Pod koniec sierpnia miasto zakończyło zbieranie ofert w przetargu na przebudowę stadionu w Olsztynie, który od lat wymaga modernizacji. Jedyna, która wpłynęła, rozminęła się z możliwościami finansowymi samorządu. Jak poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent Olsztyna Robert Szewczyk, przed kolejnym postępowaniem urzędnicy będą zmuszeni mocno obniżyć oczekiwania względem inwestycji.
27 sierpnia prezydent Olsztyna informował, że jedynym podmiotem, który stanął do przetargu na przebudowę jednej z trybun była spółka Budimex S.A. Firma wyceniła prace na 67,7 mln zł, co znacznie przewyższyło założenia Urzędu Miasta, który dysponował rządowym dofinansowaniem w kwocie 30 mln zł, a resztę byłby zmuszony pokryć z własnego budżetu. Samorządowiec przytomnie zauważył, że przeznaczenie blisko 38 milionów złotych publicznych środków na remont jednej trybuny mogłoby nie być najlepszym posunięciem i zapowiedział, że poszuka rozwiązania, które zaakceptują wszystkie olsztyńskie środowiska.
Dziś Szewczyk potwierdził, że odrzucił ofertę z poprzedniego przetargu i zapowiedział opracowanie nowej koncepcji, która obniżyłaby koszty inwestycji. Aby miasto udźwignęło przebudowę, konieczne będzie odchudzenie projektu, m.in. rezygnacja z rozbiórki trybuny południowej i przygotowania strefy parkingowej, która miała się pojawić w jej miejscu, co zdaniem prezydenta Olsztyna, ma znacznie obniżyć wartość prac. Urzędnik deklaruje jednak, że podstawowe atrybuty trybuny, czyli 4500 miejsc i zadaszenie, nie ulegną zmianie.
Stan techniczny stadionu w Olsztynie to nie jedyne zmartwienie błąkającego się po III lidze Stomilu, ale z pewnością jedno z istotnych. Po dziesięciu kolejkach klub ze stolicy warmińsko-mazurskiego zajmuje dwunaste miejsce w tabeli grupy 1 III ligi.
WIĘCEJ O STOMILU OLSZTYN:
- To już pogrom! Kolejny znany polski klub zwolnił trenera
- Emiracki kapitał w polskim klubie. Bogaty inwestor wchodzi w Stomil
- „Podejście do piłki nożnej w Olsztynie wygląda tak, jakby to była jakaś antysportowa enklawa”
Fot. Newspix