Wydaje się, że obecny sezon będzie dla Korony Kielce kolejnym dramatycznym bojem o utrzymanie. „Koroniarze” grają w kratkę. W miniony weekend postawili się co prawda liderującemu „Kolejorzowi”, ale ich ambitna postawa żadnych punktów nie przyniosła. W tabeli Ekstraklasy znajdują się tuż nad strefą spadkową. O poprawienie sytuacji wcale nie będzie łatwo, gdyż już dziś czeka ich wyjazdowe starcie z Widzewem. Głos przed meczem z łodzianami zabrał szkoleniowiec Korony, Jacek Zieliński. Na konferencji prasowej odniósł się między innymi do dyspozycji snajpera kielczan, Jewgienija Szykawki.
63-letni Zieliński objął stery Korony 7 sierpnia. Od tego czasu jego zespół odbił się delikatnie od dna tabeli, ale wyniki notuje bardzo różne. Uderzająca jest zwłaszcza niemoc kielczan w meczach wyjazdowych. „Złocisto-Krwiści” ani razu nie zdołali zwyciężyć na terenie rywali w lidze.
Na ten przykry fakt, podczas konferencji prasowej przed meczem z Widzewem, zwrócił uwagę sam szkoleniowiec „Koroniarzy”. – Te wyjazdy nie są najlepsze w naszym wykonaniu, przydałoby się zwycięstwo i z taką myślą jedziemy do Łodzi. Chcemy wygrać, choć różnie nam to wychodzi, a Widzew jest groźny u siebie. Napędza ich publiczność, grają podobnie do Lecha. Jak powtórzymy te pozytywne fragmenty z poprzedniego meczu, to powinno być dobrze. One były, jednak mamy problemy z trudno wytłumaczalnymi momentami drzemki, które okazują się dla nas zabójcze – analizował.
Trener odniósł się także do dyspozycji swojego napastnika, Jewgienija Szykawki. Białorusin w zeszłych rozgrywkach aż dziesięciokrotnie trafiał do siatki przeciwników, a w obecnych wciąż czeka na swojego premierowego gola. – Wiemy, że do stycznia nikogo nowego nie będzie i musimy wydobyć z tych chłopaków jak najwięcej, budować i bodźcować. „Szykiemu” potrzebna jest bramka, przełamanie. Dostał powołanie do reprezentacji Białorusi, to jest nobilitacja, ale i tam dobrze byłoby pojechać ze zdobyczą bramkową w lidze. To naprawdę dobry chłopak, ale teraz jest trochę zakleszczony, brak mu bramki i to w nim siedzi – wierzy w piłkarza Korony Zieliński.
63-latek pochwalił za to Mariusza Fornalczyka, którego forma wyraźnie rośnie. – Cały czas jest blisko pierwszego składu, daje naprawdę dobre sygnały, a „Kolejorz” miał z nim olbrzymie problemy. Jednak brakuje mu finalizacji, chłodnej głowy. To przyjdzie z czasem i odpowiednią liczbą minut na boisku, gdzie może budować pewność siebie.
„Złocisto-Krwiści” po dziesięciu kolejkach zajmują odległe 15. miejsce w tabeli. Początek ich dzisiejszego spotkania w Łodzi zaplanowano na godzinę 20:30.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Janczyk z Kopenhagi: Białostockie środowisko miało rację, na całej długości
- Co za wieczór w uniwersum polskiej piłki! Jagiellonia szokuje Kopenhagę
- Legia rzetelna, odpowiedzialna, rozsądna i… zwycięska!
- Kulesza dla Weszło: Nie miałem przyjacielskich relacji z poprzednią władzą
Fot. Newspix