Reklama

Skandal po hicie Superligi? „Nazwał mnie j***nym Chińczykiem”

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

14 października 2024, 18:23 • 3 min czytania 15 komentarzy

Wczorajsza „Święta wojna” pomiędzy Orlen Wisłą Płock i Industrią Kielce przysporzyła wielu emocji, ale niekoniecznie tych pozytywnych. Po spotkaniu, które na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze z Płocka, na parkiecie wybuchła ogromna awantura. W jej centrum znaleźli się trenerzy obu ekip, Xavi Sabate i Tałant Dujszebajew. – Trener Sabate po meczu wykrzykiwał rasistowskie hasła, w których nazwał mnie j***nym Chińczykiem – twierdzi Dujszebajew. – Trener Tałant Dujszebajew zaczął mnie w bardzo wulgarny sposób obrażać,[…] chwycił mnie za szyję – już nie pamiętam czy z prawej, czy lewej strony – i mnie opluł – powiedział z kolei TVP Sport Sabate.

Skandal po hicie Superligi? „Nazwał mnie j***nym Chińczykiem”

Niech o emocjach w spotkaniu Wisły z Industrią świadczy statystyka aż dwudziestu jeden (!) dwuminutowych kar, które wymierzyli sędziowie spotkania. Zostawmy już sam poziom sędziowania tego widowiska, a decyzje wzbudzały sporo wątpliwości. Szczypiorniści obu ekip prezentowali się w tym spotkaniu tak, jakby zamiast w meczu, mieli większą ochotę uczestniczyć w kibolskiej ustawce w środku lasu, a jakiś wariat rzucił im do tego piłkę, jako niepotrzebny rekwizyt.

SZALONY MECZ W PŁOCKU! WISŁA ZNOWU LEPSZA OD INDUSTRII [RELACJA]

Swoje marzenie ekipy chciały zrealizować po syrenie oznaczającej koniec meczu. Wtedy bowiem oba zespoły… postanowiły urządzić sobie na boisku karczemną awanturę. Szamotanina wisiała w powietrzu, ale na szczęście bijatyce zapobiegła ochrona. Głównymi „bohaterami” tego „widowiska” zostali jednak nie zawodnicy, a trenerzy obu ekip. Oto fragment ich spięcia.

Reklama

Zaraz po spotkaniu mogliśmy usłyszeć relacje od krewkich szkoleniowców.

Po zakończeniu spotkania podszedłem do stolika sędziowskiego, aby uścisnąć dłoń delegata. To normalny odruch po ostatnim gwizdku. Obok był asystent Dawid Nilsson, który – podobnie jak delegat – był świadkiem tego, co zaszło później. Trener Tałant Dujszebajew zaczął mnie w bardzo wulgarny sposób obrażać (w języku hiszpańskim). Nie chciałem się z nim wdawać w dyskusję, więc się odwróciłem, ale wtedy chwycił mnie za szyję (ang. neck) – już nie pamiętam czy z prawej, czy lewej strony – i mnie opluł. Byli świadkowie, zostało to nagrane przez kamery. Ok, delegat mógł nie zrozumieć wulgaryzmów w obcym języku, ale to, że zostałem opluty, widział wyraźnie. Przy okazji kategorycznie zaprzeczam, że nazwałem trenera Dujszebajewa w sposób, który mi zarzuca – powiedział Xavi Sabate w rozmowie z TVP Sport.

Pod koniec spotkania podszedłem do arbitrów, aby porozmawiać z nimi o tym, co wydarzyło się [w trakcie meczu]. Potem on [Sabate] podszedł i uniemożliwiał mi porozmawianie z sędziami i delegatem. Zapytałem, o co mu chodzi, a on zaczął mnie obrażać. Wykonałem gest plucia w powietrze. Jeżeli jakaś kamera pokaże, że go oplułem, to skończę z trenowaniem. Zaczął mnie obrażać i mówić, że jestem j***nym Chińczykiem – głosił z kolei Dujszebajew hiszpańskiej Marce.

Ponadto szkoleniowiec kielczan, pytany przez Damiana Wysockiego z portalu wKielcach.pl ponownie potwierdził, jakoby trener Sabate zwyzywał go na tle rasistowskim. Dujszebajew stwierdził: – Dla mnie [Sabate] to rasista. Podobnie jak ludzie, którzy krzyczeli na Dylana „czarny ch*j”. Sabate wiedział, że nie ma racji, więc wybrał formę ataku na konferencji.

Tak poważne oskarżenia nie pozostały bez odpowiedzi. Hiszpan postanowił wytoczyć Dujszebajewowi proces z uwagi na karygodne (w mniemaniu Sabate) zachowanie szkoleniowca o kirgiskiej narodowości. Podobnie zareagowała sama Wisła Płock, która w dzisiejszym oświadczeniu napisała: Wyrażając szacunek wobec trenera Dujszebajewa oraz każdego z zawodników zespołu Industria Kielce, kategorycznie sprzeciwiamy się pomówieniom kierowanym wobec SPR Wisła Płock. […] Dlatego wszystkie media, osoby, przedstawicieli – prosimy o zachowanie i przekazanie nam (

se*********@sp***********.pl











) wszelkich materiałów (w tym także wiadomości i nagrań głosowych przesyłanych wraz z przedmiotowymi pomówieniami) które wiążą się z pomówieniami kierowanymi pod naszym adresem). Będą one podstawą dla sądowej analizy.

Reklama

Fot. Newspix

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Jakub Radomski
3
Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]
Anglia

Media: Tottenham ma zamiar przedłużyć kontrakt ze swoją gwiazdą

Bartosz Lodko
0
Media: Tottenham ma zamiar przedłużyć kontrakt ze swoją gwiazdą

Piłka ręczna

Komentarze

15 komentarzy

Loading...