmy zachwyceni – mówi w rozmowie z Bildem.
Gwiazda Realu Madryt i reprezentacji Anglii grała w tamtym czasie dla Birmingham City. Rok później Bellingham trafił ostatecznie do Niemiec, ale został zawodnikiem Borussii Dortmund. Transfer do Bayeru nie wypalił przez, jak to często bywa, żądania finansowe ówczesnego klubu Anglika.
– Mieliśmy zgodę naszej komisji akcjonariuszy, aby zapłacić w ramach tej transakcji określoną wcześniej kwotę, ale Birmingham zażądało podwójnej zapłaty i dlatego tego nie zrobiliśmy – wyjaśnił Carro.
Ostatecznie to Borussia zarobiła na transferze Bellinghama do Madrytu grube miliony, a Aptekarze musieli obejść się smakiem. Ale mogą chociaż opowiadać, że było blisko, nie?
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niemiecki produkt chorwackiej kadry. Wielkolud z Frankfurtu zagrożeniem dla nas
- Damian Kądzior dla Weszło: Chorwacja? To było spełnienie marzeń [WYWIAD]
- Wesołe jest życie staruszka, a już na pewno w Chorwacji
- Trela: Przerwa w sztafecie. Czy Niemcy przestali wychowywać bramkarzy światowej klasy?
- Feta z goli Bellinghama lub Haalanda na Narodowym? Co nas czeka w Lidze Narodów
- Liga Narodów znów nas obnaża. Czy pokonamy wreszcie topowego rywala?
Fot. Newspix