Karol Świderski nie zwojował włoskiej piłki i latem powrócił za ocean. Tam czuje się jednak jak ryba w wodzie. Właśnie ustrzelił dublet przeciwko Chicago Fire, zapewniając zwycięstwo Charlotte FC i pierwszy w historii awans do fazy play-off MLS.
15 meczów i dwie bramki to dorobek Karola Świderskiego w Hellasie Werona. Nie ma się czym przesadnie chwalić. Jednak już osiągnięciami po powrocie z miasta Romea i Julii, a i owszem. Polski napastnik rozegrał od swojego powrotu do Charlotte FC dziesięć spotkań. Strzelił w nich pięć goli, z czego dwa trafienia to dzieło fantastycznego występu przeciwko Chicago Fire dzisiejszej nocy.
Świderski w USA czuje się jak ryba w wodzie. Dowodem na to jest choćby jego pierwsza bramka. Polak zdobył ją po pięknej akcji zespołowej, którą zakończył bombą z powietrza. Dokonał tego już w ósmej minucie. Drugie trafienie dołożył w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, perfekcyjnie strzelając z głowy.
Look up „team goal” in the dictionary and you will find this 🤝🤯 pic.twitter.com/KrprXOhEFB
— Charlotte FC (@CharlotteFC) October 2, 2024
You can call him Karol Swi-𝑩𝑹𝑨𝑪𝑬-ski 🇵🇱 pic.twitter.com/yggAWqDrUC
— Charlotte FC (@CharlotteFC) October 3, 2024
Świderski był nie tylko autorem dubletu, ale również najlepszym piłkarzem Charlotte FC, dlatego po zakończonym spotkaniu został ukoronowany i zasiadł na tronie. Był to bowiem historyczny moment. Klub z Karoliny Północnej na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego MLS awansował do fazy play-off. Udało mu się to po raz pierwszy od założenia zespołu w grudniu 2019 roku. Teraz „The Crowns” w ostatnich dwóch meczach sezonu powalczą o bezpośredni awans do 1/8 finału MLS. Wciąż bowiem na ósme miejsce może zepchnąć ich CF Montreal, z którym zmierzą się w najbliższej kolejce. Ta pozycja oznacza konieczność gry w 1/16 finału.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pochwały w Polsce, krytyka w czwartej lidze angielskiej. Poznajcie Maxiego Oyedele
- Juventus przekazał fatalne wieści ws. powrotu Milika
- Michał Probierz ma zawsze rację? Ze Szczęsnym trafił lepiej niż składem na Austrię
Fot. Charlotte FC