Reklama

Kadra Brazylii bez największych gwiazd? Prezydent kraju: Dajmy szansę tym, którzy grają w naszej lidze

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

12 października 2024, 14:10 • 2 min czytania 4 komentarze

W ostatnich miesiącach kadra Brazylii notuje bardzo przeciętne występy. “Canarinhos” szybko pożegnali się z Copa America, a w eliminacjach mistrzostw świata notują wyniki w “kratkę”. Pomimo ostatniego zwycięstwa nad Chile 2:1, styl gry podopiecznych Dorivala Juniora jest nadal zdecydowanie rozczarowujący. W związku z tym prezydent kraju, Luiz Inacio Lula da Silva zaproponował powoływanie do drużyny narodowej tylko i wyłącznie piłkarzy, którzy występują na co dzień w rodzimej lidze – przekazało “Mundo Deportivo”.

Kadra Brazylii bez największych gwiazd? Prezydent kraju: Dajmy szansę tym, którzy grają w naszej lidze

Prezydent Brazylii otwarcie skrytykował dyspozycję piłkarzy “Canarinhos” grających dla zagranicznych klubów. – Ci, którzy są za granicą, nie są lepsi od tych, którzy są tutaj – grzmiała po spotkaniu z Chile głowa państwa w brazylijskim radiu. Podopieczni Dorivala Juniora wygrali mecz po golach Luiza Henrique oraz Igora da Cruza, którzy reprezentują barwy Botafago z Rio de Janeiro.

– W Brazylii są dobrzy piłkarze o tej samej jakości, co ci za granicą, więc dajmy szansę tym, którzy są tutaj – przekonuje Luiz Inacio Lula da Silva. W dodatku, na swoim ostatnim spotkaniu z prezydentem Brazylijskiej Konfederacji Piłkarskiej (CBF) sam wyszedł z propozycją, by powołania otrzymywali wyłącznie piłkarze, którzy reprezentują na co dzień kluby z kraju kawy. Jak twierdzi “Lula”, na próżno szukać poza Brazylią nowego Garrinchy czy Romario.

Rewolucyjny pomysł prezydenta oznaczałby koniec kariery reprezentacyjnej dla wielu gwiazd, znanych z europejskich boisk. W barwach “Canarinhos” nie zobaczylibyśmy już Viniciusa Juniora, Rodrygo, Raphinhi, Edera Militao, Edersona czy wielu innych brazylijskich piłkarzy, grających obecnie poza granicami swojego kraju.

Reprezentacja Brazylii plasuje się dopiero na czwartej lokacie w eliminacjach mundialu 2026. “Canarinhos” w najbliższą środę podejmą ekipę Peru.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

4 komentarze

Loading...