Reklama

Gikiewicz jeszcze raz komentuje mecz z Lechią: Doceniajmy to, co mamy

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

28 września 2024, 15:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

W piątkowy wieczór Widzew Łódź zremisował na wyjeździe z Lechią Gdańsk 1:1. Do przerwy łodzianie przegrywali 0:1, a przed kamerami Canal+ stanął Rafał Gikiewicz.Nie wiem, co się dzieje, powiedziałbym dosadnie, ale liżemy się po ptakach i tak to jest – stwierdził rozgoryczony bramkarz Widzewa, który dziś po raz kolejny odniósł się do meczu z beniaminkiem Ekstraklasy.

Gikiewicz jeszcze raz komentuje mecz z Lechią: Doceniajmy to, co mamy

Na minutę przed końcem pierwszej połowy Gikiewicz wpuścił rzut karny wykonywany przez Rifeta Kapicia, który został podyktowany po totalnym gapiostwie w wykonaniu Frana Alvareza.

No pechowo, no. Analizowaliśmy, dostałem materiał, że gdzieś w górny rejon będzie strzelał. Jak się wtedy nie wybijesz od razu, to nie ma szans. On piłkę kopnął po ziemi. Jak nie masz tłuszczyku, to wpada. Trochę pecha, ale z drugiej strony… Masz kontrolę nad meczem, musisz strzelać gole i zabijać takie mecze. My na wyjazdach… Nie wiem, co się dzieje, powiedziałbym dosadnie, ale liżemy się po ptakach i tak to jest. Musisz brać odpowiedzialność w polu karnym – narzekał Gikiewicz.

Bramkarz Widzewa nie krył się również z pretensjami do kolegów z zespołu: – Frajerski karny. Raz czerwona kartka na wyjeździe, raz u siebie, teraz taki karny. Prezentujemy bramki przeciwnikowi, który stoi sobie z tyłu, wychodzi z kontrą i do przerwy przegrywamy.

Reklama

Gdy emocje nieco opadły, Gikiewicz po raz kolejny skomentował potyczkę z Lechią i sytuację w drużynie, tym razem na platformie X.

“Remisuj na wyjazdach i wygrywaj u siebie, gdzieś to słyszałem;). Szkoda dwóch pkt z mojej perspektywy, bo takie mecze są kluczem do „czegoś więcej”. Z drugiej strony doceniajmy to, co mamy i gdzie jesteśmy. Miłego dnia i do zobaczenia w piątek” – napisał bramkarz Widzewa.

W piątek łodzianie podejmą na własnym stadionie Koronę Kielce. Po dziesięciu rozegranych spotkaniach Widzew zajmuje szóste miejsce w tabeli.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...