Reklama

Kolejna sensacja w Pucharze Polski! Motor odpada w Skierniewicach

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

02 października 2024, 20:59 • 2 min czytania 13 komentarzy

Środowy wieczór dostarcza nam nie tylko emocji zawiązanych z Ligą Mistrzów, ale i z Pucharem Polski. W Skierniewicach rozegrano ostatni mecz 1/32 finału, w którym trzecioligowa Unia podjęła ekstraklasowy Motor Lublin. Po 90 minutach było 1:1, dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc do wyłonienia zwycięzcy konieczna była seria „jedenastek”. Rzuty karne lepiej wykonywali gospodarze. Tym samym kolejna pucharowa niespodzianka wielkiego kalibru stała się faktem.

Kolejna sensacja w Pucharze Polski! Motor odpada w Skierniewicach

Po pierwszej połowie gospodarze sensacyjnie prowadzili 1:0. W 31. minucie gola strzelił Aghvan Papikjan. Goście odpowiedzieli w 54. minucie trafieniem Filipa Lubereckiego. Po przerwie trener Mateusz Stolarski wprowadził na murawę pięciu nowych zawodników, między innymi Bartosza Wolskiego i Mbaye Ndiaye, ale zmiany nie pomogły uniknąć dogrywki.

W ciągu dodatkowych 30 minut gry żadna z drużyn nie zdobyła bramki, więc o końcowym rozstrzygnięciu decydowały rzuty karne. Aż do czwartej serii zawodnicy Unii i Motoru trafiali bezbłędnie. Pomylił się dopiero Kaan Caliskaner, który uderzył w poprzeczkę. Wkrótce okazało się, że była to jedyna pomyłka, dzięki czemu gospodarze wygrali konkurs „jedenastek” 5:4.

Reklama

Tym samym Motor dołącza do całkiem licznego grona faworytów, którzy potknęli się już na pierwszej pucharowej przeszkodzie. Lublinianie mogą podać sobie ręce między innymi z kolegami z Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk.

Trzecioligowa Unia zajęła ostatnie wolne miejsce w 1/16 finału Pucharu Polski. 30 września odbyło się losowanie kolejnej rundy, dzięki czemu wiemy już, że do Skierniewic przyjedzie inny z beniaminków Ekstraklasy – GKS Katowice.

CZYTAJ WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI:

Fot. Newspix

Reklama

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

13 komentarzy

Loading...